jak to zrobiłaś że przestałaś?
ha ha... sama sie nad tym zastawiam... przd ciaza palilam bardzo duzo...
Wiedzialam (podejrzewalam) ze jestem w ciazy, to jeszcze palilam, ale zacznie mniej. W zasadzie, dopoki nie mialam wyniku beta HCG w reku, to popalalam sobie. nawet jak odebralam wyniki, to jeszcze zapalilam. Ale juz mi tak nie smakowal. Potem kilka razy zapalilam, ale to bylo raczej takie pufanie, bez zaciagania (bo jednak mialam wyrzuty sumienia, ze truje fasolke). No i po moze 3 takich pufaniach po prostu przestalam. Ciagle mi sie chcialo, ale nie tak baaardzo, zeby nie mozna bylo wytrzymac. Ale jak sie powstrzymasz jakis czas (nawet 1-2 dni), to potem ten pierwszy papieros tak nie smakuje.
Dlugo jeszcze nosilam paczke papierosow w torebce, i pewnie nawet bym sobie zapalila, ale jak by moj maz wyczul to chyba by mnie zabil ;-) (on tez pali(l), przy mnie juz nie pali wcale i ograniczyl do 2 dziennie, a teraz nawet wcale nie czuje zapachu od niego..
Wciaz od czasu do czasu mi sie chce zapalic, ale swiadomosc, ze moge zaszkodzic dziecku, jakos mnie hamuje. Wiem, ze gdyby, zapalila 1, byloby mi jeszcze ciezej. Wiec staram sie unikac miejsc, gdzie pala. I dym zaczal mi pzeszkadzac.
Nawet sie jakis czas temu zastanawialam: nie mialam mdlosci w ciazy jedyna rzecz, ktora mi przeszkadzala i przeszkadza - to dym papierosowy. I zapach dymu.