reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

szczepienie dzieci

Ja swojego malucha na pewno nie będę na nic szczepiła w szpitalu !!! Przy pierwszej córze nie miałam odwagi i jedyne, co zrobiłam, to przyniosłam swój Engerix. Mała miała silną żółtaczkę i w szpitalu siedziałyśmy 10 dni ... do tej pory się zastanawiam, jak przeszłaby tą żółtaczkę, gdyby organizm nie był dodatkowo obciążony szczepieniami ... kolejne szczepienia były już wg indywidualnego kalendarza - jak najmniej złożone szczepionki (czyli żadnych 5 w 1 czy 6 w 1) i w jak największych odstępach czasu ... Młodsza już w szpitalu nie dostała nic ... chciałam mieć absolutną pewność, że szczepię zdrowe i prawidłowo rozwijające się dziecko ... początkowo planowaliśmy odczekać min. 3 m-ce, ale w końcu pierwszą szczepionkę dostała w wieku 11 m-cy ... nikogo nie namawiam do całkowitej rezygnacji ze szczepień, bo to indywidualna decyzja, ale wydaje mi się, że warto odłożyć w czasie te szpitalne ... 'cywilizowane' kraje w ogóle nie szczepią noworodków ... poza tym żaden rozsądny lekarz nie da gwarancji, że dziecko jest w 100% zdrowe ... może dostać 10 pkt., a następnego dnia już ładują mu antybiotyk, bo dopatrzą się np. 'wrodzonego' zapalenia płuc, albo innych infekcji
 
reklama
Jol masz racje, Polska jest na prawde jednym z ostatnich krajów gdzie sie szczepi kilkugodzinnego noworodka..Kiedys nawet tutaj w Holandii o tym z lekarzem rozmawialam i powiedzial ze w zyciu by ledwo wyciągnietemu z brzucha noworodkowi nie podal takiej dawki rtęci, chociaż jest zwolennikiem szczepien to jednak nie zaraz po narodzinach.:sorry:
 
sie zrobił bum na te szczepienia....nie chce mi się strzepić języka :sorry:koncerny swoje zrobiły i każdy teraz jest tak wyedukowany w temacie że wiedza lekarska schodzi na psy:sorry:
 
Ciężki temat, bo strony siebie nie przekonają, przerabiałyśmy to już na sierpniówkach...;-)

Ja wychodzę z założenia racjonalnego, że szczepionka jest lekiem i jak każdy lek ma swoje plusy i minusy i mogą wystąpić skutki uboczne. Trzeba podając go zdawać sobie z tego sprawę. To nie cudowny środek na wszystko, ale z pewnością (w moim odczuciu) mniejsze zło.
Poza tym to dzięki szczepionkom zlikwidowaliśmy przez ostatnie kilkadziesiąt lat bardzo śmiercionośne epidemie chorób, nie tylko dziecięcych. Prewencja epidemiologiczna to dla mnie wystarczający argument za szczepieniem.

Polityka firm farmaceutycznych to zupełnie inna bajka i tyczy się wszystkich leków.

Córę szczepiłam wg programu + sczepienia dodatkowe, w tym osławione 6w1, syna też zaszczepię.
 
Ostatnia edycja:
koriander, Polska nie jest ostatnim krajem, u nas tez szczepia zaraz po urodzeniu, Ja z pierwszym dzieckiem odmowilam , z drugim mam zamiar zrobic to samo. Poczekam do wizyty u pediatry i zaczne szczpienie. Nigdy tez nie zgadzam sie na skojarzone. Zawsze je rozdzielam, starsza corke dopiero niedawno skonczylam szczepic, bo to wszystko rozciagnelo sie w czasie.

Szczepic bede, poniewaz po pierwsze bez tego nie przyjmuja dzieci do szkoly, po drugie, jesli kazdy bedzie unikal szczepien epidemie powroca
 
Do góry