reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Trzylatek w przedszkolu a noworodek

żabs

Fanka BB :)
Dołączył(a)
18 Styczeń 2014
Postów
443
Cześć dziewczyny,
mój syn we wrześniu skończy trzy lata, a w październiku urodzi się jego siostra. Mam jeszcze 2 dni na złożenie wniosku o przyjęcie starszaka do przedszkola i intensywnie się zastanawiam, czy to zrobić, bo boję się, że będzie przywlekał choroby do domu i zarażał siostrę.
Nie muszę posyłać syna do przedszkola, bo i tak będę w domu, ale chciałabym mieć trochę czasu dla noworodka i dla siebie. A z drugiej strony, jeśli co chwila miałby być chory, to i tak będzie siedział w domu, tylko gorzej, bo z chorobą.
Czy możecie mi napisać, jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie? Czy to jest reguła, że dziecko posłane do przedszkola zaczyna chorować?
 
reklama
O też chętnie poczytam co doświadczone mamy napiszą. Ja już złożyłam wniosek i córka dostała się so przedszkola. Pomyślałam że jakoś sobie radzą te, które mają już dzieci w przedszkolu a rodzą. Z drugiej strony na początku przedszkolak choruje najwięcej
 
Ja mam podobną sytuację. Córka jako czterolatek jest zapisana od września do przedszkola, a pod koniec września będzie mieć siostrę. Ja też poznam opinie mam, które maja/miały podobna sytuacje.
 
Dziewczyny, przerobiłam temat. Starszy ma teraz 7 lat , młodszy 4, i dzidziuś kolejny w sierpniu. Z drugim była tragedia, bo starszy chodził do przedszkola i może nie chorował aż tak często, ale jak już to mały odrazu, głownie to były przeziebienia, bo typowo zakaznych chorób wieku dziecięcego nie przechodził. Teraz pewnie będzie podobnie. Młodszy chodzi do przedszkola od prawie roku. Na początku chorował bardzo dużo, tydzień w przedszkolu, tydzień w domu. Teraz już rzadziej, ale nie ma miesiąca, żeby się katar jakiś nie zdarzył.
Poprzednie próby izolowania ich od siebie na nic się zdawały, to poprostu nie do zrobienia. Liczę się wiec, ze teraz bedzie podobnie i trzeba to bedzie przeżyć jakoś poprostu, chociaż dla mnie to zawsze okropny stres jest jak widzę u jednego jakies objawy to zaraz zastanawianie się czy drugi złapie. Obłęd , ale chyba nie do uniknięcia :(
 
Dziewczyny, przerobiłam temat. Starszy ma teraz 7 lat , młodszy 4, i dzidziuś kolejny w sierpniu. Z drugim była tragedia, bo starszy chodził do przedszkola i może nie chorował aż tak często, ale jak już to mały odrazu, głownie to były przeziebienia, bo typowo zakaznych chorób wieku dziecięcego nie przechodził. Teraz pewnie będzie podobnie. Młodszy chodzi do przedszkola od prawie roku. Na początku chorował bardzo dużo, tydzień w przedszkolu, tydzień w domu. Teraz już rzadziej, ale nie ma miesiąca, żeby się katar jakiś nie zdarzył.
Poprzednie próby izolowania ich od siebie na nic się zdawały, to poprostu nie do zrobienia. Liczę się wiec, ze teraz bedzie podobnie i trzeba to bedzie przeżyć jakoś poprostu, chociaż dla mnie to zawsze okropny stres jest jak widzę u jednego jakies objawy to zaraz zastanawianie się czy drugi złapie. Obłęd , ale chyba nie do uniknięcia :(
A powiedz jak karmiłaś młodszego? Liczę że młoda odporności trochę przejmie z cyca.
 
Karmiłam piersią przez pół roku. Przestałam po 6 mc jak mały trafił do szpitala bo miał obturacyjne zapalenie oskrzeli, wtedy z mężem się wymienialiśmy w szpitalu i tak się skończyło.
 
reklama
Moja córka miała 3 miesiące, gdy syn wówczas 2 latka i 9 mies poszedł do przedszkola. Był to luty. Córka była głownie na piersi przez 5 i pół miesiąca. I ciągle chorowała. Jak się doliczyłam w wieku 6 miesięcy miała 6 przeziębienia na koncie i w sumie to oboje ciągle siedzieli w domu. Ale to nie jest najgorsze. Najgorsze było to, że ja byłam chora i nie dawałam rady się nimi zajmować. Nawet leków za bardzo nie mogłam brać z uwagi na karmienie.
 
Do góry