reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Strach synka

Majaa87

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
12 Luty 2020
Postów
105
Witam,

Potrzebuję porady jak mam postępować z moim dzieckiem. Mój syn boi się......motylków. Jest to dla mnie niezrozumiałe i nie wiem jak mu pomóc. Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku kiedy na spacerze w lesie zobaczył dwa cytrynki i zaczął płakać i chować się za mną. Tłumaczyłam mu, że motylki nic mu nie zrobią i nie musi się ich bać. Z biegiem czasu było lepiej na widok motylka nie było płaczu i histerii. Myślałam, że ten problem mamy już za sobą. Nic bardziej mylnego.

Kilka dni temu po raz pierwszy w tym roku zobaczył motylka i płacz nie do opanowania. Cały się trzęsie nie mogę go uspokoić. Teraz doszło do tego, że nie chce z domu wychodzić, bo mogą być motylki. Syn ma 4,5 roku. Moje tłumaczenia nic nie dają. Zastanawiałam się nad wizytą u psychologa dziecięcego. Może specjalista pomoże mojemu dziecku w opanowaniu lęku przed motylkami.

Proszę o poradę jak mogę pomóc mojemu dziecku.
 
reklama
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to czytanie książeczek o owadach, w których występują jako te pozytywne postacie (może pszczółka Maja?). Dzieci wiedzę w dużej mierze zdobywają oczami. Może to by pomogło?

PS/ Moja córka za to nie wejdzie do rzeki/jeziora, bo tam ryby się załatwiają... A ma 10 lat...
 
Ostatnio oglądałam taki Brytyjski program dziewczynka bała się chodzić do toalety bo wisiała kotara w motylki. Tam wkroczyła psycholog i zaczęła z nią pracować. Najpierw pokazywała jej różne robaczki miała takie figurki, kazała jej dotykać, potem bajki z, takimi różnymi robaczkami później kolorowanki i dopiero po kilku sesjach wprowadzała motylki. Kolorowali je, malowali i dopiero przychodziły efekty na końcu doszlo do tego ,że na żywo jej motylki pokazywała dopiero dotyk motylka spowodował że przestala się bać
 
Pierwsze co mi przyszło do głowy to pokazanie synkowi bajki "Pszczółka Maja" ( jego mama też nosi takie imię). Bardzo lubi ją oglądać i tłumaczyłam mu nie raz, że nie ma powodu bać się motylków. Przytakuje mi, mówi, że rozumie, że już się nie boi itd. Wychodzimy na świeże powietrze i nadal na widok motylka cały drży i płacze. A zapomniałam dodać, że wczoraj do naszego mieszkania wleciała mucha i też był płacz. Czyli teraz do motylków dołączyły muchy. Zaczynam się bać sezonu wiosna-lato.

Natalia 198777 napisała że jak "wkroczyła psycholog i zaczęła pracować" to dało to efekty. Chyba właśnie psycholog dziecięcy to nasza deska ratunku.
 
Pierwsze co mi przyszło do głowy to pokazanie synkowi bajki "Pszczółka Maja" ( jego mama też nosi takie imię). Bardzo lubi ją oglądać i tłumaczyłam mu nie raz, że nie ma powodu bać się motylków. Przytakuje mi, mówi, że rozumie, że już się nie boi itd. Wychodzimy na świeże powietrze i nadal na widok motylka cały drży i płacze. A zapomniałam dodać, że wczoraj do naszego mieszkania wleciała mucha i też był płacz. Czyli teraz do motylków dołączyły muchy. Zaczynam się bać sezonu wiosna-lato.

Natalia 198777 napisała że jak "wkroczyła psycholog i zaczęła pracować" to dało to efekty. Chyba właśnie psycholog dziecięcy to nasza deska ratunku.
Nie ma na co czekać czasem fobie przechodzą z czasem ale nie mamy gwarancji poza tym czasem może to źle na przyszłości się odbić. Dziecko się męczy i ty.
 
Jeśli ciężko jest Ci poradzić sobie z fobią, ta może faktycznie warto zwrócić się o pomoc specjalisty, by terapię behawioralną przeprowadził.
A może jest jakaś gra, w której hoduje się owady? Na pewno z pszczółkami coś się znajdzie. Ale może jest coś z motylkami? A może coś tego typu, by Wam pomogło: Link do: Zestaw hodowlany - Narodziny Motylka | Farma Motyli ZIELONA DOLINA
Albo wogóle jakieś zwierzątko w domu?
 
Ja bym chyba skonsultowała się z psychologiem, najlepiej z terapeutą poznawczo-behawioralnym, bo taki skupia się na konkretnym problemie.
Trudno powiedzieć czy to jeszcze lęki czy już fobia, a tą drugą lepiej jednak leczyć pod okiem specjalisty.
 
Fachowo nazywa się to lepidopterofobia. I jeśli lęk nie powstał w wyniku jakiegoś nieprzyjemnego zdarzenia np. wszysyko bylo okej dopóki dziecko nie wystraszyło się motyla. To raczej samo nie minie. Udałabym się do specjalisty zeby przepracować strach im dziecko mniejsze tym łatwiej pojdzie. Mam znajomego który panicznie boi się biedronek od dziecka i niby nic a uprzykrza mu to życie. Jednak w dorosłym życiu dla mężczyzny taki lek może być kłopotliwy.
 
reklama
Fachowo nazywa się to lepidopterofobia. I jeśli lęk nie powstał w wyniku jakiegoś nieprzyjemnego zdarzenia np. wszysyko bylo okej dopóki dziecko nie wystraszyło się motyla. To raczej samo nie minie. Udałabym się do specjalisty zeby przepracować strach im dziecko mniejsze tym łatwiej pojdzie. Mam znajomego który panicznie boi się biedronek od dziecka i niby nic a uprzykrza mu to życie. Jednak w dorosłym życiu dla mężczyzny taki lek może być kłopotliwy.
 
reklama
Do góry