reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania- jak wyłączyć głowę, albo co jeszcze zrobić...

My rok staralismy sie o druga ciaze... Juz bylam poirytowana bo dlaczego nie wychodzi jak pierwsza corka to,, wpadka,, 😂 odpuściłam tez, kochaliśmy sie kiedy chcieliśmy, jakies imprezki i okres mi sie spoznial 2 dni mowie no nie możliwe w weekend byliśmy na weselu takze pilam alkoholu troche 😂patrze 2 kreski 😂 takze glowa sie odblokowala i jakos poszło 😀
 
reklama
Ja,kiedy starałam się o ciążę i słyszałam, że uda się jak sobie odpuszczę to dostawałam szału! Bo tak bardzo pragnęłam dziecka,że nie potrafiłam o tym nie myśleć. Kiedy w listopadzie po raz kolejny dostałam okres najzwyczajniej w świecie się wkurzyłam i powiedziałam mężowi że koniec z tym życiem od płodnych do płodnych,kalendarzami,aplikacjami i zbliżeniami na zawołanie bo dziś trzeba. Owszem nadal się nie zabezpieczaliśmy ale kochaliśmy się kiedy chcieliśmy,a nie za przeproszeniem jak króliki byle tylko zwiększyć szanse. Pilismy winko i fajnie spędzaliśmy czas. Aż tu ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu okresu brak i 15 grudnia pozytywny test,potem pozytywna beta. Także muszę niestety przyznać że przy zdrowym ciele trzeba też uzdrowić głowę bo bez tego nie da rady. Nie poddawaj się. Trzymam kciuki!😉
Pięknie ❤️
 
Witam wszystkie "Staraczki" :)
Nasza historia jest długa, ale tak bardziej konkretna od lipca 2020 :)
po kolei i do brzegu... Staramy się o nasze maleństwo od 2015. Ja 32 l mąż 34l. W lipcu 2020 wzięliśmy się za siebie i troszkę pobadaliśmy. Tarczyca, wyszła lekka nadczynność - już unormowana lekami. Owulacja jest ok i dodatkowo wspomagana od września lamettą. Jajeczko pęka - monitorujemy owulacje. Cykle 28 dniowe. HSG zrobione w listopadzie - jajowody drożne. Mąż sprawdzony- jest ok.
Także niby ok, tylko działać i z pozytywnym testem przychodzić, bo po HSG to przez trzy miesiące jeszcze łatwiej, jak to mówi nasz ginekolog. No i co, no i ... nic. Dziś krwawe łzy. Powtarzanie, że wszystko jest dobrze, jesteśmy zdrowi i tylko działać, a najlepiej wyłączyć głowę i odpuścić, bo wtedy pomaga... no nie pomaga. Bo jak wyłączyć tą głowę, jak cały czas się o tym myśli, a każdy sygnał ciała mówi, że to na pewno oznaka, że się udało. A później jest wielkie rozczarowanie [emoji3525]
Jak to u Was było, co wyłączyło głowę, albo co jeszcze zrobić, aby się udało?
Kochać się dla przyjemności, a nie dla robienia dzieci. Wyrzucić kalendarze i przestać myśleć o staraniach. Spróbuj też zaangażować się w jakąś pasję. Cieszcie się sobą. To oczywiście nie takie oczywiste. Trudno powiedzieć co odpuszcza głowę. Mi pomogło poddanie sie w staraniach. Przygotowywałam się do in vitro. Wyszło naturalnie
 
Ja po dwóch stratach niby nie chciałam się starać ale jednak co miesiąc myslalam o tym, kiedy przychodził okres miałam myśli że to chyba nie ten czas a może w ogóle ma to nie być. I odpuściłam. Uprawialismy po tym seks taki typowo jak za młodu, bez myślenia o dziecku, czysto dla przyjemności 🙈 Czesto po winie 😎 Ja osobiście uwielbiałam sie w ten sposób rozluźnić. Znaczy dalej lubie ale bez wina bo jestem w 16 tc :) Życzę Tobie tego samego! ❤
 
Starałam się o dziecko 10 lat... Badania... Wszystkie możliwe, 4 inseminacje... bioenergoterapeuci... Ba nawet wrozka która mi wywrozyla dziecko po 35roku życia... Mój ginekolog bo kolejnej bezskutecznej próbie powiedział że pora zmienić partnera... Suma smarów rozwiodlam się... 4lata temu poznałam faceta któremu po 5mc znajomości powiedziałam że nie mogę mieć dzieci... I że w sumie niech decyduje czy jest sens że mną być... Odpowiedział że ma agresywne plemniki :)) i od dziś nie zabezpieczamy się... Za miesiąc byłam w ciąży... Dziś jestem 39 mamą 2.5letniego syna... I 2 aniolkow:(... Nie życzę Ci zmiany męża... Życzę Ci żeby udało się odpuścić... Wszystkie moje 3 ciążę były nieplanowane, w momencie w których wogole się ich nie spodziewałam... Trzymam kciuki uda się... Niemożliwe nie istnieje
 
Czytam wasze odpowiedzi i rozumiem kobiety którym ciężko wyłączyć glowe gdy tak bardzo się chce mieć dziecko ale zgadzam się tez ze trzeba się czymś zająć i o tym nie myśleć ....
Sama z mężem od 3 lat staramy się o dziecko ❤️Ja po usunięciu endriometriozy ,brałam tabletki które miały mi pomoc zajść niestety ciagle nic mąż badania nasienia wszytko bardzo dobrze
Lekarz skierował nas do kliniki leczenia nie płodności moje wyniki super książkowe 👍ale ale jest pani po usunięciu endriometriozy i jedyne wyjście to in vitro 😢
Dla mnie strzał w policzek łzy krzyk i wszytko na raz nie umiałam o tym rozmawiać bo kacZylo się to płaczem w koncu powiedzieliśmy rodzicom rodzeństwu nadal nie umiem o tym gadać otwarcie
Nie patrzymy na kalendarzyk uprawiamy sex kiedy my chcemy żyjemy normalnie staram się o tym nie myśleć ale gdy przychodzi miesiączka kaczy to się to płaczem 😢
6 miesiecy czekamy na to aż klinika zrobi termin żeby mnie przygotować do in vitro 8stycznia 2021 termin żeby to ustalić )
 
