Przykro mi, trzymaj sięCześć Dziewczyny. Chciałam się pożegnać, niestety w sobotę wylądowałam na izbie przyjęć z krwawieniem. 7t6d - usłyszałam po raz pierwszy i ostatni bicie serduszka, niestety bardzo wolne, 76, bradykardia, złe rokowania. Trafiłam na dwie wspaniałe lekarki, dzięki którym trzymam się nadal w jednym kawałku, od wczoraj krwawię i mam nadzieje, ze obędzie się bez łyżeczkowania. Życzę Wam dużo zdrówka i trzymam za Was i Waszw maluchu mocno kciuki!
