Asiol wlasnie przeczytalam, ze bedzies miala robione HSG. Wiesz moja dr tez mi to zlecila, ale strasznie panikuje, bo slyszalam, ze jest to dosyc nieprzyjemne dla kobiety badanie(wstrzykniecie roztworu solnego do jamy macicy). Ale moze sie przelame i zrobie to. Nie wiem dlaczego,ale mam obawy... Fiona goroco witam na forum i owocnych i szybkich staran![]()
ej! ale to jest roztwor soli fizjologicznej, nie roztworu soli

sam roztwor nic nie robi nieprzyjemnego - po prostu ladnie wychodzi na zdjeciach rtg, ktore robia w trakcie badania, zeby sprawdzic czy roztwor przechodzi przez jajowody czy nie, przy okazji widac budowe macicy, bo tez sie cala wypelnia plynem, wiec pieknie widac kstzalt. Ja na badaniu na biezaco razem z lekarzem ogladalam rtg i mi wszystko po kolei tlumaczyl. To co boli, to ten pstryczek, ktorym mysza do szyjki macicy rurke przymocowac, zeby ladnie sie wszystko wlewalo ale nie jest to bol nie do wytrzymania. Generalnie bol przy tym badaniu jest sprawa indywidualna, mi lekarz mowil od poczatku, ze bez bolu sie nie obedzie, co podobno mialo miec zwiazki z moim "ksiazkowym" tylozgieciem macicy.
Tu w CH jest to standardowe badanie, ciachu machu i po sprawie. Jedyne co to caly dzien mialam tak uporczywa suchosc w ustach po leku zwiotczajacym, ze wariowalam - nic nie pomaga, ani picie, ani smarowanie ust, po prostu trzeba przecierpiec. Ale czego sie dla dzidzi nie robi?
Jak zapytalam gina o bol w czasie badania, to mnie zapytal lagodnymi slowy i mrugajac okiem, ze jak sie chce miec dziecko to lepiej sie do bolu przyzwyczaic, bo potem kiedys przychodzi porod i to jest dopiero bol