reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Spacery z dzieckiem, a wirus...

Kazumi

Moderator
Członek załogi
Dołączył(a)
29 Październik 2019
Postów
2 633
Witajcie,
Kieruję do Was zapytanie mojej przyjaciółki, która ma 2 letnie dziecko. Czy w obecnej sytuacji wychodzicie z dziećmi na spacery?

Trudno mi sobie wyobrazić trzymanie małego dziecka w domu 24h na dobę, ale ja dopiero spodziewam się pierwszego dziecka i mogę nie być dobrym doradcą. Wydaje mi się, że gdy nie idzie się do zamkniętych pomieszczeń a dziecko jest w wózku albo jedzie sobie rowerkiem to chyba nie jest narażone bardziej niż w domu i nie stanowi zagrożenia dla otoczenia, gdyby okazało się, że było bezobjawowym nosicielem.

Koleżanka pożaliła się, że wyszła z wózkiem na spacer (dziecko ok. 1 roku) i dostała od kogoś ochrzan, że dziecko powinno być w domu... Przyjaciółki Mąż wyszedł z synkiem pod blok na rowerek biegowy i to samo...
Jak Wy postępujecie??
 
reklama
Rozwiązanie
Tak, to prawda, nie da się wszystkiego dezynfekować przy dzieciach. Widzę po kuzynce, że dezynfekcję trzeba byłoby robić co chwilę ;) Moim zdaniem trzeba stosować się do zaleceń, ale też nie podporządkowywać całego życia wirusowi.
Wrócić-okey. Ale może tak przestrzegać kwarantanny a nie wrócić bo mamy mało zarażonych więc można sobie "bezpiecznie " chodzić. I właśnie jeż problem większość chce wrócić dla własnej wygody a tak jak @liczba napisała nikt nie jest w stanie upilnować tylu osób na raz. Bądźmy odpowiedzialni jeżeli chcemy uniknąć sytuacji z innych państw😒😑
 
reklama
Przede wszystkim, każdy wracający ląduje w Warszawie. Nikogo nie obchodzi jak się stamtąd wydostaną do domu, więc równie dobrze mogą zarazić w autobusie, taksówce czy pociągu.

Co do statystyk grypa vs korona. Z ręką na sercu, ile z was miało robiony w życiu test na grypę? Bo ja ani razu. Nie wiadomo ile z zapaleń górnych czy dolnych dróg oddechowych to grypa, ile gryp zdiagnozowanych u rodzinnego to grypa, ile osób z grypą chodzi normalnie do pracy. Zgonów i zachorowań na grypę jest znacznie więcej niż podają statystyki.
 
Moi znajomi nie wracają do domu, a chcą przelecieć do Polski, by w razie zachorowania moc się taniej leczyć..
A kwarantanna nie jest przestrzegana- no nie każdy ma możliwość przejechania z lotniska własnym środkiem transportu.. Zresztą zalecenia są takie, że "powinni zostac w domu", ale poki nie mają objawów nikt ich sprawdzac nie będzie..
Będą tysiące zarażonych, skoro szczyt epidemii ma wystąpić za 2-3 tygodnie..
Bądźcie zdrowi!
 
Ja tak czy siak staram się nie wychodzić wczoraj załatwiłam wszystko typu rachunki banki a córcia była w mieszkaniu z tatą. Niestety dzisiaj już było trzeba pójść do pracy ( wykończenia wnętrz -firma dwuosobowa) a ja muszę szybko z córką dokończyć zakupy na cały tydzień 😑 żeby móc siedzieć w mieszkaniu. Jeżeli naprawdę nie muszę to nie wychodzę i nawet piękna pogoda nie przekona mnie aby wyjść na spacer. Mój plan na dzisiaj szybkie zakupy ( oczywiście przestrzeganie odległości jednego metra ) i jeszcze szybszy powrót do mieszkania i dni spędzone na balkonie.
 
Przede wszystkim, każdy wracający ląduje w Warszawie. Nikogo nie obchodzi jak się stamtąd wydostaną do domu, więc równie dobrze mogą zarazić w autobusie, taksówce czy pociągu.

