Mój już nie może się doczekać kiedy dziecko będzie z nami. Chodzi i pyta jak się czuje. Jak długo nie dzwonie a on jest w pracy to dzwoni i pyta czy aby nie rodzę (zresztą już mam dość tych telefonów bo cała rodzina- 3 siostry, rodzice, teście, nasi dziadkowie- co 5 min dzwonią i pyta czy rodzę) Rano jak wstaje do pracy to zaskakuje mnie swoimi rozmyśleniami-dziś rano kombinował co zrobić aby nie budzić starszego syna w nocy. A jak wrócił z pracy to cały czas nawija o tym, że już by go chciał mieć przy sobie (kąpać, zmieniać pieluszki, poprzytulać
)
