Kas - mi ginekolozka powiedziała w piątek na wizycie, jak się spytalam czy przyjsc jeszcze w tym cyklu, ze mam jeszcze czas, mloda jestem i nie robić siary ogolnie. I wez tu polemizuj... jak wytlumaczyc obcej babie, ze chcemy teraz bo jest na to zwyczajnie najlepsza chwila finansowo i zyciowo... nigdy nie wiadomo co będzie później. A tu ona stwierdza ze mam czas i co? Mam powiedzieć "a nie no... jak mam czas to okej, to ide jeździć na lodzie, dziecko poczeka"? Opowiesci z cyklu "po co mi mózg, mam dyplom"![]()
Karla - ja się ostatnio przekonalam ze 100zl to jest naprawdę malo w porównaniu do jakości, kompleksowosci i dlugosci wizyt. U mojej gin wizyta 10 min to jest max totalny... u prywatnego mam 20 min na luzie i naprawdę interesuje go to co mam do powiedzenia!sprobuj chociaż raz prywatnie - jak nie odczujesz różnicy to nie musisz isc nigdy więcej
![]()
moja to się ucieszyła wrecz jak ją wypytywałam o ciąże a jak ostatnio z mężem byliśmy to na powitanie jak mie zobaczyła i zajrzała w komputer to ,,to jak Kasiu wykluło się coś'' my jej na to że nie i się zmartwiła.... ja ją bardzo lubie chodze do niej kilka lat już..powiedziała nam co i jak i że mam wyrzucić termometr i kalendarzyk i jak nic się nie wykulje to na 3 cykl przyjść... a na koniec dodała że pewnie zobaczymy się szybciej w komplecie
Wiesz ja mam 24 lata no prawie 25 ... tesciowa jak usłyszy o ciąży to się chyba za głowe złapie powie żęśmy zwariowali.... babcia męża to wiem że będzie się cieszyć bo nam tego życzyła druga to samo...a moja mam to chyba zwariuje ze szczescia
ja wole mieć teraz odchować z rok i szukać pracy niż po 30 myśleć o tym dopiero... szkoda że nie udało się wcześniej zaciążyć ale trudno najwyżej posiedze dłużej w domu...
ja na poczatku tez mialam wahania czy druga Dzidzia jest dobrym pomyslem tym bardziej ze zamierzam wrocic na studia a w DE jestem sama nie ma mi kto pomoc ale stwierdzilam ze trzeba bedzie sobie dac rade.Wszytsko mozna madrze rozplanowac.Tez mam nadzieje ze zalape sie na Stypendium Rektora aczkolwiek nie wiem czy nie dopiero po przeuczonym polroczu tutaj...no zobaczymy. Trzymam za Ciebie kciuki &&&&& na pewno dasz sobie rade