reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kiedyś niewielu ekspertów wierzyło, że małe dzieci mogą doświadczać depresji lub lęku. latach 90. stało się jasne, że depresji i lęku mogą doświadczać nawet trzylatki. Jednak u wielu dzieci objawy depresji objawiają się w pozornie niepowiązany sposób, na przykład agresją, zaburzeniami odżywania lub nadpobudliwością. Zapraszam cię na bezpłatny live. 2. marca o 15:30 Wpadaj na YT albo oglądaj na FB

reklama

STRES W PRACY - chyba mam dosyć

avocado2

Fanka BB :)
Dołączył(a)
9 Listopad 2004
Postów
703
Pracuję jako sekretarka w prywatnej szkole z przedszkolem. Jak rodzicom coś nie odpowiada, to nie zwracają się z pretensjami bezpośrednio do nauczycieli, tylko do mnie.

I tak, zbieram ochrzan za to, że ktoś zgubił kapcie, że ktoś przychodzi zakatarzony do przedszkola i zaraża inne dzieci, że pani nie przypilnowała, żeby Jasio zjadł cały obiadek, że pani od francuskiego znowu spóźnia się na lekcję...

Większość rodziców wie, że jestem w ciąży, albo widzi, bo brzuch mi wystaje jak wół. Jednak wcale ich to nie powstrzymuje od wyrażania oburzenia i żądania natychmiastowego zajęcia się ich sprawą. Rozumiem, że trzeba tego wszystkiego dopilnować, a bycie takim głuchym telefonem to moja praca, ale szkoda, że nie rusza ich sumienie, że drą się na kobietę w ciąży...

Powiedzcie, jakie są Wasze doświadczenia?

Ania
 
reklama

kamonkazz

maj '05 i luty '09
Dołączył(a)
15 Styczeń 2005
Postów
585
Miasto
Łódź
Hej! Witam wszystkie majowe mamusie :)
Ja pracuje w gimnazjum, jestem nauczycielka, a to chyba jeden z najberdziej stresujacych zawodów. Myslalam, ze jesli bede czula sie dobrze, bede pracowala tak dlugo, jak sie da. I czuje sie dobrze do tej pory, a to juz 22 tydzien :)
Ale praca zaczyna mnie juz bardzo męczyć i postanowiłam sobie, za namową koleżanek z pracy z reszta, iść na zwolnienie. Bo przecież później nie będzie czasu na to, żeby odpoczywać, kiedy się chce i jak długo się chce :)
A te parę ostatnich miesięcy minie pewnie tak szybko, jak szybko zleciały do tej pory :)
Chociaż ... i tak się już nie możemy doczekać :)
pozdrawiam
Kasia :D
 
K

kania1

Gość
Jak ja bym chętnie poszła na zwolnienie już teraz!

Niestety póki czuję się dobrze, muszę zostać w pracy do końca lutego. Nie ma na kogo zrzucić mojej roboty, a ponieważ swojego szefa darzę dużym szacunkiem, czułabym się niefajnie, gdybym bez faktycznego powodu poszła na zwolnienie teraz. I sumienie by mnie zżarło i maiałabym 4620 telefonów z pracy dziennie i jeszcze pewnie, od czasu do czasu musiałabym tu i tak wpadać.
Z dwojga złego wolę zostać.
Ale ostatni tydzień był FATALNY! FATALNY!
Dzisiaj trochę lepiej - zobaczymy tylko na jak długo, tym bardziej, że nastał nowy szef szefów o niekoniecznie łagodnym charakterze i wysokiej kulturze osobistej.

PS. tez jestem majową mamą.
 
Dołączył(a)
16 Styczeń 2005
Postów
11
hej! jestem mamą z końca maja. Dotąd nie wzięłam dnia zwolnienia, ale właśnie zamierzam to zmienić. Generalnie mam plan tygodniowego zwolnienia co jakiś czas, powiedzmy raz w miesiącu, omówiłam to z moją szefową i mam aprobatę :) moja praca nie jest bardzo stresująca, ale właśnie dziś poryczałam się przez księgową, której zaniosłam jakieś druki, rzeczywiście niezbyt starannie wypełnione, ale na pewno do odczytania a ona zadzwoniła potem i przejechała się po mnie jak po kobyle, to mało powiedziane. Chyba miała zły dzień, bo zwykle jest miła i ludzka, ale drzeć się na ciężarną to jednak przesada. W każdym razie przespacerowałam się do niej, wypięłam brzuch, żeby jej było łyso (bo nie wiem czy wie, że jestem w ciąży) i powiedziałam bardzo grzecznie, jak przykra była dla mnie rozmowa z nią. Chyba się nie spodziewała tej wizyty, bo unikała mojego wzroku, chociaż twarda pozostała :) ale przynajmniej ja się zwentylowałam. Najbardzie mnie denerwuje, że wyję przez takie głupstwa, ale to jest nie do powstrzymania,
pozdrawiam Wam wszystkie
 

