reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniówki 2010 !!

Kacha_wawa serdeczne gratulacje no i oczywisćie DUŻO DUŻO DUŻO SZCZĘŚCIA NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA. ABYŚCIE ZAWSZE BYLI TAK SZCZĘŚLIWI JAK W DNIU ŚLUBU.

Dzięki Beti, oby jednak druga część życzeń się nie sprawdziła;-)
Moja matka schrzaniła mi całą imprezę i humor, ryczałam przez nią cały wieczór, cały ranek, nie odzywamy się do siebie i nie mogę się już doczekać kiedy wybędzie z mojego domu :wściekła/y: Zresztą nie tylko mi humor schrzaniła, pozostałym gościom i T. również. Jak ochłonę to Wam napiszę na grupie o co chodzi. Nie ma to jak schrzanione wesele przez rodzoną matkę :wściekła/y:
 
reklama
Hej hej!
Ja dziś jak wstalam rano tak dopiero się teraz położyłam. Mąż się wziął za malowanie, więc trzeba było pomóc powynosić, a że ja tylko lekkie mogę to tak chodziłam 15 razy i na raty - to ksiązki, to płyty, a M mój te cięzkie nosił, aż sie pokój pusty zrobił. No i zaczął malować, a ja siedziałam w foteliku i patrzyłam i nam się kolor nie spodobał więc siup do auta i do sklepu i zaczęliśmy wybierać inny. Tym razem zanim kupiliśmy całą puszkę to kupiliśmy próbkę i pojechaliśmy do domu zobaczyć jak to będzie wyglądało, bo nasze ściany wszystko o dwa tony ściemniają i wychodzi zupelnie co innego niż w sklepie bierzemy. A teraz od początku zabawa - trzeba zamalować tamten pierwszy kolor i zacząc nowy. A tymczasem mój M musiał do pracy wyskoczyć i jesteśmy głęboko w polu z malowaniem...a ja już padam, choć niby nic nie robię, ale się zmęczyłam:-D

Serdeczne życzenia dla solenizantów oraz dla nowożeńców - samych słonecznych i szczęśliwych dni na wspólnej drodze życia!!!
 
Hej dziewczyny!
Kurcze zdaje mi sie ze sobie przeziebilam pecherz! Normalnie to bralam zawsze 2 furaginy i pomagalo, ale wlasnie nie wiem czy moge..niby pisze na ulotce ze w I trymestrze nie wolno ale najlepiej radzic sie lekarza. Brala moze ktoras z Was? Ja musze go wziasc bo zwariujeee:wściekła/y:

Anulka ja bym zadzwonila do lekarza prowadzacego i zapytala wczesniej, a jesli mozesz wytrzymac, to stosowalabym tylko takie ziolowe rzeczy. Podobno oprócz uroseptu i zurawiny jeszcze dobry jest jakis wyciag z debu i rumianek.


Byłam na spacerku z moim pieskiem i spotkałam koleżankę!! Tak na mnie dziwnie patrzy i mówi, że przytyło mi się trochę... Ja mówię, że 10 kg... A ona, że szybko, bo ostatnio jak się widziałyśmy, to byłam chudsza, a widziałyśmy się w kwietniu... To mówię jej, że kwiecień to 7 miesięcy temu był... A ta, że 10 kg w 7 miesięcy i oczy :szok: :laugh2: To mówię, że z 10 przesadziłam, ale +9 już jest :tak: A ona "Jakbym tyle przytyła, to bym się pochlastała" :laugh2::laugh2: I jak mi to powiedziała, to akurat szła sąsiadka i tak słucha i mówi, że wcale dużo nie przytyłam, że jej synowa miała +14 kg a tym etapie... A koleżanka stoi :eek: zdziwiona :rofl2: i pyta na jakim etapie? :cool: :laugh2::laugh2::laugh2: A sąsiadka mówi, że na tym etapie ciąży:laugh2::laugh2::laugh2: Żebyście widziały jej minę!! Mówię Wam!! Ubrałam dziś męża bluzę, luźną bardzo i nie widać brzucha, jedynie te kilogramy :laugh2::laugh2: Wcale ciąży po mnie nie widać!!!! Wyglądam jakbym za dużo czekolad zjadła, a nie miała w brzuszku dzidzię :-D:laugh2::laugh2::laugh2:

