reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Uciążliwe pytania znajomych o karmienie maluszka.

ja przestałam karmić po 6 tyg, poddałam się bo nie miałam już siły patrzeć, jak moje dziecko płacze zaraz po jedzeniu. Podejrzewałam że jest głodna, mleka laktatorem ściągnęłam aż 20ml w 30 min, więc tyle co kot napłakał. Odkąd podałam butlę dziecko zaczęło spać po 2-3h, a nie jak wcześniej po 20 min max. Położna mnie wkurzyła, bo przyszła i powiedziałam jej o obawach, że chyba mam mało mleka, na co ona rozchyliła mi szlafrok, ścisnęła ostentacyjnie pierś do bólu i mówi NO PRZECIEZ LECI. Kurde te 2 krople to ma być posiłek dla mojego dziecka? Na szczęście moje koleżanki i znajomi nigdy się nie czepiali że karmię tak czy inaczej, mama mi już po 3 tyg doradziła mieszankę, bo widziała jak obie z córcią cierpimy, ale ja chciałam walczyć dla jej dobra, bo takie przekonanie że karmione maminym mlekiem to zdrowsze itp. Jak się okazało na mieszance też dziecko jest zdrowe i szczęśliwe przede wszystkim. Drugie maleństwo też zamierzam karmić piersią, ale co z tego wyjdzie to się okaże. Uważam, że to indywidualna sprawa jak która kobieta karmi, najważniejsze, żeby maluch był zadowolony.
 
reklama
ja naszczescie nie mialam wyrzutow od innych,gdy przestalam karmic piersia.Karmilam Nadie piersia ok 2 miesiecy,potem Nadia nie chciala,troszke possala i zaczynala plakac,nie najadala sie wiec dokarmialam ja butelka.Pamietam,ze bylam z nadia na kontroli u lekarza i pani dokotr zapytala mnie jak karmie,powiedzialam jej,ze lacze moj pokram z mm,bo mala sie nie najada,a ona w wyrzutem do mnie,zebym tak nie robila,ze dziecko dobrze wyglada i nie musze jej dokarmiac...no ale jak nie dokarmiac takiego malenstwa,gdy glodne i placze.Nie czuje sie gorsza matka ze wzgledu na to,ze nie karmilam dlugo piersia,przeciez nie moglam pozwolic,zeby dziecko bylo glodne czy zmuszac jej do ssania piersi,bo tylko ona sie denerwowala i ja,a najwazniejsze zeby dziecko bylo spokojne i zadowolone prawda?
 
Zawsze bardzo chciałam karmić piersią i na szczęście mi się to od pół roku udaje. na początku były problemy, z 1 piersi sciągałam i dawałam z butelki, potem dwa tygodnie używałam kapturka, teraz obie piersi działają równie sprawnie.
Strasznie nie lubię nagonki na mamy które nie chcą, nie mogą czy whatever i karmią MM. To jest PRYWATNA sprawa każdej z nas jak karmi. Ważne żeby i dziecko i mama były szczęśliwe i zadowolone.

Pediatrzy powinni wiedzieć że stresowanie młodych mam do niczego nie prowadzi a pytanie numer jeden które zwykle słyszę zanim nawet lekarz otworzy kartę to "ale karmi pani piersią prawda??"
jak dotąd tylko jedna lekarka zapytała "jakim mlekiem dziecko jest karmione" dając szansę (no bo przecież na czole tego nie mam) na odpowiedź że jest to MM
może akurat ja tak trafiam, ale na pewno lekarki nie pamiętają mnie z poprzedniej wizyty i współczuję mamom które niepewne swojej roli do nich trafiają i muszą się tłumaczyć dlaczego nie cycek...

Dzisiaj byłam pierwszy raz na kilka godzin w pracy, (w tym czasie dzidzia dostała zupkę z mięskiem) a znajomy jak mnie zobaczył: ooo, Kasia, a gdzie masz dziecko? tyle godzin głodne? no bo chyba karmisz piersią???
 
Zawsze bardzo chciałam karmić piersią i na szczęście mi się to od pół roku udaje. na początku były problemy, z 1 piersi sciągałam i dawałam z butelki, potem dwa tygodnie używałam kapturka, teraz obie piersi działają równie sprawnie.
Strasznie nie lubię nagonki na mamy które nie chcą, nie mogą czy whatever i karmią MM. To jest PRYWATNA sprawa każdej z nas jak karmi. Ważne żeby i dziecko i mama były szczęśliwe i zadowolone.

Pediatrzy powinni wiedzieć że stresowanie młodych mam do niczego nie prowadzi a pytanie numer jeden które zwykle słyszę zanim nawet lekarz otworzy kartę to "ale karmi pani piersią prawda??"
jak dotąd tylko jedna lekarka zapytała "jakim mlekiem dziecko jest karmione" dając szansę (no bo przecież na czole tego nie mam) na odpowiedź że jest to MM
może akurat ja tak trafiam, ale na pewno lekarki nie pamiętają mnie z poprzedniej wizyty i współczuję mamom które niepewne swojej roli do nich trafiają i muszą się tłumaczyć dlaczego nie cycek...

Dzisiaj byłam pierwszy raz na kilka godzin w pracy, (w tym czasie dzidzia dostała zupkę z mięskiem) a znajomy jak mnie zobaczył: ooo, Kasia, a gdzie masz dziecko? tyle godzin głodne? no bo chyba karmisz piersią???