kania

Początkująca w BB
Dołączył(a)
13 Styczeń 2005
Postów
23
Już nie pamiętam, kiedy mi się tak nie chciało pracować jak dzisiaj.

Strasznie chce mi się spać i nie wiem, czy to mnie ciśnienie leci, czy wogóle spada.
Jak jutro się będe tak czuła, to już widzę jak mi prezentacja raportu rocznego pójdzie.
Kawy z premadytacją nie piję, bo ponoć utrudnia wchłanianie żelaza, a ja jestem na skraju anemii.
Brzuszysko mi rośnie i przestaję się mieścić za biurkiem :).
Mój małżon mówi, że na moim miejscu to by się nie certolił i poszedł na zwolnienie, ale wie, że mnie nie zmusi - więc tak trochę na wlasne życzenie się męczę.
Wczoraj dyrektor mojego dyrektora przy okazji rozmowy (kolejnej) o moich planach stwierdził, że skoro planuję pracować do końca lutego, to w lutym z tym moim następcą (którego nota bene jeszcze nie ma) polatam jeszcze do klientów.
Na szczeście mój szef wykazał się dużą przytomnością i zanim zdążyłam co kolwiek powiedzieć, stwierdził: "nie, w lutym, to ona już latać nie będzie ", czemu oczywiście tylko skwapliwie przytaknęłam.

No, ale jakby nie patrzył, został mi tylko nieco ponad miesiąc konieczności wstawania o 7.00 i powrotów o 18.00.

Pocieszając się powyższą perspektywą, pozdrawiam wszystkie dzielne, pracujące majowe Mamusie.
 

avocado2

Fanka BB :)
Dołączył(a)
9 Listopad 2004
Postów
703
Czy wasz lekarz daje wam zwolnienia, kiedy tylko o to poprosicie, czy musicie być chore i półżywe, żeby nie iść do pracki?
 
A

Anonim

Gość
Mnie od samego początku lekarz PYTA, czy pracodawca zbytnio mnie nie dręczy i czy nie chcę zwolnienia.
Ale nie wiem, czy jest taki miły, bo chodzę do niego prywatnie, czy generalnie takie ma podejście.
 

avocado2

Fanka BB :)
Dołączył(a)
9 Listopad 2004
Postów
703
No właśnie, różni bywają lekarze. Mój na razie daje mi zwolnienia bez głupich komentarzy, ale na podstawie konkretych przesłanek (typu choroba albo epidemia grypy w pracy).

Chciałabym poprosić o zwolnienie do końca ciąży, bo coraz mi ciężej. Poza tym szefowe też chętnie pozbyłyby się mnie brzuchatej na kilka miesięcy, płaciłby mi ZUS, a one w tym czasie wynajmą na zlecenie tańsze zastępstwo.

Jednak boję się, że jak poproszę gina o zwolnienie do końca ciąży to mnie wyśmieje...

Czy któraś z was ma podobną sytuację?
 
reklama

kania

Początkująca w BB
Dołączył(a)
13 Styczeń 2005
Postów
23
avocado2 - ja też za 3 tygodnie wybieram się na zwolnienie do końca ciąży.
Na Twoim miejscu zwyczajnie powiedziałabym lekarzowi o tym jak się czuję i nie zastanawiałabym się nad tym, czy mnie wyśmieje.

Dzieciaki roznoszą miliony zarazków, panuje grypa, a Ty w tej chwili i tak jesteś mniej "wydajnym" pracownikiem (oceniam po sobie).
Na pewno nie dostaniesz zwolnienia, jeśli o nie nie poprosisz.
Nie martw się na zapas i nie przejmuj, jeśli nawet lekarz będzie kręcił nosem. Wierzę, że będzie dobrze.

pozdrawiam mocno
 
Do góry