Czytam wasze odpowiedzi i rozumiem kobiety którym ciężko wyłączyć glowe gdy tak bardzo się chce mieć dziecko ale zgadzam się tez ze trzeba się czymś zająć i o tym nie myśleć ....
Sama z mężem od 3 lat staramy się o dziecko ❤️Ja po usunięciu endriometriozy ,brałam tabletki które miały mi pomoc zajść niestety ciagle nic mąż badania nasienia wszytko bardzo dobrze
Lekarz skierował nas do kliniki leczenia nie płodności moje wyniki super książkowe 👍ale ale jest pani po usunięciu endriometriozy i jedyne wyjście to in vitro 😢
Dla mnie strzał w policzek łzy krzyk i wszytko na raz nie umiałam o tym rozmawiać bo kacZylo się to płaczem w koncu powiedzieliśmy rodzicom rodzeństwu nadal nie umiem o tym gadać otwarcie
Nie patrzymy na kalendarzyk uprawiamy sex kiedy my chcemy żyjemy normalnie staram się o tym nie myśleć ale gdy przychodzi miesiączka kaczy to się to płaczem 😢
6 miesiecy czekamy na to aż klinika zrobi termin żeby mnie przygotować do in vitro 8stycznia 2021 termin żeby to ustalić )a gdy słyszę uda się dacie rade jestesmy z wami nie poddawaj się to dostaje szału ,uwazam ze osoba która tego nie przechodzi i zaszła w ciąże naturalnie nie ma pojecia co czuje kobieta .. jest to trudny i ciezki czas najbardziej dla niej ..
 
Hej ;) Ja miałam problem z psychiką aż 8.lat. Po stracie w młodym wieku ciąży, której bardzo chciałam sie podlamalam. Zawalilam studia, pracę, nawet zdrowie. Wszystko zeby mieć maluszka. I co? Dużo rzeczy nie wiedzialm, jakie.badania porobić itp. Ginekolog kazal się porządnie nawilżac🙈 Dopiero w 2018 poszlam z konkretnym celem do.lekarza i.mówię jej, ze chce mieć dzidziusia. O niedoczunnosci i innych schorzeniach wiedzialam wczesniej. W sumie nic mi tam wielkiego nie wybadala, w miedzyczasie robilam testy owu, testy ciążowe i tak minął ponad rok. Dostalam pracę na zmianę i tak czasami był stosunek i myslalam, a może się uda, ale nie myślałam o ciąży tak intensywnie. A miałam mieć jeszcze obronę na mgr. Wybrałam się jeszcze do rodzinnego, bo mi zmienili i kazał zrobić zestaw hormonów, krzuwa cukrowa, krzywa insulinowa itp. Spisalam co.mam zrobić, kartke wrzucilam do szuflady i jak mialam jeden wolny na miesiąc weekend pojechalismy z mężem i pieskiem na wypad i odpoczynek do harrachova. Ale było moje zdziwienie i radość i niedowierzanie jak dwa tyg później, kilka dni przed obroną zobaczyłam dwie kreski na teście😍 po 8 latach, kiedy podeszlam na luzie, bylam zajęta innymi sprawami, pracą moja córeczka się zasiala. Do tej pory jak patrzę na nią, psa i pamiątkowy kubek z wycieczki chce mi się śmiać i jestem wdzięczna za mój prywatny cud😁
 
Hej ;) Ja miałam problem z psychiką aż 8.lat. Po stracie w młodym wieku ciąży, której bardzo chciałam sie podlamalam. Zawalilam studia, pracę, nawet zdrowie. Wszystko zeby mieć maluszka. I co? Dużo rzeczy nie wiedzialm, jakie.badania porobić itp. Ginekolog kazal się porządnie nawilżac🙈 Dopiero w 2018 poszlam z konkretnym celem do.lekarza i.mówię jej, ze chce mieć dzidziusia. O niedoczunnosci i innych schorzeniach wiedzialam wczesniej. W sumie nic mi tam wielkiego nie wybadala, w miedzyczasie robilam testy owu, testy ciążowe i tak minął ponad rok. Dostalam pracę na zmianę i tak czasami był stosunek i myslalam, a może się uda, ale nie myślałam o ciąży tak intensywnie. A miałam mieć jeszcze obronę na mgr. Wybrałam się jeszcze do rodzinnego, bo mi zmienili i kazał zrobić zestaw hormonów, krzuwa cukrowa, krzywa insulinowa itp. Spisalam co.mam zrobić, kartke wrzucilam do szuflady i jak mialam jeden wolny na miesiąc weekend pojechalismy z mężem i pieskiem na wypad i odpoczynek do harrachova. Ale było moje zdziwienie i radość i niedowierzanie jak dwa tyg później, kilka dni przed obroną zobaczyłam dwie kreski na teście😍 po 8 latach, kiedy podeszlam na luzie, bylam zajęta innymi sprawami, pracą moja córeczka się zasiala. Do tej pory jak patrzę na nią, psa i pamiątkowy kubek z wycieczki chce mi się śmiać i jestem wdzięczna za mój prywatny cud😁
Fajna historia💛 taka, że po burzy wychodzi słońce ☀️ będziesz córce opowiadać 😉
 
reklama
Do góry