reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

Ja lunatykuję od dziecka.. od małego łaziłam i gadałam. A teraz to przyjęło bardziej creepy formę. Wydaje mi się, że w moim pokoju ktoś jest i dzieje się jakaś sytuacja. Wtedy siadam i gapię się w ścianę.. I budzę się dopiero w momencie gdy chcę coś powiem... wtedy budzę starego i zawsze jeszcze w amoku przepraszam... ale on się śmieje, że jestem nawiedzona. Jak się budzi w środku nocy a ja siedzę i się na niego gapię.. teraz już po prostu odwraca się na drugą stronę, ale na początku to wiecie, srał w gacie
Ale creepy 🫣🫣
W domu rodzinnym dzieliłam pokój z siostrą i spałyśmy na piętrowym łożku- ja na dole, siostra na górze.
Ja jestem typem śpiocha- chodzę spać wcześniej, siostra lubi dłużej posiedzieć.
Jednej nocy ja już spałam, siostra jeszcze siedziała. Ja nagle usiadłam na łożku i zaczęłam liczyć jakieś równanie matematyczne 😳 0,25 i jakieś inne ułamki. Siostra mi to powiedziała, ale jakoś nie chciałam wierzyć, ale mąż też potwierdza, że coś czasem beblam pod nosem 😬 może nie siadam, ale na leżąco coś mi się zdarzy powiedzieć 😄
 
reklama
Rodzinka, czy chodzisz po górach?
Tez dziwnie to zabrzmi, ale dziękuje, że to napisałaś. To znaczy, że nie tylko ja zmagam się z takimi emocjami. W sobotę mamy zaproszenie do rodziny męża i już jestem pełna obaw, że dowiem się, że kuzyna żona jest w ciąży, a brali ślub rok po nas. Boje się związanych z tym tekstów „a wy kiedy” itp.

Cały czas słyszę od męża „najważniejsze, że mamy siebie”, „damy radę bo mamy siebie”. Jestem wdzięczna, że tak mówi.
Ale moje pęknięte serce w środku krzyczy „ale ja chce być w trójkę, czwórkę”.

Witam „sąsiadkę” :)
Ooo, a Ty skąd ? 🙂 super że pomimo Twojego stanu, umiesz zachować "trzeźwą" głowę. Masz w sobie siłę kobieto ❤️
Oczywiście, każda z nas jest smutna, rozżalona, zła na cały świat jeśli w kolejnym cyklu się nie udaje. Dlatego też nie napisałam typowo do Ciebie tylko ogólnie. Taka moja refleksja. Zastanawiam się tylko czy ktokolwiek kiedykolwiek czuł się w pełni gotowy na terapię (bo ja absolutnie się nie czułam) - nie traktuj tego pytania osobiście.
Poszłam raz z własnej woli jako jeszcze nastolatka z całkiem innymi problemami i w sumie dla mnie to była bardziej forma wygadania się. Nie wniosła nic nowego do moje głowy, tylko poprostu wypłynęło że mnie wszystko o czym nigdy nie mówiłam.
Ja lunatykuję od dziecka.. od małego łaziłam i gadałam. A teraz to przyjęło bardziej creepy formę. Wydaje mi się, że w moim pokoju ktoś jest i dzieje się jakaś sytuacja. Wtedy siadam i gapię się w ścianę.. I budzę się dopiero w momencie gdy chcę coś powiem... wtedy budzę starego i zawsze jeszcze w amoku przepraszam... ale on się śmieje, że jestem nawiedzona. Jak się budzi w środku nocy a ja siedzę i się na niego gapię.. teraz już po prostu odwraca się na drugą stronę, ale na początku to wiecie, srał w gacie
Kurcze my raz mieliśmy z siostrą akcje. Siedzieliśmy wszyscy w pokoju i ona jakoś wcześniej odleciała, a ja z pozostałym rodzeństwem w dalszym ciągu graliśmy i rozmawialiśmy. W pewnej chwili siostra która spała, wstała, wzniosła ręce do lampy i z zamkniętymi oczami mówiła coś takiego -aś taś taś 🤣 to trwało chwilkę, szybko się położyła - my w ryk, ona się budzi i mówi "uspokójcie się de*ile". Wspominamy do dziś 😁🤣
 
Ja lunatykuję od dziecka.. od małego łaziłam i gadałam. A teraz to przyjęło bardziej creepy formę. Wydaje mi się, że w moim pokoju ktoś jest i dzieje się jakaś sytuacja. Wtedy siadam i gapię się w ścianę.. I budzę się dopiero w momencie gdy chcę coś powiem... wtedy budzę starego i zawsze jeszcze w amoku przepraszam... ale on się śmieje, że jestem nawiedzona. Jak się budzi w środku nocy a ja siedzę i się na niego gapię.. teraz już po prostu odwraca się na drugą stronę, ale na początku to wiecie, srał w gacie
pewnie bym umarła na zawał przy Tobie pierwszej nocy 😂

Mój mąż się obudził jak coś się tluklam przy orbitreku, na początku myślał, że mam migrenę i idę po ścianie do łazienki, ale o coś mnie zapytał i ja zaczęłam bełkotac, więc się wystraszył, że to coś poważnego. I jednocześnie próbowałam dosięgnąć do klimy i coś grzebać przy niej (jest normalnie na pilota), to się mnie zapytał, czy ma wyłączyć klimę, powiedziałam mu, że tak i że ma zamknąć coś tam (bełkot w sensie że), po czym wróciłam do łóżka i zaczęłam chrapać jak tylko położyłam głowę na poduszce 😯 a on biedny nie mógł zasnąć jeszcze kilka godzin ze stresu
 
O! Ja potrafiłam popuszczać przez sen będąc pewna, że siedzę na kibelku!!!!
Tak z czystego serca, przyglądnęłabym się tej sprawie od strony neurologicznej i psychologicznej, psychosomatycznej.
Ooo, a Ty skąd ? 🙂 super że pomimo Twojego stanu, umiesz zachować "trzeźwą" głowę. Masz w sobie siłę kobieto ❤️
No powiedzmy, że granica powiatu myślenickiego i krakowskiego :) Dzięki, jakoś się staram.
 
reklama
Do góry