Kochane, już, już jestem i piszę.... Właśnie przed chwilą skończyłam do Was pisać i gdzieś mi to znikło zanim Wam wysłałam, a chciałam Wam załączyć jeszcze fotkę. Więc jeszcze raz.....
Niedawno wróciłam z pracy i jestem wyczerpana. Nad ranem, zbudziłam się jeszcze przed budzikiem i poszłam zrobić test (bobo, strumieniowy). Ściągnęłam z łóżka M., żeby przyszedł popatrzeć i ocenił. No i są - ta druga jest blada (chyba podobna sytuacja do Twojej, Martuśka;-)), ale nie musimy już tak spekulować jak przedwczoraj, bo pojawiła się jeszcze przed upływem magicznych 5 minut. Nie możemy za bardzo uwierzyć i na razie zachowujemy spokój, choć po głowie kotłuje mi się 1000 myśli, m.in. to, że chyba jutro wypada powtórzyć test (został mi jeszcze bobo płytkowy)
Dziewczyny, zaraz postaram się załączyć tę fotkę....
Świetnie !! Powtórz test najlepiej pojutrze.