Witam sie przepoludniowo!
My za kilka godzin do lekarza, mały ma bardzo dziwna wysypke-niewysypke na skórze. Oby to nie było nic zakaznego, tylko jakaś reakcja alergiczna. Ale zdenerwowalam sie bardzo. Jestem wyczerpana psychicznie i fizycznie juz tez tymi nerwami, ale najważniejsze by wszystko dobrze i szybko sie skończyło.
Beetka - jutro po kontroli w szpitalu bede wiedziała co nam dalej wróżą. Ale ten namiar to bardzo bym poprosiła. Ja przeszłam w życiu kilkanaście, albo i ponad 20 zapałem ucha, w poprzedniej ciazy 3! Taki efekt bardzo wąskich kanalikow. Mały ma podobnie niestety, wiec wole sie przygotować, oby nie było to potrzebne...
Kahaka - ufff, ze nie białaczka. Serce mi sie kraje jak o tym wszystkim myśle. Oby to nie było nic bardzo poważnego i zeby sie nie ciągnęło za nimi.
Atana - jak tylko mi sie te chorobstwa z domu wyniosą i odzyskam humor to zabieram sie za akcje 'piersi'. Na pewno sie odezwę w temacie :-)
Anielka - to w sama porę trafisz do tego profesora. Bardzo jestem ciekawa jakie zalecenia bedzie miał. Ty masz ciążę jednoowodniowa i jednokosmowkowa?
Ja mam dwie owodnie, dwie kosmowki wiec najbezieczniej z bliźniaczych, a i tak moja gin powiedziała, ze od 24tc mam byc inkubatorem - bez zadań, obowiązków itd. Nawet nie chce teraz o tym myśleć.
Podobno lepiej dla nas, ze juz jedna ciążę donosiłysmy.
Co do mężów - ojców, to moj od samego poczatku jak druga mama, tylko piersia nie karmił. Pomogło to, ze w szpitalu uczyli przewijac i kąpać tylko tatusiow. Wiec ja przewijalam synka jak miał 8 dni dopiero :-) I nigdy nie pouczalam męża i nie miałam wrażenia, ze cos robi gorzej. Ja byłam na starcie równie zielona jak on.
No ale my 'dojrzali' rodzie jestesmy ;-) Ja 35, a mąż jeszcze kilka lat wiecej :-)
Trzymajcie sie wiosenne, choć w Warszawie wiosna nie pachnie.