reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

reklama
mi spadła waga 2 kg :-) koleżanki były u mnie, które mnie nie widziały z 3 miesiące, na brzuch i "łooo jesuuuuuuu ale cię wywaliło" :szok: od razu mi lepiej :eek::eek:
 
K8libby - ja siedziałam z nocy na forum, ale nikt nie chciał ze mną gadać...:-( Widać nie dość godnie zastąpiłam Martę. Marta fajnie, że chociaż Ty się dzisiaj wyspałaś...

Kakarolina - będzie dobrze, musi być

Asia - ja jestem pełna podziwu jaką Ty masz parę dziewczyno. Zazdroszczę

Sempe - Ciebie też podziwiam, jak to wszystko ogarniasz, jeszcze chora. Zdrówka Ci życzę

Natasszzka87 - a jak się sprawuje ten Twój Irobot ? Bo rozumiem, ze to taki mały odkurzacz, który sobie sam jeździ po podłodze i sprząta ? Fajnie odkurza ? Jest cichy ? A masz takiego co sam się uczy jakie jest pomieszczenie, jakie ma przeszkody ? Potrafi się sam do gniazdka podłączyć ?

Gorgusia - ja też jestem w grupie tych, co nie chcą jeszcze rodzić. Muszę wytrzymać do 15 sierpnia.

Pamelcia - wszystkiego najlepszego w dniu urodzin !!!

Ilovesummer - trzymam za Ciebie kciuki

A tak odnośnie zwierząt - my nie mamy żadnego sierściucha, bo obaj moi chłopcy mają ogromną alergię na sierś. Co nie przeszkadza im w tym, że szanują i kochają mocno zwierzęta i to z wzajemnością. A już szczególnie mojego męża wszystkie psy i koty kochają i zawsze sie do niego garną, nawet takie co to nie bardzo ludzi lubią. Często właściciele się dziwią, bo pies nie lubi obcych, a mojego męża kocha od pierwszego wejrzenia i się chce przytulać... No ale zawsze po takich zabawach ręce całe w krostach, bąblach a i często duszności.
Mamy tylko rybki, one nie uczulają...
 
no to wiem co u Doti, pozwoliła mi cytować sms:

"Hej! dziękuję że o mnie pamietacie ;-) na nudę teraz nie narzekam :-) Luizka nadal dokucza. Nieraz myślę, że już jest lepiej a tu nagle walnie z zaskoczenia Milenke ręką albo jakimś przedmiotem. Karmię na stojąco bo inaczej się nie da. Milence ropiały oczka ale podaje kropelki i jest lepiej. Pępek nadal uparcie siedzi. Milenka w dzień śpi a całe noce grasuje przez co już nie wiem jak sie nazywam. Tydzień temu strasznie ściełam się z tz i teściową. Dwa dni normalnie ryczałam i kłóciłam się z tą jędzą. Znów go zbuntowała bo nie dałam rady zrobic mu obiadu na 14. Takie rzeczy wykrzykiwała, że słuchać się nie chciało. Dwa dni z tz się nie odzywałam bo od niego uslyszałam parę przykrych słów. bardzo jestem ciekawa co u was. kto już się rozpakował ale niestety nie mam netu. teściowa nawet nie wiem kiedy zabrała nam kable od netu i telewizora i jesteśmy odcięci od świata. teście dopiero jutro wracaja z Kołobrzegu, może odda jędza kable. Ale przez ten tydzień był spokój. I z tz nam sie super układalo. Pomagał mi przy dzieciach. Szkoda że juz wracają. Znowu będzie jak w wiezieniu a nawet gorzej bo zapowiedziała mi kontrole obiadowe. czy coś ugotowałam i co bo nie po to syna chowała żeby go teraz zagłodziła. wszystko co ugotuję jest niezdatne jej zdaniem do jedzenia bo zupą się nie na je, kotlety z kurczaka niezdrowe, placki ziemniaczane tez złe. nosz kuźwa to co mam gotować. nawet wymawiała to co mam w lodówce.Po co kupuję. aha i znowu nie potrafię nawet trzymać i ubrać Mlienki i nie dałam sobie rady z jednym dzieckiem to z dwójka zginę. Kuźwa zamiast pomóc to się przypie... Pozdrów dziewczyny. jak będę mieć net to się odezwę. W tel. nie mogę niestety was poczytać"
 
Ja pierdziele, ta Doti to ma horror. Ona i tak silna, bo ja bym chyba oszalała. Inna sprawa, że nie dałabym tak sobie w gar zaglądać, bym opier*****a od góry do dołu... Co to ona, słurząca jakaś? niech ten jej TZ weźmie się za jakieś prace domowe, w końcu ona dopiero urodziła do cholery. Jemu tez bym w łeb palnęła.
 
Biedna doti, aż nóż w kieszeni się otwiera jak się czyta:no:

Dziewczyny co do zzo, w moim szpitalu też niby "za darmo", ale potem jak się okazało obydwie dziewczyny na sali chciały i mówili im to samo co mi, że akcja szybko postępuje, że nie ma sensu, ja rzeczywiście doszłam z 4 do 9 w h ale one nie. Dziś ciesze się, że nie wzięłam i kolejny raz nie będę też chciała, ale fajnie byłoby mieć opcję. W jednym z krakowskich szpitali kobitki bez wskazań dostaję odpłatnie i dyżur ma zawsze anestezjolog do zzo więc nie ma opcji, że nie ma lekarza. U mnie była jeszcze kwestia złego zapisu i podobno płytki krwi miałam nie bardzo więc w sumie pewnie bym i tak nie wzięła. Ciekawe co nam opowie Aia jak wróci, ale jak widać u niej chyba niestety skomplikowało to akcję porodową.

Agnieszka, teraz tak się odmieniło, w ciąży byłam 3/4 czasu kompletnie bez siły, tak kocham to moje dziecko i taką radość sprawia mi zajmowania nią, że nawet brak snu mi nie doskwiera, rzekłabym wręcz, że jestem wypoczęta:-)

Irisson, ah te koleżanki, pewnie zazdrosne, że zaraz taki drugi skarb w domu będzie:-)

k8libby, to pewnie woda, u mnie dziś tydzień po porodzie nie ma prawie w ogóle brzucha. Wczoraj sąsiadka mi powiedziała, że wyglądam jakbym nie rodziła. Ty zapewne też wrócisz szybciej do formy niż myślisz.

M pojechał na zakupy, dziś szpitalne jedzenie potrawka z kurczaka z ryżem, bez przypraw:-(, a jutro chyba zrobię pizzę ze szpinakiem i ricottą, może jakaś zupa z dyni tylko jaki to będzie smak bez cebuli i czosnku nie wiem. Mamy już nie obciążam, napomagała się już.
 
reklama
boszz, niech ktos tam pojedzie i walnie tesciowce doti od nas, bo mnie nosi jak to czytam. a tz moglby pomoc nie tylko przy dzieciach, ale przede wszystkim w odpieraniu atatkow mamusi... ehhh, zeby tam normalnie moglo byc, doti juz chyba nie wie co to norma... :baffled:
 
Do góry