Emilcia niezle jaja z ta kolezanką!!!

a to nowość-nie wiedziałam że mierzą przed porodem biodra;-) hehe a może wiecie jaka jest norma?tzn do jakiego rozmiaru wysyłają na CC;-)a ja chyba juz przyzwyczaiłam sie do nowego leku (Fenotereol) tzn moje serducho bo już nie wariuje-teraz kompletnie na odwrót bo lek zaczął działać na mnie nasennie. jak wezmę to w przeciągu 30 min. zasypiam.a napięcia mam mimo brania tego badziewia.i juz nie wiem co tu robić. chyba w środę wepchnę się do lekarza i niech on cos wymyśli wkońcu od czego jest;-)a mój brzusio coś ostatnio nie rośnie,od jakiegoś czasu ciągle mam 93cm.

Beti niestety u nas na szkole nie mowili jakie sa normy, tylko ze jak sa duze dysproporcje miedzy szerokoscia miednicy a wymiarem dziecka to robia cc.
Ja jestem raczej szeroka, niz waska wiec raczej na cc z tego powodu nie licze.
Dobrze ze juz sie nieco przyzwyczailas do lekow, ale dziwne ze nie pomagaja na napinanie brzucha:( koniecznie lepiej sie wkrec do lekarza, bedziesz spokojniejsza.

Na spotkaniu było sporo osób i może nie chciała oficjalnie mówić, że można poprosić. W sumie też nie powiedziała wprost że nie można. A ja chciałam znać cenę, żeby wiedzieć w razie czego ile mam mieć ze sobą kasy. Nie zakładam, że wejdę na porodówkę i od razu będę żądać znieczulenia, ale bym chciała mieć chociaż psychiczną świadomość, że jakby co...

Kubiaczka lepiej popytaj zeby wiedziec i miec swiadomosc ze jednak jak bedzie bol nie do zniesienia to mozna brac zoo.

Cześć dziewczyny :-)
Może któraś z was podpowie mi co robić aby się dobrze wyspać.:rofl2: Bo coraz trudniej mi na boku niewygodnie zaczyna być po pewnej chwili na wznak to ani za bardzo wolno nam już a i ciężko jest też. A jak już się wreszcie zaczyna robić wygodnie to dzidzia dokazuje wtedy i tak niemalże całe noce nieprzespane. Może znacie jakieś specjalne ułożenia do spania, które możecie polecić.

Kasiek mam ten sam problem:((((((((((((


Podziwiam was ze nie chcecie znieczulenia.ja odrazu mówiłam ze chce CC a jak sie nie uda to na 1000000000000000000% odrazu biorę znieczulenie.jakoś jestem zdania ze jak można sobie pomóc to po co się męczyć;-) chociaz z drugiej strony powiem wam ze u dentysty nigdy nie biorę znieczulenia:tak:

Beti ja tam tez uwazam ze jak bedzie zajebiscie bolec to biore. Niestety trzeba miec rozwarcie co najmniej na 4palce zeby dostac, przynajmniej w zosce, moze inne szpitale maja inne ustalenia. Tez jestem zdania ze trzeba korzystac z dobrodziejstw 21wieku:)))))))))))) Oczywiscie jak mowilam rodzicom ze zbieram na polozna i znieczulenie i sale to sie popukali w czolo.:no::no::no::no:

Też do dentysty nie biorę znieczulenia. Ale jeśli chodzi o znieczulenie to bardziej mnie przeraża ta igła i ten cały zastrzyk... niż cały ból w trakcie porodu. ;-) Już nie mówiąc o powikłaniach w przypadku złego wkucia jak i ewentualnie cenie ;-)

Kubiaczka jesli chodzi o powikłania to mysle ze to racze wynika ze zlego dobrania dawki niz zlego wklucia, ale to chyba tez jez rzadkosc.Ja bym tam wolala znieczulenie niz ból.Jest oczywiscie ryzyko bo nie wolno sie poruszyc a jak akurat bedzie skurcz:(((( a samo wklucie sie robi w znieczuleniu miejscowym wiec luz:)

