Przepraszam jeśli uraże, nie mam takiego zamiaru.Joaś podziwiam twoją odwagę.Czwórka dzieci w tych czasach to duże wyzwanie.Przewaznie dwoje.Troje to ...prawdę mówiąc na palcach rąk policzyłabym osoby mające trójkę dzieci.Podziwiam.
reklama
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 321
Mija, nie urazilas... Wiesz jestem troche przerazona, ale wierze ze dam rade - najstarszy chlopczk jest madry, coreczka w niczym mu nie ustepuje. Poza tym moj wspanialy maz mnie wspiera kiedy tylko moze. A wsrod moich znajomych jest kilka rodzin tzw wielodzietnych. Z piatka dzieci tez. I tych podziwiam...
kasia-zurek
Mamusia Kacpusia
oj miałm kiedyś sąsiadów z 7 dzieci, ale to była taka rodzina że żal serce ściska, między najmłodszym a najstarszym 15 lat różnicy jeśli nie więcej zimą to maleństwo biegało czasem w samej pieluszce, koszulce i w sandałkach, mieszkali w 2 pokojach z kuchnią i łazienką, pranie nawet zimą wisiało na dworze, w święta telewizor lądował na szafie i od rana do wieczora kazano dzieciom się modlić, jak były niegrzeczne to je bito a najstarszego chłopaka zamykano w komórce na cały dzień... z tego co pamiętam to planowali jeszcze 2 dzieci ale nie wiem czy im wyszło bo się wyprowadziliśmy a teraz słyszałam że ona jest bardzo poważnie chora... żal mi tych dzieciaków, ale wtedy sama byłam dzieciak i nie wiele z tego rozmumiałam
R
rouż
Gość
Joas, czy jestes znow w ciazy? Niedlugo bedziesz poczworna mamusia!!! Gratulacje!!! Az zazdroszcze Ci tylu dzieciaczkow, bo na pewno sa wpaniale! My narazie pozostaniemy przy jednym. W planach bylo, ze jak przedluza mi umowe o prace na 4 lata to na wiosne postaramy sie o wlasne lokum, a na siesieni o rodzenstwo dla naszego Bojownika, ale narazie nici z planow...A w brzuszku juz sie pojawila kolejna dzidzia - tym razem juz ostatnia...
A wracajac do watku, to Maciej z dnia na dzien stara sie postawic na swoim. Jak mu to nie wychodzi to zlosci sie, probuje brac na litosc, a na koncu jak nic nie wskora to zrzuca wszystko co ma pod reka na podloge, az rzeczy lataja po calym pokoju, a na koncu zaczyna lamentowac, ze cos co wlasnie chcial wziasc zdazylo upasc zrzucone przez niego. Rosnie z niego przywodca, prawdziwy bojownik. Tylko jak sobie radzic z tym jego charakterkiem?? Kurcze, nie wiem jak mam czynic dobrze, aby w kolko nie slyszal w ciaz:tego nie wolno, to zostaw, zejdz na dol, itd...
kasia-zurek
Mamusia Kacpusia
my też szukamy własnego kąta, tylko czekamy aż D przedłużą umowę i chcemy wziąć kredyt
w brzuszku juz sie pojawila kolejna dzidzia - tym razem juz ostatnia...
Moje gratulacje Joaś! Bedzie pełna chata pociech a Ty będziesz miała pełne ręce roboty ale też i dużo radości, pociechy i szczęścia bo każde dziecko to ogromne szczęście. Dużo zdrówka życzę i spokojnej ciąży oraz powodzenia :-)
My może zaczniemy się starać o rodzeństwo dla Michasia za rok, ale nie wiemy jeszcze na 100%, czas pokaże.
kasia-zurek
Mamusia Kacpusia
Jak się zmienia podejście przy kolejnych dzieciach
Twoje ubrania:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
Przygotowanie do porodu:
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
Ciuszki dziecięce:
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
Płacz:
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
Gdy upadnie smoczek:
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
Przewijanie:
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
Zajęcia:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
Twoje wyjścia:
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.
W domu:
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
znalazłam na jednym z forów, ale nie wiem już którym...
Kacpuś przesyła buziaczki dla Brzusia Cioci Joaś :********
a ja Cię podziwiam nie wiem czy bym się zdecydowała, uściski
Twoje ubrania:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
Przygotowanie do porodu:
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
Ciuszki dziecięce:
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
Płacz:
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
Gdy upadnie smoczek:
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
Przewijanie:
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
Zajęcia:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
Twoje wyjścia:
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.
W domu:
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
znalazłam na jednym z forów, ale nie wiem już którym...
Kacpuś przesyła buziaczki dla Brzusia Cioci Joaś :********
a ja Cię podziwiam nie wiem czy bym się zdecydowała, uściski
reklama
R
rouż
Gość
Kasiu-zurek, ale sie usmialam! Hahahaha! Dobre! Niezle i pewnie prawdziwe! Przeczytalam mojemu mezowi i ten tez sie umial, a teraz ma "banana"na twarzy na sama mysl o tym co napisalas!
Podziel się: