reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2013

Zaczarowana- o nie! Ja się do pedagogów nie zaliczam ;-) Ja tylko uczę, wychowywaniem już się nie zajmuję, szczególnie że wielu moich uczniów jest starszych ode mnie :-D

Kasia - no, tego się trzeba było nauczyć, bo zwykły użytkownik języka nie ma pojęcia co to jest Narzędnik i z czym go się je ;-)
A dzieci fajnie łapią końcówki i super błędy robią z wyjątkami, bo je dopasowują do normalnego schematu. Moja Córencja sobie wkręciła, że wszystkie czasowniki mają koniugację -m, -isz i mówi "ja robim, śpim, pijem, itp." I nie mozemy jej przekonać, że jest inaczej :-D
 
reklama
Myślę że nie tylko obcokrajowcy powinni mieć czasem takie wykłady z języka polskiego...:-) , Narzędnik dla dużej grupy osób to już wyższa szkoła jazdy.... ostatnio w uzasadnieniu jakiegoś urzędowego pisma , pani inspektor napisała że "tszeba" coś zrobić, nie wiadomo czy się śmiać czy płakać... :no:
 
Cwietka Stasiowi idzie o wiele lepiej z rzeczownikami niż czasownikami. Najczęściej używa bezokoliczników, a jeśli odmienia to siebie prawie zawsze w 3 osobie, chociaż ostatnio kilka razy zamiast "Stasia" powiedział "moje" no i zdarza mu się mówiąc o mnie użyć rodzaju męskiego ale to raczej wynika ze zjadania końcówek bo mówi czasami np. "mama zrobił". W każdym razie można byłoby się o tym nieźle rozpisywać :-) ja cały czas jestem pod wielkim wrażeniem mojego dziecka, które jeszcze bardzo nie dawno mówiło tylko mama, tata, daj to i tu :-)
 
Zaczarowana eee każdemu sie przytrafiaja chwile zacmy ;-) ja kiedyś przy tablicy nie mogłam sobie przypomnieć jak sie pisze świeży :-D

Kasia to moja Corencja woli formy żeńskie i do męża mówi "co zrobiłas?" :-D No i jak to baba gada cały czas, ale najczęściej bez sensu. Wczoraj nam opowiadała, ze piesek w zielonym bodziaku był daleko, daleko i pomachal paluszkiem. O co jej chodziło? Nikt nie wie :-D
 
Cwietka dla mnie słowo świeży to od zawsze killer :-) zawsze się musze nigdy nagłowić zanim napiszę :-)

Staś też gada teraz jak najęty, a najczęściej jak zasypia - opowiada wtedy swój dzień i nagle wychodzi z tego mega papka :-)
 
Kasia ja juz sie nauczyłam jak sie świeży pisze, dzięki rosyjskiemu ;-)A ze najwiecej dzieko gada, jak ma spac, to normalka :-D mnie rozwiała jak Idasza gada ze swoim puszowym psem i mu tłumaczy, ze kupę sie robi do nocnika i ze nie plujemy jedzonkiem.
 
Fajnie macie dziewczyny z takimi dwulatkami, wspominam ten okres słowotwórczy u moich chłopaków cudownie, nawet gdzieś mam zapisane ich nazwy różnych rzeczy... Jakub namiętnie nazywał pieniądze "botki". Do dziś nie wiem dlaczego. Teraz raczej tylko pyskują więc jest mnij fajnie, ale jako 2,3 latki byli "do schrupania":-)
 
Co do pracy to powiem Wam, ze mam Dyrekcje nieprzecietna. Mi po poronieniuu w lipcu p.Dyrektor powiedziala, ze o 2 ciazy jej mowie zaraz po wykonaniu testu. Tak tez zrobilam a ona wyslala mnie do domu;) wzielam pare dni urlopu, a od 7 I L4. Pracuje z maluszkami (2 i 3 latki) i powiedziala mi ze za duze ryzyko infekcji. W poprzedniej ciazy pracowalam i caly czas bylam chora;( Fajnie trafic na wyrozumialego pod tym wzgledem pracodawce;)
 
Zaczarowana moze i pyskuja, ale w nocy do nich wstawać juz chyba nie musisz ;-) nie martw sie, juz niedługo będziesz mieć kolejnego gadatliwego stworka :-)

Madziorrek fajnie mieć takiego szefa. Ja w pierwszej ciaży od dyrektorki na uniwerku przy podpisywaniu umowy usłyszałam tylko "ale jest pani pewna, ze nie pójdzie na l4? Bo zastępstwa nie da rady zrobić w razie czego"
 
reklama
Masz szczęście Madziorrek, dzisiejszych czasach wyrozumiały pracodawca to skarb.Mój przełożony pogratulował mi/musiałam mu powiedzieć przed świętami, bo szłam na zwolnienie/, ale wiem że do najszczęśliwszych nie należał, skwitował tylko przy wigilii że jego dział ma najwyższy przyrost naturalny , / koleżanka w sierpniu urodziła bliźniaki/. Teraz musi się liczyć że będę chodzić na zwolnienia, chociaż nie zamierzam tego przywileju nadużywać... ale przecież w końcu urodzę a na macierzyński raczej pójdę na krótszy o ile wszystko będzie ok.:-) Jak widzisz ja też nnie mam najgorzej, ale jak moje koleżanki opowiadają jak to jest u nich w firmach/banki, korporacje, oczywiście nie wszystkie!/ to włos się jeży.....
 
Do góry