Hej hej!
Ja dziś jak wstalam rano tak dopiero się teraz położyłam. Mąż się wziął za malowanie, więc trzeba było pomóc powynosić, a że ja tylko lekkie mogę to tak chodziłam 15 razy i na raty - to ksiązki, to płyty, a M mój te cięzkie nosił, aż sie pokój pusty zrobił. No i zaczął malować, a ja siedziałam w foteliku i patrzyłam i nam się kolor nie spodobał więc siup do auta i do sklepu i zaczęliśmy wybierać inny. Tym razem zanim kupiliśmy całą puszkę to kupiliśmy próbkę i pojechaliśmy do domu zobaczyć jak to będzie wyglądało, bo nasze ściany wszystko o dwa tony ściemniają i wychodzi zupelnie co innego niż w sklepie bierzemy. A teraz od początku zabawa - trzeba zamalować tamten pierwszy kolor i zacząc nowy. A tymczasem mój M musiał do pracy wyskoczyć i jesteśmy głęboko w polu z malowaniem...a ja już padam, choć niby nic nie robię, ale się zmęczyłam:-D

Agagsm jak to nic nie zrobilas - mnustwo kursow z rzeczami, nawet jesli byly lekkie to na pewno i tak jakis wysilek, organizmu nie oszukasz, jesli czujesz sie zmeczona to znaczy ze jedak sporo zrobilas.
 
Ja do tej pory to męża straszyłam, żeby wkońcu kończył remont, bo dzidzia może już się urodzić po 28 tc. ciąży i będzie niespodzianka;-) Ale jak widać, to nie tylko teoria, a takie rzeczy naprawde się zdarzają w 7 miesiącu:shocked2:
Ja z chęcią nawet bym przenosiła, nie spieszy mi się do porodu;-) Ciekawe jakiego zdania na ten temat będzie mój maluszek:-):rofl2:

Ja też nie chce znieczulenie (napewno nie od razu - jeszcze nie wiem co mnie czeka, więc zgrywam odważną:rofl2:), ale sama świadomość, że w razie czego, jakbym nie dała rady, że można wziąść zzo to dla mnie bardzo duży komfort psychiczny. I wtedy strach jakby mniejszy się robi:tak:
Nawet nie wiem, jak to u mnie w szpitalu wygląda ta sprawa:sorry:
Oj co ja bym dała, żeby moja dzidzia siedziała w brzuchu do 1 stycznia:tak: Mój M to wciąz w to wierzy, ale ja to tylko o grudniu chociaz marzę, byle donosić:-D

Podziwiam was ze nie chcecie znieczulenia.ja odrazu mówiłam ze chce CC a jak sie nie uda to na 1000000000000000000% odrazu biorę znieczulenie.jakoś jestem zdania ze jak można sobie pomóc to po co się męczyć;-) chociaz z drugiej strony powiem wam ze u dentysty nigdy nie biorę znieczulenia:tak:
Ja też optymistycznie zakładam - bez znieczulenia, bo po pierwsze nie wiem jaki to ból porodowy może być, no ale skoro od tylu wieków kobiety rodzą, to znaczy, że da się przeżyć, a próg bólu mam niezły - a po drugie mnie powikłania przerażają, a do tego zzo wyklucza poród w wodzie, więc jak mam wybierac to wole poród w wodzie:cool2:

A lewatywe to ja tez bym sobie zyczyla, ale z tego co wiem to nie zawsze 1 lewatywa to antidotum na brak wyprozniania podczas sn.Nie na kazdego podziala tak, ze wszystko sie oczysci.A parcie jest ogromne i nie da sie uniknąc efektu, a juz na pewno nie da sie go uniknąć bez lewatywy.
Położne z Żelaznej mówiły, że lawatywy nie stosują, bo organizm do porodu sam się oczyszcza i podobno nieźle nas czyści wtedy, a po drugie lewatywa nie podziała na to co zejdzie w miedzyczasie z żołądka, opróżnia tylko jelita, które i tak organizm sam przeczyszcza - więc mimo lewatywy nieprzyjemne niespodzianki i tak się zdarzają, bo przez tyle godzin to jeszcze z żołądka zejdzie co nieco, tym bardziej jak coś w międzyczasie zjemy:zawstydzona/y:
Golanda podobno to samo z goleniem - tez nie golą w Zośce, ani nie każą golić się wszędzie przed porodem - bo jeśli tego sie nie robiło dotychczas to można sobie tylko zaszkodzić nagłą zmianą i brakiem bariery ochronnej, co innego jak kobieta się goli zawsze i organizm jest przyzwyczajony itd. po prostu chodzi o to, żeby nie zmieniac swoich zwyczajów tylko dlatego, że poród jest - tak nam tłumaczyły na szkole rodzenia położne z Zośki;-)


