reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Smoczek u niemowlaka

reklama
Bardzo ciekawy artykuł, dzięki za linka. Utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że warto popróbować jeszcze podać maleństwu smoczek, tym bardziej, że od jakiegoś czasu zachowuje się po karmieniu tak jak pisze w artykule - spokojna się bawi, więc wiem, że nie głodna (głodna ryczy jak lew) a mimo to cała piąstka w buzi....
 
Moj Szymonko nie chcial smoczka od poczatku, ale w sumie probowalam tylko z jednym avent silikonowy, wiec myslalam ze zadnego nie chce. Ale teraz jak go odstawilam od piersi to kupilam taki silikonowy Baby-nova za okolo 5zl(ortodontyczny) i odrazu zaczal go ssac, pewnie tamten byl dla niego za twardy. Zaluje ze na poczatku nie probowalam bo smoczek naprawde pomaga, uspokaja i troche zajmie dziecko, teraz mi pomaga w usypianiu. Uwazam ze trzeba probowac z roznymi typami az wkoncu sie trafi, ile dzieci tyle gustow :)
 
moja mala juz nastepnego dnia po porodzie dostala smoka, ale takiego zwyklego, lateksowego, ssala jak najeta. A w domu po kilku dniach sprobwalam jej dac silikonowego tomme tippe, rewelacja, teraz innego juz nie tknie, a ten w ksztalcie walca to ponoc ideal dla niemowlat (tak radzil Pawel Zawitkowski na szkle rodzenia :tak: ) pozdrawiam!
 
Żadnego smoczka od początku do teraz. Ani ja ani córa nie widziałyśmy potrzeby używania. Próbowałam podać, ale mała odmawiała. Teraz mamy przynajmniej spokój z odstawianiem. :-)
 
Ja również nie wiem co mam robić ze smokiem, ponieważ moja córcia nie chce smoka ale ładuje paluszki i piąstkę do buzi, żeby possać albo pomlaskać. A ostatnio lekarka powiedziała żebym nie pozwalała jej pchać rączek bo buzi bo to może źle wpływać na jej zgryz. Nie wiem czy mam przyuczać ją do smoka, bo ma duży odruch ssania nawet po jedzeniu pcha rączki, ale wiem że nie jest głodna bo nie płacze.
Macie jakieś wypróbowane smoki do przetestowania?? Podajcie nazwy.
 
Moja Oliwka smoczka ciamkała praktycznie od urodzenia. W pewnym momencie myślałam, że nigdy jej tego nie oduczę, bo im była starsza tym częściej pchała smoka do buźki (nawet jak się bawiła to smoczek musiał być i koniec:szok:). I któregoś dnia Mała rzuciła smoczkiem w aucie, nie wzięliśmy go do domu, wieczorewm przed spaniem sobie o nim przypomniliśmy, oczywiście Oliwka się domagała, ale lenistwo zwyciężyło i nikomu nie chciało się iść do auta po smoka. I jakoś minęła jedna noc, później dzień, znowu noc... I tak oto jak miała 1,5 roku pozbyła się smoczka całkowicie. I obyło się bez większej histerii (a tego się obawiałam), w sumie w ogóle nie płakała za smoczkiempierwsze 2 dni tylko się upominała a później luzik :tak:
A jeśli chodzi o rodzaj to było jej to kompletnie obojętne, ciamkała wszystkie jak leci ;-)
 
U nas młody smoczkowy od 2 tygodnia życia.
Tylko jeden model i kształt.Innych nie akceptuje:
4649bad16be24.jpg

Młody dostaje go tylko do popołudniowej drzemki,nocnej i do sklepu gdy ma juz dosc zakupów.

Laura74 a jednak smoczek nie jest taki zly.:-D
 
reklama
U nas było tak, że mała nie chciała smoka ssać wogóle. Z tym, że była ogromnym rozwrześciuchem;-) i powiem szczerze, że chciałam żeby przekonała się do smoka. Polubiła go ok 3 miesiąca życia. Używamy go jedynie do usypiana ( w tym momencie 2 drzemki w ciągu dnia), czasem na zakupach do uspokojenia zniecierpliwionego malucha (jak tu już któraś z dziewczyn pisała);-)
Wieczorne usypianie ostatnio odbywa się bez smoka, więc nie uważam żebyśmy go nadużywały.
Ale każde dziecię jest inne i faktycznie czasem smok staje się takim małym uzależnieniem, a wtedy już faktycznie trudniej się z nim rozzstać.
 
Do góry