Nie no to pytanie od znajomej wymiata:-D. Ja bym wypaliła, że dziecko przeszło na dietę bo dba o linię od najmłodszych lat:-D.
 
Ja karmilam piersia chyba ok 2-3 miesiecy, juz nie pamietam dokladnie. Od samego poczatku bardzo chcialam karmic naturalnie, no ale rzeczywistosc zwerfykowala moje poglady baaardzo szybko. Po kilku (chyba 5 lub 6 tygodniach) dostalam tak ostrego zapalenie piersi i zastoju mleka, ze bolalo mnie wszystko: nawet mieciutki szlafrok na skorze, a kazdy podmuch powietrza odczyuwalam tak jakby ktos przede mna stal i wydmuchiwal w moja strone miliard drobnych igielek. Straszne. Nie mialam sily walczyc, bylam tylko z mezem (mieszkalismy za granica, wiec nie mialam przy sobie ani mamy ani tesciowej). Postanowilam przejsc na mleko modyfikowane po tym jak mojemu malemu dziecku zaczelo burczec w brzuszku z glodu, bo z moich piersi nic nie lecialo (apteki w UK sa krotko otwarte, nie moglam Jej kupic mleka i musialam Ja tak trzymac i tulic w ramionach kilka godzin az otworza apteke) bYLO TO NAJOKROPNIEJSZ PRZEZYCIE W MOIM ZYCIU. Karmie butelka, dziecko jest zdrowe, dopadl Ja tylko raz wirus, z ktorym poradzila sobie w kilka dni. Nie zaluje, ze karmie butelka. Kazdy ma prawo podejmowac wlasne decyzje, ale faktycznie wkurza mnie to, ze z kazdej strony jestesmy bombardowane informacjami o tym, ze mleko matki jest NAJLEPSIEJSZE na swiecie i w pewnym sensie sugerowane jest nam, ze to co robimy jest zle.

Chociaz pewnie i tak nikomu nigdy nie dogodzisz i te biedne mamy, ktore karmia swoje dzieci piersia troche dluzej/czy dluzej po prostu tez przechodza swoje drogi cierniowe. Zawsze jest okazja by mlodej matce udzielic kilka "rad od serca" :)

Ale nic dziewczyny! Musimy sie trzymac i byc dzielne!:)
 
Wszystko przede mną:-) (28tydzień) ale już widzę zawistne spojrzenia niektórych kobiet więc jestem przygotowana na "różne sytuacje i pytania", ale za macanie piersi to dam w mordę:-D mam zamiar karmić piersią ale jak coś będzie nie tak to nic na siłę. Nie ma co się dać zastraszać i słuchać głupot.
 
Ja karmiłam synka piersią około 3 miesięcy, potem stwierdziłam że denerwujemy się oboje i przeszliśmy na butlę. Wkurza mnie nagonka na karmienie piersią i święte oburzenie mam jeżeli chodzi o mieszankę. Mleko w proszku nie zabija!!!!!
Jeżeli kiedyś będę miała 2 dziecko to nie będę upierała się przy MM.
A te natarczywe pytania "a czemu piersią nie karmisz?" są nie na miejscu.
Nie karmię piersią bo nie chcę i kropka.
 
a mnie wkurzaja opinie, ze jestem wyrodna matka bo oddałam dziecko do złobka...
i to w rodzinie mi sie cos takiego trafilo... tyle ze dziecko osoby, ktora taki poglad wyglosila (jest pod opieka dziadkow gdy rodzice sa w pracy) z otwarta buzia patrzylo jak moja corka (dzieciaki sa w tym samym wieku mniej wiecej) sie bawi... bo tamto dziecko tylko ogladalo zabawki, nie umialo sie tym bawic bo...dziadek i babcia nie sa juz tak kreatywni jak "ciocie" w zlobku...
i fakt ze miedzy dziecmi jest przepasc jesli o rozwoj chodzi to po czesci efekt tego ze jedno jest "zlobkowe" a drugie nie...

bo nie sztuka siedziec w domu z dzieckiem do 3 roku zycia i tylko pilnowac zeby zjadlo, mialo sucho, wyspalo sie i nie zrobilo sobie krzywdy....

o!
 
Mnie dobijały ciągłe pytania-czemu już nie karmisz-(karmiłam miesiąc).
Nie z mojej winy, ani z winy Ninki. Nie mam sił by pisać o tym ale denerwowało mnie to....jak każdy się wciąż pytał-Karmisz?NIE!!!DLACZEGO???
 
reklama
u mnie najwięcej na temat karmienie ma do powiedzenia Teściowa, która piersią nigdy nei karmiła:cool: i "nowy"- że tak powiem- teść, ktory jest znawcą- co chwile probowal wcinąć mojemu dziecku sloiczki, wode z cukrem:wściekła/y: a raz dali mu nawet czekoladę (mial nie całe 3 miesiące:wściekła/y::angry::crazy::no:) po wielkiej dyskusji obrazili się strasznie, ale nie dalam się. Dalej jesteśmy na cycu i wiem, że jeśli będzie trzeba będe z nimi walczyć do końca :)

a i oczywiście przy kazdym cycowaniu- Teściowa jako obserwator... ale juz nic nie mówiłam, bo Miki jak dostanie cyca to świata nie widzi, a ja tam mam w nosie czy ktoś widzi- grunt, ze mały nie będzie głodny :)
 
Do góry