reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada letalna mojej córeczki....

@Itsaris jest mi strasznie przykro, że to już... że nastał kres waszej wspólnej drogi... Oszukaliście system i wyrwaliście cudne 4lata życia z Tosia. To co was łączy nigdy nie minie, Tosia zawsze bedzie obok, będzie z góry was wspierać. Teraz to wszystko jest trudne... Bądźcie w tym razem i pozwolcie sobie na emocje, na łzy i rozpacz...
💔💔💔
 
reklama
Śledzę Twój wątek od początku i tu na fb. Nie mogę w to uwierzyć. Bardzo mi przykro, trzymaj się! Nie wiem, co napisać... Będę mieć Tosię i Waszą Wspaniałą rodzinę w pamięci. Wyrazy współczucia.
 
@Itsaris 💔
Wyrazy współczucia dla ciebie i męża. Tosia dostała od was prawie 4 lata życia, była otoczona miłością, troską, radością, twoją niesamowitą siłą i wiarą w nią. Zycie, którego miało nie być, trwało dzięki Tobie. Nawet nie umiem sobie wyobrazić przez co teraz przechodzisz 💔 Jesteś niesamowitą mamą Aniołka, który zawsze będzie czuwać nad tobą.
W mojej pamieci Tosia zostanie zawsze jako mała elegantka z cudnym uśmiechem.

Śpij spokojnie, Aniołku ❤️
 
Od paru dni nadrabiam wątek. Zaczarowana jestem waszą historią. Obie jesteście wyjątkowe. Pochodzę z okolic Olsztyna, tym bardziej czulam więź z wami, a Wojewódzki szpital dziecięcy jest mi szczegolnie bliski... To wszystko powodowało że darzę was ogromną sympatią. Podziwiam Ciebie jako mamę, Tosię jako niesamowicie waleczną istotkę. Wiele łez wylałam czytając caly wątek. Ogromny smutek ogarnął mnie, kiedy dowiedziałam się że Tosia odeszła. Bardzo żałuję że mieszkam zbyt daleko, bym mogla ją odwiedzić. A jeszcze dzis rano szukalam aktywnej zbiórki... To straszne. Nie chcę myśleć co czujecie.

Pani Sandro, myślę o pani cały dzień. Nie śpię od paru nocy, chcę panią wesprzeć, jakoś pomóc.. Mam scisniete gardło. Bardzo chciałabym napisac coś, ale nie mogę zebrać mysli.
Nigdy nie zapomnę o Antosi i o jej dzielnej mamie.
 
Sandra, ja tez was sledzilam od poczatku. Podziwialam Twoja pelna milosci walke o Tosienke. Mysle, ze ona byla cudem dla Nas wszystkich. Obie pokazywalyscie nam co jest w zyciu wazne. Tosia i Ty dalyscie nam lekcje zycia!
Nawet sobie Nie wyobrazam jak ogromna pustke zostawila ta mala dzielna kruszynka wam. Jakos tak przywyklam , ze ona jest i , ze walczycie , Nie spodziewalam sie odejscia wcale!
Lacze sie w bolu . Mam nadzieje, ze jeszcze bedziesz szczesliwa, zasluzylas jak malo kto ❤️
 
Dziękuję za Wasze słowa wsparcia.

Też nie spodziewałam się, że Tosia odejdzie... Ta myśl, że jest chora i że TO może nastąpić, odeszła w niepamięć. Pokazywała jaka jest silna każdego dnia, szła do przodu jak burza, pomimo swoich ograniczeń.

Przeziębienie, zapalenie oskrzeli i nagle Tosi nie ma... Serduszko nie dało rady. Wiem, że kochała żyć. W ostatnich tygodniach dużo czasu spędzała na stojąco. Przy mojej pomocy stała na nóżkach, tańczyła i miała z tego naprawdę mega wielką radochę. Jej życie nie było ciągłą męką. Ćwiczyła ciężko, ale potem miała jeszcze większą radość.

Zmieniła moje życie. Zmieniła mnie. Stałam się lepszym człowiekiem to wiem na pewno. Jeżeli Jej siła i wola walki daje komuś kopa - to tym bardziej jest to wszystko cudowne.

Jest mi naprawdę mega ciężko. To co przeżywałam w ciąży, to bez porównania do tego co czuję teraz....
 
reklama
Dziękuję za Wasze słowa wsparcia.

Też nie spodziewałam się, że Tosia odejdzie... Ta myśl, że jest chora i że TO może nastąpić, odeszła w niepamięć. Pokazywała jaka jest silna każdego dnia, szła do przodu jak burza, pomimo swoich ograniczeń.

Przeziębienie, zapalenie oskrzeli i nagle Tosi nie ma... Serduszko nie dało rady. Wiem, że kochała żyć. W ostatnich tygodniach dużo czasu spędzała na stojąco. Przy mojej pomocy stała na nóżkach, tańczyła i miała z tego naprawdę mega wielką radochę. Jej życie nie było ciągłą męką. Ćwiczyła ciężko, ale potem miała jeszcze większą radość.

Zmieniła moje życie. Zmieniła mnie. Stałam się lepszym człowiekiem to wiem na pewno. Jeżeli Jej siła i wola walki daje komuś kopa - to tym bardziej jest to wszystko cudowne.

Jest mi naprawdę mega ciężko. To co przeżywałam w ciąży, to bez porównania do tego co czuję teraz....
Kochana moja, przytulam ciepło do serducha Ciebie i cała twoja rodzinkę, Tosiuleczka również. Niech w Was niesie ciepła wszechogarniająca miłość, przynosi spokój, ukojenie i jednoczy cię z Coreczka ✨🪔💕
 
Do góry