reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania i wsparcie po ciazy biochemicznej

reklama
Hej,
U mnie słabo, bylam w piatek na badaniach, zarodek dalej jest zywy (myslalam ze zaczelo sie poronienie w srode bo mialam brunatne uplawy, ale okazalo sie ze ustaly). Niestety pecherzyk zoltkowy dalej wyglada na spory, nie mierzyl mi go lekarz bo stwierdzil ze po 10 tygodniu juz sie go nie mierzy (ma wartosc diagmistyczna okolo 6-9 tyg a ze byl duzy niestety moze swoadczyc o wadach). W czwartek na 20.00 umowilam sie do genetyka na badania prenaralne, powinien byc okolo 11 tydz, 2 dzien, wiec jesli zarodek bedzie zywy mam nadzieje ze juz mi cos lekarz powie, bardzo sie boje i nie wiem jak sobie poradze jak sie okaze ze sa jakies powazne wady chromosomowe. Nie wiem jak wyglada prawo i czy w takiej sytuacji mozna dokonac terminaxji poza Polska bezkarnie... Bo w Polsce to bedzie ciezko na cokolwiek liczyc bo mimo ze ustawa nie weszla i dalej niby mozna usuwac to podobno raczej zaden lekarz nie chce sie podejmowac :(
 
Nie martw się na zapas, gdyby w Polsce robili Ci problemy, to sa organizacje, które będa Ci w stanie pomóc. Bardzo Ci współczuję, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca :( kto wie, może genetyk jakoś podniesie Cie na duchu chociaż domyślam się, że cieżko myśleć pozytywnie. Jak sytuacja z mężem?
 
Nie wiem ogolnie co ze mna nie tak, w mojej rodzinie ani meza nie bylo do tej pory przypadkow chorob genetycznych :/ w czwartek wieczorem sie moze xos wiecej okaze, zastanawiam sie tez nad testem nifty pro, ale sama juz nie wiem czy najpierw wizyta potem test, bo moze po wizycie kaza mi zrobic od razu badania inwazyjne, a jesli kaza czekac to wtedy znowu wydluzy mi sie termin tego badania na nifty pro :/ Jestem po prostu szczerze przerazona i sama nie wiem czego sie w ogole spodziewac.
Jesli chodzi o meza to pewnie jakby to byl zespol Edwardsa albo Patau to pewnie zgodzilby sie ze mna ze ciaze trzeba terminowac, gorzej jak np zespol Downa to on uwaza ze maja prawo zyc takie dzieci :/ a ja wiem ze teraz tak gada a jakbym urodzila to pewnie ja tylko musialabym sie tym dzieckiem zajmowac i zostalabym sama, tesciowa sama namawialaby syna zeby odszedl bo sie zameczy, ale znow jakbym usunela tez go na to bedzie namawiac, ze jaka ja jestem okropna i jak moglam cos takiego zrobic :/:/ jestem przerazona tym wszystkim. Na dodatek w Polsce takie problemy robia ze wszystkim, nic nie moze byc normalnie tylko jak zwykle 1000 lat za murzynami a dla rzadu lepiej urodzic dziecko i zeby sie meczylo i faszerowac lekami przeciwbolowymi, na sile podtrzymywac przy zyciu, a za kilka tygodni i tak umrze, niz usunac :/. Przy okazji wykonczyc siebie i wszystkich wokol, to jakas masakra co sie w tym zacofanym kraju dzieje, a jak czlowiek jeszcze jest blisko takiego problemu to juz w ogole odechciewa sie zyc :(
 
Byłoby zdecydowanie łatwiej na tym świecie, gdyby zdrowie rodziców było gwarantem zdrowia potencjalnego dziecka.. ale tak niestety nie jest i nie możemy nic z tym zrobić, tak bywa. Prawda jest taka, że większość facetów wieje, kiedy dziecko jest niepełnosprawne, bo są dupkami po prostu.
 
Nie wiem ogolnie co ze mna nie tak, w mojej rodzinie ani meza nie bylo do tej pory przypadkow chorob genetycznych :/ w czwartek wieczorem sie moze xos wiecej okaze, zastanawiam sie tez nad testem nifty pro, ale sama juz nie wiem czy najpierw wizyta potem test, bo moze po wizycie kaza mi zrobic od razu badania inwazyjne, a jesli kaza czekac to wtedy znowu wydluzy mi sie termin tego badania na nifty pro :/ Jestem po prostu szczerze przerazona i sama nie wiem czego sie w ogole spodziewac.
Jesli chodzi o meza to pewnie jakby to byl zespol Edwardsa albo Patau to pewnie zgodzilby sie ze mna ze ciaze trzeba terminowac, gorzej jak np zespol Downa to on uwaza ze maja prawo zyc takie dzieci :/ a ja wiem ze teraz tak gada a jakbym urodzila to pewnie ja tylko musialabym sie tym dzieckiem zajmowac i zostalabym sama, tesciowa sama namawialaby syna zeby odszedl bo sie zameczy, ale znow jakbym usunela tez go na to bedzie namawiac, ze jaka ja jestem okropna i jak moglam cos takiego zrobic :/:/ jestem przerazona tym wszystkim. Na dodatek w Polsce takie problemy robia ze wszystkim, nic nie moze byc normalnie tylko jak zwykle 1000 lat za murzynami a dla rzadu lepiej urodzic dziecko i zeby sie meczylo i faszerowac lekami przeciwbolowymi, na sile podtrzymywac przy zyciu, a za kilka tygodni i tak umrze, niz usunac :/. Przy okazji wykonczyc siebie i wszystkich wokol, to jakas masakra co sie w tym zacofanym kraju dzieje, a jak czlowiek jeszcze jest blisko takiego problemu to juz w ogole odechciewa sie zyc :(
To naturalnie, że zadajesz sobie takie pytania.. że Ty i mąż zdrowi więc dlaczego Cię to spotkało. Sama przy tej swojej ciąży biochemicznej w tamtym miesiącu miałam takie myśli..
Ale mówię Ci, dopóki nie masz jasnej diagnozy to nie wybiegaj już tak w przyszłość myślami chociażby np. potencjalnie jaką wadę genetyczną mogłoby mieć dzieciątko. Na razie u Ciebie to przecież nic jasnego..
A co do męża.. z tego co tu piszesz to najgorsze w tym wszystkim jest to, że chyba nie jesteś go pewna.. Jeżeli piszesz, że teściowa może mu coś "nagadać" i on się odwróci. Sama mam bardzo trudną teściową ale we wszystkich niefajnych sytuacjach mój mąż był za mną i ma własne zdanie. Wiem, że cokolwiek by się u nas nie działo to mogę na niego liczyć.. Nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie tesciowa obraca go przeciwko mnie, a on ślepo słucha. To co on nie ma własnego zadania? Może z nim pogadaj o tym tak od serca..
 
reklama

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
778 tys
Do góry