reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

starania się - watpliwości..

DODECZKO tak sie ciesze razem z Toba ta radosna cudowna wiadomoscia :) :) :) GRATULUJE!!! TO CUDOWNE!!! DUZO SZCZESCIA I SILY W NOWEJ ZYCIOWEJ ROLI ;)nie bylo mnie tu pare dni a tu takie wspanaale wiadomosci!!! Lapie fluidki od Ciebie i Izabelki mocno,mocno!
 
reklama
Witam :-*
aga26ka śłicznie dziękuję :) wiesz co dnia jestem bardziej "przerażona" tym wszystkim, boję się zarówno tych 9miesięcy jak i porodu :) Wiem, że za wczas żeby się przejmować :) ale ja zawsze chyba muszę sobie znaleźć jakiś powód :) Ale jestem dobrej myśli :) Rodzice się ucieszyli, reszcie oznajmimy jak ciąża będzie ustabilizowana :) Hi a dziś zaczęłam mieć niesmowitą huśtawkę nastrojów... w ciągu 2 sekund potrafiłam się rozpłakać jak małe dziecko a w ciągu 1 sekundy śmiałam się jak by nie wiem co się stało :) Czy ja jestem normalna ???
Tak bardzo bym chciała żebyście wszystkie jak najszybciej zaciążyła, będę się za Was modlić i trzymać kciuki :-*
Pozdrawiam serdecznie :)
 
Dodeczka pisze:
Tak bardzo bym chciała żebyście wszystkie jak najszybciej zaciążyła, będę się za Was modlić i trzymać kciuki :-*
Pozdrawiam serdecznie  :)

Tak sobie właśnie pomyślałam, że Wy - zaciążone dziewuszki - już będziecie dzidzię swoją ściskać w ramionach, kiedy ja dopiero zacznę z mężem starania...
Trzymajcie kciuki, żeby poszło nam tak dobrze jak Wam ;)
 
hmmmmmmmm nie wiem czy był kiedyś taki temat ale mysle że to co bedzie jak już bedziemy wszystkie w ciąży. Piszcie jakie macie obawy. Czy fasolinka a później dzidzia nie przewróci wszystkiego do góry nogami (czytaj życia) itp. Pozdrawiam
 
Ja jak myślę o dzidzi to zawsze myślę w tych pozytywnych aspektach... marzę sobie wieczorami o tym jak będę chodzić z brzusiem, potem jak będę rodzić, marzę o zakupach dzidziowych, oglądam różne gadżety - wózki, pościele, ubranka, marzę o tym żeby przytulić takie maleństwo, pójśc z wózeczkiem na spacerek, chwalić się całemu światu moim bobo.
Jedyne czego nie potrafię sobie wybrazić to tego, że to dziecko będzie potem większe i większe, a potem wyrośnie z tego pyskaty nastolatek...no nie wiem, to moja jedyna obawa tylko, ale staram się o tym nie myśleć bo raczej z czasem przyjdzie mi to, że dziecko już jest duże i tyle, przyzwyczaję się. ;D
 
Mysia ja uważam że pojawienie się na świecie Dziecka napewno dużo zmienia ( wiem bo moja siostra niedawno urodziła córeczkę) ale na lepsze!!! Pojawia się w rodzinie ukochana Kruszynka ktoś na kogo wszyscy tak długo czekali. Oczywiście nie jestem naiwna i zdaję sobie sprawę, że Dziecko to ogromna odpowiedzialność i mimo tego że mojej Fasolki jeszcze nie ma ja już się o nią martwię czy będę w stanie zapewnić Jej wszystko czego będzie Jej trzeba, ale wiesz co jest najważniejsze? Że zrobie dla tego maleństwa WSZYSTKO!!!! I gdy się bardzo wszyscy postaramy to będzie dobrze!!!!
 
Agnezzz ja mam dokładnie takie same obawy.
9 miesięcy chodzi się w ciąży, potem całe noce zarywa dla tego bąbelka, a on rośnie i rośnie... rośnie, riośnie i rośnie.... A potem jak już dorośnie i poczuje trochę swobody to zapomina o tym co dała mu matka.
Nie chciałabym zeby moje dziecko było niewdzięczne, bo tyle się dla niego człowiek wystara. Niektórzy odejmują sobie od ust żeby dziecko miało to co trzeba, a taki gówniarz potem powie spier.... albo odda do domu starców jak juz się będzie nidołężnym...
A jednak chcemy, pragniemy mieć dzieci, dawac im siebie.. dla tych kilku chwil kiedy są malutkim cudem świata...
 
reklama
Ależ to wywróci nam życie dokumentnie!!! I czy nie tego właśnie pragniemy?
Nie obawiam się ciąży, nie boję się o maleństwo - jedyne co mnie przeraża to poród. Jakimś wyjściem jest cesarka - do wczoraj. Trafiłam w tv na film z cesarskiego cięcia. Mało nie zemdlałam. A więc moje (na razie) jedyne zmartwienie i od razu recepta na nie - ja po 9 m-cach poproszę zasną głęboko i obudzic się już z dzidzią i bez szwów. Mało realne? A co tam. Pomarzyc sobie mogę...
A na kogo wyrośnie? Bóg jeden wie - z Jego pomocą, na świetnego człowieka :)
 
Do góry