A ja dziś mam pełen relaks

Wstałam o 4 rano i zrobiłam bułeczki na śniadanie

O 7 po prysznicu i smarowaniu (bo wszystko mnie swędziało) położyłam się dalej spać i jak wstałam bułeczki na 15 minut do piekarnika i już gotowe cieplutkie śniadanko. Mój T. zachwycony, stwierdził, że całkiem pożyteczne te moje bezsenne noce ostatnio od kiedy stwierdziłam, że nie ma co się w łóżku przewracać tylko trzeba coś konkretnego zrobić i czas zająć

A po południu zaliczyłam grzybobranie, 2 godziny chodzenia po lesie, uciekania przed pająkami i mrówkami no i przede wszystkim kucania mam nadzieję, że mi pomogły nakłonić Małą do zejścia nieco niżej

Oczywiście w wyniku zwiększonej ruchliwości skurcze częstsze i bardziej bolesne, ale cóż chyba trzeba się przyzwyczaić
A moja Maleńka dziś wierci się nie spokojnie, kopie po żebrach, rozpycha się i chyba prędzej mi bokiem wyjdzie niż dołem
Miłej nocki życzę i nam wszystkim rychłego rozwiązania
