Witam,
Cała ciąże kontroluje ciśnienie ponieważ w gabinecie „choruje” na syndrom „białego fartucha”, ale w domu ciśnienie jak dotąd zawsze było w normie.
Wczoraj wieczorem bolała mnie głowa, zmierzyłam ciśnienie 134/96,
dzisiaj rano samopoczucie lepsze, ale pierwsze zmierzone ciśnienie 137/96.
Ogólnie jestem osoba nerwowa, zreszta końcówka ciąży 38 tydz. 3 dni i zaczynam się stresować porodem, wysokie temperatury tez nie pomagają.
W ubiegłym tygodniu w czwartek miałam badania krwi-morfologia w normie, w moczu białka nie wykryto, jedynie pojawiły się leukocyty.
Nie wiem czy już powinnam zgłosić swojemu prowadzącemu takie ciśnienie, czy na razie to kontrolować i zobaczyć jak się rozwinie.
Powinnam się martwic przy takich pomiarach? Co radzicie?
Pozdrawiam
Cała ciąże kontroluje ciśnienie ponieważ w gabinecie „choruje” na syndrom „białego fartucha”, ale w domu ciśnienie jak dotąd zawsze było w normie.
Wczoraj wieczorem bolała mnie głowa, zmierzyłam ciśnienie 134/96,
dzisiaj rano samopoczucie lepsze, ale pierwsze zmierzone ciśnienie 137/96.
Ogólnie jestem osoba nerwowa, zreszta końcówka ciąży 38 tydz. 3 dni i zaczynam się stresować porodem, wysokie temperatury tez nie pomagają.
W ubiegłym tygodniu w czwartek miałam badania krwi-morfologia w normie, w moczu białka nie wykryto, jedynie pojawiły się leukocyty.
Nie wiem czy już powinnam zgłosić swojemu prowadzącemu takie ciśnienie, czy na razie to kontrolować i zobaczyć jak się rozwinie.
Powinnam się martwic przy takich pomiarach? Co radzicie?
Pozdrawiam