Przepraszam, ze będę może brutalna, ale fiolka, nie pozwól sobie na depresje.
Dzieci sa absorbujące, wymagają dużo pracy, ale ta praca jest z cudownym wynagrodzeniem.
Moj ex nie tknął
Palcem przy dzieciach.
Nie kapał ich nigdy do momentu aż sie rozstaliśmy i wtedy musiał ich u siebie umyć.
Wszystko można pogodzić, to kwestia organizacji. I tylko kilka lat, bo te lata z małym
Dzieckiem uciekają bardzo szybko.
Ja nawet nie oczekuje, ze moj m bedzie wstawał do loli, bo pracuje od 7.30-23/24 z 2-3h przerwa i jest w tej chwili jedynym żywicielem rodziny, ja
Prace
Swoją mam z domu, choc nie będę brać projektów przez przynajmniej rok, no
To sie wiąże z podróżami.
Nie mam sumienia budzić Seby w nocy, zeby jeszcze do dziecka nieprzytomny wstawał, ja wiem ze mu serce i tak
Pękać bedzie, ze nie bedzie mógł buc ze swoim dzieckiem, oprócz sporadycznych dni wolnych.
Myśle fiolka, ze u ciebie problem jest inny.
Ty sayczajnie może nie jesteś z twoim m szczęśliwa i wtedy tak na prawde wszystko jest nie tak. On ucieka, tu sie denerwujesz, nikt nie ma na nic ochoty.
Ojciec uciekający od dziecka....
Znajdź w sobie radość. Jak to bedzie, wtedy cała reszta bedzie nieważna.
Nie umiem tego wytłumaczyć.
Mam tylko i wyłącznie swoje doświadczenie.
Brutalne
Bo ja odeszłam od męża z dnia na dzień. Nie mając nic.
Zabrał wszystko.,
Zostawił z długiem i drogim mieszkaniem do opłacania.
Nie miałam nawet dostępu do konta, moich pieniędzy, spakował moje ubrania, groził śmiercią, nie pozwolił spać
Przez 6dni o nocy i to i tak była najlepsza
Decyzja jaka kiedykolwiek z życiu podjęłam. Jak ktoś jest tal bardzo nieszczęśliwy, to to zmienia i tyle. Robi sie to wlasnie dobra dzieci, by dać im przykład lepszego życia!
Jak odeszłam, pożyczyłam pieniądze, ktore spłacam jeszcze w zeszłym roku.
Zmieniłam wszystko.
Mimo iż mialam straszna
Walkę do stoczenia z nim, dałam radę i można dać radę w najbardziej spartańskich warunkach!
Wiec znajdź w sobie sile, chęć, nie daj sie depresji (ja tez byłam na terapii) bo siła jest w nas! MoE jest to jakiś beznadziejny slogan rodem z coehlo,a moje własne doświadczenie. Choćby sr...alo
Na nas niebo, damy radę, tylko
Miej na to pomysł.
Ogarnąć
Dwoje dzieci to nie problem. Uwierz mi. Sama czy z nieobecnym, męczącym mężem.
Większy problem masz z ustawieniem swojego małżeństwa. Ale to tylko tyle wiem ze szczątkowych informacji na ten temat.
Cokolwiek nie bedzie, głowa do góry i pamiętaj, ze sile masz w sobie, tylko jej poszukaj! A skoro nie widzisz, to znaczy ze jeszcze nie jest tak złe, jak sie wydaje
Przepraszam, ze komuś sie to może nie podobać, ale Akuku ma tez do ogarnięcia juz niedługo 4dzieci, męża tez prawie nie ma i daje radę jeszcze z uśmiechem na twarzy.
Znajdujmy cel i radość w najmniejszych rzeczach!
To na prawde działa.
Czasami nie zdajemy sobie sprawy jak wiele mamy, dopoki tego nie stracimy.
Ja zaznałam w życiu wiele.
Bylam zgwałcona przez osobę, która tak bardzo kochałam. Jestem kochana, jestem mama, znow odzyskałam wiarę w czlowiekami choc myślałam ze do końca życia będę nienawidziec. Byłam i na salonach wielkich w Londynie i w dołku takim, ze zbierałam po groszu, zeby dzieciom kupić jedzenie, sama nie jedząc dwa dni. Wstydziłam sie rodzicom przyznać nawet, bo oni jeszcze w szoku byli po
Moim odejściu (długa historia) wiec ja WIEM ze można wyjsć ze wszystkiego. Czego tobie fiolka życzę.
Tylko znajdź bodziec i nie wstydz sie życia!
A teraz sie chyba powinnam zamknąć
