Dziewczyny jestem już.
W sumie to nic konkretnego się nie dowiedziałam. Z początku małpy z izby przyjęć wyrzuty mi robiły, że w ogóle przyjechałam

Później jednak po wykłuceniu się z nimi przyszedł lekarz, zbadał mnie. Szyjka macicy jest dość krótka. Tyle się dowiedziałam. A no i mam bardzo wysokie ciśnienie. Zrobił mi USG, z maluchem niby wszystko ok. Kazał we wtorek mimo wszystko zjawić się u lekarza prowadzącego z wynikami wszystkich badań jakie dziś zrobiłam.
Czyli czekam do wtorku. Najważniejsze, że wszystko z maluszkiem ok i że serduszko bije, bo martwiłam się, że już go nie usłysze.