reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

uderzenie w brzuszek :-(

dziewczyny,mój 6 kilowy kot wskoczył mi dziś na brzuszek,gdy leżałam na plecach...jutro mam usg,strasznie się boję...wyczytałam,że maleństwo jest świetnie chronione,ale jakoś nie wierzę.co o tym myślicie?przeżyłyście coś podobnego?dziękuję za ewentualne odpowiedzi:-(
Twoje malenswtwo jest dobrze chronione, i na pewno nic mu nie jest :-)
 
reklama
hehe,hałas jej przeszkadza?to może będzie spokojnym i cichutkim malcem:-):-):-) mi lekarz powiedział,że,jak ten mój maluch się nie uspokoi to w 7 miesiącu będę ostro obrywać...;-)tylko za co?;-)zawsze taka szcześliwa jestem,gdy popatrzę na tego cudaka.żeby tak móc co dwa tygodnie chociaż na usg pójść...:-)i żeby 10 zł kosztowało:-)
cieszę się że wszystko w porządku!
u mnie tak samo było na usg tydzień temu, kopanie, machanie rękami, skakanie do góry - dziecko rozpierała energia, jak u Ciebie ;)
 
witam, mam mały problem, przed chwilką mój piesek tak namietnie sie przytulał do mojego brzucha że aż się boję że takim uciskiem mógł zrobić jakąś krzywdę mojemu maluszkowi, piesek jest mały, wiec nie ma dużo siły, ale od jakiegoś czasu chyba poczuł że w moim brzusiu mieszka Staś i próbuje nawiązać z nim bliski kontakt. Wiem że dziecko jest dobrze chronione ale od jakiegoś czasu mam wrazenie że mój synek jest blisko skóry, ponieważ wyczuwam jego części ciała, jestem w 28tc. Jak sądzicie czy coś mogło się podziać? pewnie panikuję ale tak to już ze mną jest. Dodam, ze synek kopie jak zawsze, a może nawet troszkę bardziej, pobnieważ azserwowałam sobie na deser kaszke z malinkami:) Nie pojade na izbe przyjec z takim problemem bo mnie do psychiatryka wyślą:):):)
 
Wiesz co szkodzi Twojemu Stasiowi:confused:
Stres jaki mu fundujesz wymyślając co i rusz rzeczy, które mogły mu zaszkodzić.
Tym szkodzisz mu na mln %
 
Wg mnie powinnas jechac skoro tak sie martwisz cos musi w tym być, dlaczego mieliby cie potraktowac jak wariatke, tylko sie martwisz o swoje malenstwo, jedz koniecznie!
 
Ja na poczatku 9 miesiaca sie przewrocilam (w bialy dzien, na prostej drodze, co gorsza lecac na spotkanie z midwife - bylam spozniona!). :szok: Upadlam na prawa strone brzucha, ratowalam sie prawym lokciem i kolanem. Kolano obite, lokiec zdarty prawie do kosci, rozbity telefon, zaplakana.. Brzuch mnie bolal 10 minut. Tak doszlam na wizyte z ''polozna''. Ta widzac mnie tak sie przejela, ze nie mogla ''wyszukac'' serduszka malucha, czym mnie tylko dobila. :no: Zagadywala, ze ma stary sprzet itd, ale rece jej sie trzesly okropnie. Po 5 minutach odnalazla serduszko (maly chyba z nerwow calkowicie zmienil pozycje). To byly najgorsze minuty mojego zycia. :-( Mimo to zostalam wyslana na kontrole do szpitala. Tam mnie podpieli pod maszyne, wszystko okazalo sie ok. Nie zrobili nawet usg. Mowilam, ze nie czuje ruchow, ale to nie byl zadny powod, bo moj maly cala ciaze byl leniwy. Do domu tez wrocilam zaplakana, bo wiedzialam, ze narzeczony choc mi nie bedzie wypominal, zebym sie jeszcze bardziej nie denerwowala, to bedzie mial zal, ze nie uwazam na siebie.. :-( Okazal sie kochany, wspieral mnie, skonczylo sie na upomnieniach, ze teraz mam sie spozniac, a nie spieszyc, dostalam tez zakaz wychodzenia gdziekolwiek samej.. :tak: Dwa dni plakalam i zamartwialam sie, potem doszlam do siebie, ale strach o synka pozostal do samego konca..:-(
A jak sie okazalo, Jesse urodzil sie silny, zdrowy, duzy, dostal 10 punktow! :tak: Takze mimo iz upadek byl grozny i najadlam sie niezlego stresu, to dziecko bylo naprawde chronione.. Oczywiscie nie sugerujcie sie mamusie moja historia, bo roznie bywa, ale co jest pewne, nie zamartwiajcie sie na zapas, bo to w niczym nie pomaga. Byc moze moj synek nie byl aktywny przez te moje wszystkie ciazowe stresy, - tez sie stresowal.. kto wie..

Pozdrawiam.
 
...:-(wyobrazcie sobie ze w nocy na siusiu wstawalam i swiatla nie swiecilam bo wiem przeciez gdzie ide..i wracajac otwieram drzwi do sypialni a one sie mi odbily od recznika ktory z nich spadl z drugiej strony a ja nie pomyslam i je popchnelam i klamka mi nad pepkiem po prawej stronie odpowiedziala:( skora mnie chyba tylko z siniaka boli bo jest rozciagnieta przez dziecko a tak to nic sie nie dzieje...mam bolacego czerwonego sniniaka ale maluch rusza sie normalnie wiec jest chyba wszystko ok brzuch tez normalny nie twardniejacy ani nic...dzwonilam rano do poloznej i powiedziala ze jesli nie bylo krwawienia ani twardnienia brzucha a dzidzius rusza sie normalnie to nic sie chyba nie stalo ale jakby cos to mam do szpitala dzwonic:-:)szok:chyba sie porycze!
 
moim zdaniem nie powinnas sie martwic skoro nic sie nie dzieje a malenstwo moze nawet nie odczulo tego tylko skora zostala uszkodzona wiec glowka do gory:)
 
reklama
Do góry