Co do statystyk grypa vs korona. Z ręką na sercu, ile z was miało robiony w życiu test na grypę? Bo ja ani razu. Nie wiadomo ile z zapaleń górnych czy dolnych dróg oddechowych to grypa, ile gryp zdiagnozowanych u rodzinnego to grypa, ile osób z grypą chodzi normalnie do pracy. Zgonów i zachorowań na grypę jest znacznie więcej niż podają statystyki.

W pierwszym tygodniu marca było 211tysiecy zachorowań razem z podejrzeniami grypy. Zmarło 7 osób.
Koronowirus zabił 5 osób na 200 potwierdzonych chorych (jest ich oczywiście wiele wiele więcej, ale i tak nie w setkach tys). Już nie mówiąc, że zarażają osoby jeszcze przed pojawieniem się objawów i nie mamy na to ani szczepionek, ani leków. Ja widzę różnicę.
 
W pierwszym tygodniu marca było 211tysiecy zachorowań razem z podejrzeniami grypy. Zmarło 7 osób.
Koronowirus zabił 5 osób na 200 potwierdzonych chorych (jest ich oczywiście wiele wiele więcej, ale i tak nie w setkach tys). Już nie mówiąc, że zarażają osoby jeszcze przed pojawieniem się objawów i nie mamy na to ani szczepionek, ani leków. Ja widzę różnicę.
Liczba, ale ja o tym piszę. O statystykach i nie przeprowadzaniu badań. Pewnie koronę też ma tysiące osób, ale nie są testowani. Mój wujek zmarł na grypę 2 lata temu, a w opisie szpitalnym ani słowa o tym, wpisana niewydolność serca po operacji (notabene zbędnej, bo kto normalny usuwa zdrowy wyrostek człowiekowi z grypą). Dziadek 10 lat temu w szpitalu złapał zapalenie płuc, zamiast wyleczyć to usunęli mu żołądek i oficjalnie zmarł na raka. Rozumiem strach i obawy, nie rozumiem paniki.
 
Minister zdrowia zaleca spacery! Nie do sklepu i nie w tłum ludzi, ale przewietrzyć się należy. Ja czekam aż sąsiedzi przestana sie krecic po klatce schodowej. Należy tylko uważać,żeby nie dotykać poręczy i klamek.
Ale czasem zakupy zrobić trzeba..
Wczoraj wiele sklepów ograniczyło odwiedziny - rossman i pepco wpuszczały po 5 lub 10 osób. Co ciekawe, reszta czekała w grupie na zewnątrz..
Takie przestrzeganie zasad:)
 
Żeby nie było, że nie na temat piszę. Uważam że wszystko z głową, nie ma co się nakręcać paniką medialną. Krótki spacer z dala od tłumów moim zdaniem spoko. Zakupy zrobić jakieś trzeba, rzucanie się na 5 paczek papieru toaletowego to szaleństwo, bo budzi panikę że już nigdy go nie będzie, stąd kolejki pod sklepami o 7 rano i większe ryzyko. Zasady higieny - fajnie że ludzie zaczynają się ich trzymać, choć w tej chwili to wygląda jakby Polacy odkryli dopiero mydło i możliwość mycia (taki żarcik, na rozluźnienie atmosfery)
 
A mi się wierzyć nie chce, że u mnie w okolicy jest tylko 14 osób z podejrzeniem.
Nie popieram, żeby teraz ludzie wracali zza granicy.
Na szczęście mieszkam za miastem, jesteśmy prawie cały dzień kolo domu, ale brakuje nam wyjazdów :(
 
reklama
Dziewczyny, są ZALECANE spacery. Wyobrażacie sobie po tylu tygodniach zamknięcia jak nasze organizmy zareagują na wirusy itp? @aniaslu - robisz dobrą robotę, ale z tymi spacerami totalnie rozmijasz się z zaleceniami rządowymi i ogólnie lekarzy
 
Do góry