A co do brzuszka to chyba na podium sie nie mieszczę, bo mam 107 w najszerszym miejscu, a mam wrażenie, żę brzuchol mi już nieźle wywaliło, no ale w końcu 30 tydzień leci:-D:rofl2: No i kurcze piersi mi znów urosły, bo się ze stanika wylewają....a myślałam, że juz nie będa rosły:confused2:W czwartek mam USG 4D to zobaczymy ile mój klopsik waży - pewnie z 1,4kg.:-pczuję się jak słoń...
 
Odzywam się tak jak obiecywałam ;-). Choć z czasem u mnie dość krucho, ale raz dziennie postaram się zaglądnąć. W ciągu tygodnia Julka zabiera mi cały wolny czas, skubana nauczyła się chodzić przy meblach - a jeszcze tak nie dawno nie mogłam się doczekać kiedy nauczy się siadać :eek: - i całymi dniami muszę mieć oczy dookoła głowy. Stała się baaardzo absorbująca czas i najchętniej całymi dniami oprócz drzemek chciałaby się bawić z mamą. Więc czasami mam problem żeby posprzątać czy chwilkę odpocząć, ale cierp ciało co żeś chciało :-D.
Druga córa tak jak pisałam wczoraj będzie dość sporych rozmiarów, pewnie podobnych jak Julka jak się urodziła, ale widocznie moje córy wdały się w tatusia :-). Mam trochę problemów z wynikami badań, cały czas białko w moczu, cukier na granicy, bardzo silna anemia, ostatnio walczyłam ze stanem zapalnym dróg moczowych, ale jest już ok. Samopoczucie naprawdę różne, ale najchętniej całymi dniami bym mogła spać. Zmęczenie często daje się we znaki, ale jakoś daję radę. No i mogłabym na okrągło jeść bigos i pierogi z kapustą i grzybami :eek::-D. Mieliśmy wyjeżdzać do Norwegii, ale niestety wyszedł z tego jeden wielki niewypał i póki co do porodu zostajemy w Polsce. Termin niby mam na 2 stycznia, ale czuję, że rozpakuję się jeszcze w grudniu. Ach no i dokucza mi ucisk na żebra i czasami zwijam się z bólu :sorry:

Kacha_wawa
wszystkiego dobrego na nowej drodze życia! Dopiero doczytałam, że za Wami tak ważny dzień :-). Na moim weselu było bardzo podobnie, też miałam schrzanioną imprezę przez własną matkę, więc wiem mniej więcej jak to jest...
 
Mnie jakoś znieczulenie nie bolało właściwie gdyby nie małe ukłucia przed to bym nie wiedziała ze mi je robią(no ale bez nich to znowu cewnika się nie wprowadzi ;) , pozycja do niego niezbyt komfortowa a jeszcze skurcze no i nie da się nie poruszyć wyzywali mnie ale to jakby ktoś wbijał ci igiełki a by nie było odruchu ucieczki :sorry: potem wprowadzają ten główny "cewnik" i podają przez niego znieczulenie mi chyba dawali 3 dawki wiem że ostatnią dawkę mi dali przy szyciu ale i tak bolało :cool: http://www.emigrantki.com/viewtopic.php?t=2393

po tym bolała mnie kilka dni głowa i miałam okropny ból kręgosłupa :sorry:
 
