Bidulo, oczywiście, że napiszę, że nie ma się co martwić na zapas… Ale dobrze wiem, że sama bym chyba zwariowała”Mart81 pisze:Straciłam całą radość z ciąży, nie zajmuję się wózkiem, nie szukam imienia, nie planuję zakupów. Po prostu wszystko się znowu zatrzymało, czekam na to badanie 23.05 jak na wyrok, tak jak czekałam na usg w 12tc.

To nie moja godzina na forum i w ogóle na funkcjonowanie poza łóżkiem, ale mus to mus. Szarpnęłam się dzisiaj na mój pierwszy w życiu sernik. Jak nie wyjdzie to nie dość, że się popłaczę, to jeszcze wstyd będzie bo już się mojej rodzince zapowiedziałam z sernikiem na święta ;-). Zakupy zrobione, jajeczka kolorowe czekają na święcenie, mój M napiekł chlebów ze słonecznikiem – chyba przez miesiąc je będziemy jedli. Jutro już tylko mazurek, serki białe w różnych kombinacjach z rzeżuchą, rzodkiewką… A święcenie jakieś dziwaczne będzie


A w ogóle jestem przeszczęśliwa, bo M w końcu zaakceptował imię dla naszego synka. Trochę pomogło otoczenie, któremu się spodobało. Jupiii...:-)