Jugosława, widzę humor nie opuszcza i tak ma być

))
Aschlee, no to obserwuj się i trzymamy kciuki
lux, na pewno nerwica, bo jak piszesz, że w takich sytuacjach tak reagujesz to wszystko na to wskazuje. Uważaj na siebie, bo to nie żarty..
Tak, byłam na podglądzie w ciągu 3 dni pęcherzyk urósł tylko 2 mm czyli miał 17 mm w piątek.. ale robiłam testy i wczoraj dwie, piękne, grubachne krechy :O nie wiem czy urósł 3-4 mm i pękł czy co. Bo jak lekarz to zobaczył, że tak słabo to nawet nie kazał mi przyjeżdżać.. Ale za to dał mi mnóstwo badań, które powinnam wykonać, za 50 złotych tyle z nim rozmawiałam, że w szoku byłam później jak płaciłam, że więcej nie policzył.
Mimo wszystko cieszę się, że te krechy wyszły, bo widać, że być może te tabletki DHEA coś pomagają, a może już tarczyca się bardziej zbiła (pod koniec m-ca badam). Nigdy w naturalnym cyklu nie miałam owu.. tzn. jeśli chodzi o testy.
Ogólnie ten lekarz powiedział, że u
mnie głównie ta tarczyca i jakieś podłoże autoimmunologiczne, może być tylko tarczyca, ale może być coś jeszcze..
Ogólnie weekend mi minął słabo, byłam u kuzynki na nowy dom (ma dwójkę dzieci). Męczyła nas, a teraz powiedźcie kiedy zaczynacie coś działać. Jak ja usłyszałam to ZACZYNACIE. To mnie krew zalała... I powiedziałam, że jestem po 2 ivf. Na to ona, że wszystko przez to, że nie mogę się wyluzować. Nosz kuwa!