wydaje mi sie, ze to jest dosc istotna kwestia wiec pozwole sobie ja poruszyc
nasza Zuzanka ma prawie 20mcy i wychowuje sie sama, tzn bez towarzystwa swoich rowiesnikow. czy uwazacie ze to wielka krzywda dla dziecka nie moc nawiazac jakiejkolwiek wiezi z maluchem w swoim wieku? zdaje sobie sprawe z tego, ze nawet najbardziej zlota babcia, ciocia czy dziadek to nie to samo..
odwiedzamy dosc czesto Julke, polroczna kuzynke Zuzanki, natomiast nie jest ona jeszcze zdolna do jakichkolwiek odruchow poza swiadomymi usmiechami i chwytaniem zabawki
czasem mam wyrzuty sumienia, bo widze jak przypadkiem mala spotyka inne dzieci np w supermarkecie czy na plazy i lgna do siebie jak dwie muszki
to nie jest kwestia trudnosci Zuzki w nawiazywaniu kontaktow, po prostu nie mamy okazji do zapoznania innych dzieci.
czy myslicie ze faktycznie powinnismy sie bardziej postarac o towarzystwo dla Zuzani?
a wy? jak wielu przyjaciol maja wasze maluchy?
odwiedzamy dosc czesto Julke, polroczna kuzynke Zuzanki, natomiast nie jest ona jeszcze zdolna do jakichkolwiek odruchow poza swiadomymi usmiechami i chwytaniem zabawki
czasem mam wyrzuty sumienia, bo widze jak przypadkiem mala spotyka inne dzieci np w supermarkecie czy na plazy i lgna do siebie jak dwie muszki
czy myslicie ze faktycznie powinnismy sie bardziej postarac o towarzystwo dla Zuzani?
a wy? jak wielu przyjaciol maja wasze maluchy?