reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

Tipta ja rodziłam niecałe 2 mies temu na Kopernika. Byłam nacięta (szczerze mówiąc lepsze jest nacięcie przez położną niż pęknięcie, bo nie wiadomo jak bardzo się pęknie i w którą stronę pęknięcie pójdzie...) zostałam bardzo ładnie zszyta, szybko mi się zagoiło i teraz jest ok:)
Jeśli chodzi o znieczulenie to w tym szpitalu jest bezpłatne i można je dostać na życzenia, ja się nie załapałam bo już było za późno...ale i bez tego da się urodzić:)słyszałam różne opinie na temat działania znieczulenia, niektórym rodzącym bardzo pomaga innym pewnie mniej.
 
reklama
mikaaa polecam być wcześnie rano - byłam we wtorek: kupa ludzi d rejestracji, na szczęście dziewczyn na ktg było niewiele i zaraz mnie wywołali. Poczekalnia o 7:30 pękała w szwach - może akurat trafiam na szczyt, ale ponoć zazwyczaj jest tam tłoczno.
 
Mam pytanie do mam które juz rodziły, jak wyglada cesarskie cięcie? Jak jest z bólem po wszystkim? Czy dziecko jest z mama zaraz po cięciu? Czy mama jest w stanie zająć sie dzieckiem kilka godzin po cięciu? Jak długo goi sie ta rana i czy dostaje sie przy wypisie jakaś receptę na leki przeciwbólowe? A czy po cięciu mozna karmić piersią? I jak to jest na Kopernika, czy lekarze czekają aż zacznie sie coś dziać, tzn.az zaczną sie skurcze i wtedy robią cesarkę czy robią wcześniej zanim sie zacznie coś dziać? Pozdrawiam
 
Ja też dołączę się do pytania Tipty odnośnie cesarki. Bardziej jednak chodzi mi już o samo przygotowanie do cięcia jak wygląda cały proceder i po jakim czasie przynoszą dziecko? bo to że będzie ból już po operacji i dyskomfort związany z raną po cięciu, to zdaję sobie sprawę, a odczucie bólu to już kwestia indywidualna.
Jak z goleniem krocza, wzgórka łonowego do cięcia, przygotowałyście się same w domu, czy w szpitalu?, czy pomagała wam w tym pielęgniarka.
 
titoo No właśnie czytałam o tym wcześniej, dlatego na miejscu byliśmy zaraz po 7:00, dzięki czemu byłam pierwsza na ktg. Co prawda było sporo ludzi, ale ciężarówek dziś jakoś nie wiele, więc nawet gdybyśmy byli później to nie czekalibyśmy długo ;)
A Ty będziesz rodzić sn?? Czekasz aż akcja sama się zacznie, czy będziesz mieć wywoływany?
Tipta, Ewela Ja prawdopodobnie będę mieć tam cc przed świętami, więc jak będę na siłach to napisze jak było ;)
 
reklama
Ja pierwszą ciążę miałam zakończoną CC ale nie planowanym - wylądowałam w Koperniku w nocy z nagłym zatruciem ciążowym i 2 godziny po przyjeździe mała była już na świecie. To było w 2008 więc być może trochę się już zmieniło od tego czasu. Cięcie trwa chwilę - znieczulenie w kręgosłup, a potem już moment:) Małą dostałam do pocałowania, a mąż był przy ważeniu i mierzeniu. Cięcie miałam koło 1 w nocy a po nim do ok. 10 rano byłam na sali pooperacyjnej, monitorowana non stop przez pielęgniarkę. Mąż mógł tam wejść i chwilę ze mną chwilę pogadać. Potem trafiłam na normalną salę poporodową, gdzie przywieźli mi małą. Niestety nie wstawałam jeszcze w ciągu dnia więc położne mi kładły małą obok na łóżku. Kolejnego dnia rano (jakieś 28 godz. po cięciu) położne postawiły mnie na nogi i już powoli sama dawałam sobie radę. Niestety brzuch boli i nie ma zmiłuj. Ja mam wysoki próg bólu, więc jak już chodziłam, to poszłam sobie pod prysznic itd, ale inne dziewczyny czekały z prysznicem aż przyjdą mężowie do pomocy. Z karmieniem po cc był niestety problem - mleko pojawia się z opóźnieniem, pielęgniarki są różne - jedne pomogą, inne opieprzą, że dziecko nie przybiera na wadze, bo mamie się karmić nie chce. Grunt to się nie poddać i próbować. CC zrobione super - żadnych zrostów, blizna prawie niewidoczna. Niestety bliznę czułam dość mocno do 6 miesiąca po cięciu, potem słabiej. Po ponad roku o niej całkiem zapomniałam.
Teraz będę próbowała rodzić SN - minęły już 4 lata, więc blizna dobrze zagojona. Jak się zakończy - tego nie wie nikt:)
 
Do góry