Położne z Żelaznej mówiły, że lawatywy nie stosują, bo organizm do porodu sam się oczyszcza i podobno nieźle nas czyści wtedy, a po drugie lewatywa nie podziała na to co zejdzie w miedzyczasie z żołądka, opróżnia tylko jelita, które i tak organizm sam przeczyszcza - więc mimo lewatywy nieprzyjemne niespodzianki i tak się zdarzają, bo przez tyle godzin to jeszcze z żołądka zejdzie co nieco, tym bardziej jak coś w międzyczasie zjemy:zawstydzona/y:
Golanda podobno to samo z goleniem - tez nie golą w Zośce, ani nie każą golić się wszędzie przed porodem - bo jeśli tego sie nie robiło dotychczas to można sobie tylko zaszkodzić nagłą zmianą i brakiem bariery ochronnej, co innego jak kobieta się goli zawsze i organizm jest przyzwyczajony itd. po prostu chodzi o to, żeby nie zmieniac swoich zwyczajów tylko dlatego, że poród jest - tak nam tłumaczyły na szkole rodzenia położne z Zośki;-)

Agagsm no o tym goleniu to tez na mowili, a o lewatywie mowili na pewno ale nie pamietam co:eek: Wydawalo mi sie ze mowily ze nie ma w standardzie ale jak ktos chce to moze miec. Na pewno mowili ze duzo kobiet reaguje wlasnie tak ze przed porodem same z siebie mają biegunke, ale na pewno nie kazda.Ja bym sie lepiej czula psychicznie gdybym wiedziala ze mialam. Wiem ze nawet lewatywa nie daje 100% efektu, bo i tak zwykle cos tam poleci, tak jak pisalas pewnie to co bylo wczesniej w zolądku. A poza tym nigdy lewatywa nie oczyszcza jelit w calosci, tylko na jakims odcinku a potem jednak wszystko z czasem sie przesuwa.

Mnie jakoś znieczulenie nie bolało właściwie gdyby nie małe ukłucia przed to bym nie wiedziała ze mi je robią(no ale bez nich to znowu cewnika się nie wprowadzi ;) , pozycja do niego niezbyt komfortowa a jeszcze skurcze no i nie da się nie poruszyć wyzywali mnie ale to jakby ktoś wbijał ci igiełki a by nie było odruchu ucieczki :sorry: potem wprowadzają ten główny "cewnik" i podają przez niego znieczulenie mi chyba dawali 3 dawki wiem że ostatnią dawkę mi dali przy szyciu ale i tak bolało :cool: http://www.emigrantki.com/viewtopic.php?t=2393


Gosia ja wlasnie slyszalam ze glowa zwykle boli po znieczuleniu, zwlaszcza jak sie powtarza dawke 2gi lub 3 ci raz:( ale pewnie i tak lepsze to niz bol.
Pokazywali nam ten sprzet na szkole rodzenia oprocz igły:)
po tym bolała mnie kilka dni głowa i miałam okropny ból kręgosłupa :sorry:
 
Kacha wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia:tak:
goscie juz poszli i spokój :szok:
Oskar dostał znów 39 stopni goraczki:no:juz normalnie mam dosyc w ciagu miesiaca 3 raz chory:no:
Dziewczyny czy wy ruchy dzidzi odczuwacie tak samo intensywnie codziennie,bo mój leniuszek od dwóch dni głównie wieczorkiem buszuje ,a w dzien rzadko go czuje:tak:ijuz sie martwie
 
reklama
Jolcia7777 ja mam takie kłucie i wczoraj pow o tym gince ale niby to normalne bo miednica się rozrasta i dlatego boli a mi dodatkowo promieniuje na biodra i czasem ciężko wstać nawet do wc!!! Więc myślę że u Ciebie tez nic poważnego nie jest. ale jeśli bardzo sie denerwujesz to zadzwoń do gin i niech Cię uspokoi

Mówiłam o tym ginowi jakiś czas temu - on generalnie jest małomówny - i nawet jak go ciągnę za jezyk to niewiele powie, powtórzył kilka razy "nic takiego" ;), ale kurcze...to takie mało przyjemne....

Kończe jutro 28 tydzień, a moj synuś jest o 1 tydz wiekszy z wymiarów ;-)

U mnie na szkole rodzenia położne z Zośki mówiły, że ewentualnie lekko podgalają miejsce nacięcia do zszycia i nic wiecej.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry