reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Dziewczyny pomóżcie. Szczególnie @MalyGosc mam wyniki z testu na trombofilie.
IMG_20200228_122109.jpg
 
reklama
Dziewczyny pomóżcie. Szczególnie @MalyGosc mam wyniki z testu na trombofilie.Zobacz załącznik 1085964

Witaj w klubie :)
Wyniki mamy prawie identyczne z tym, ze u mnie mutacja MTFR C677T.
Najważniejsze, ze w układzie heterozygotycznym. Oznacza to znikomy wpływ na poronienie.
Czytałam ostatnio publikacje ekspertów z towarzystwa genetycznego i ginekologicznego, ze MTHFR i PAI-1, w szczególności mutacje w układzie heterozygotycznym nie powinny bu brane pod uwagę w diagnostyce poronień. Taki trochę mindfuck bo skoro nie powinny być diagnozowane to po co robić 🤷🏻‍♀️🤷🏻‍♀️🤷🏻‍♀️ a zlecają
Ale mój plan podtrzymania ciąży zakłada Acard i Neoparin (heparyna),, czyli leki przeciwzakrzepowe. Wiec będę wchodzić na zestaw żelazny :) Uważam, ze u Ciebie będzie to samo. Ważne, ze nie masz trombofilii
 
Witaj w klubie :)
Wyniki mamy prawie identyczne z tym, ze u mnie mutacja MTFR C677T.
Najważniejsze, ze w układzie heterozygotycznym. Oznacza to znikomy wpływ na poronienie.
Czytałam ostatnio publikacje ekspertów z towarzystwa genetycznego i ginekologicznego, ze MTHFR i PAI-1, w szczególności mutacje w układzie heterozygotycznym nie powinny bu brane pod uwagę w diagnostyce poronień. Taki trochę mindfuck bo skoro nie powinny być diagnozowane to po co robić 🤷🏻‍♀️🤷🏻‍♀️🤷🏻‍♀️ a zlecają
Ale mój plan podtrzymania ciąży zakłada Acard i Neoparin (heparyna),, czyli leki przeciwzakrzepowe. Wiec będę wchodzić na zestaw żelazny :) Uważam, ze u Ciebie będzie to samo. Ważne, ze nie masz trombofilii
No już poczytałam o tym trochę i na drugiej grupie dziewczyny też pisały, że nie jest najgorzej.
 
To super [emoji173]️

Kiedy planujecie ponowne starania? Po pierwszej @?
My mieliśmy zacząć właśnie po pierwszej, ale zdecydowaliśmy wspólnie, ze będzie lepiej odczekać jeszcze jeden cykl i ze po drugiej @. Ale... ja chyba odczekałabym jeszcze trochę. Może druga połowa tego roku... już sama jakoś nie wiem
 
Kiedy planujecie ponowne starania? Po pierwszej @?
My mieliśmy zacząć właśnie po pierwszej, ale zdecydowaliśmy wspólnie, ze będzie lepiej odczekać jeszcze jeden cykl i ze po drugiej @. Ale... ja chyba odczekałabym jeszcze trochę. Może druga połowa tego roku... już sama jakoś nie wiem
Wiesz co też nie wiem. Wcześniej też myślałam, że po pierwszej, ale nie co z tym płynem w zatoce Douglasa. Zobaczę co mi teraz powie na usg. Wizytę mam dopiero 9.03. a kiedy USG to się okaże. Ja jeszcze nie miałam pierwszej miesiączki, także lipa. Dziś 45dc. Po poprzednim poronieniu miałam po 48, także czekam cierpliwie. Moje starania też będę uzależnione od tego czy ta gin będzie w stanie mi pomóc i przepisze heparynę czy nie. Bo jak nie to będę musiała szukać dalej, ale jestem dobrej myśli. Ale chyba jednak powinno się odczekać, żeby organizm doszedł do siebie. U mnie też jest problem z zachodzeniem i tego się boję.
Zobaczymy, czas pokaże.
 
Wyniki na trombofilie do 4 marca najpóźniej. Wtedy będę mieć komplet tych badań co robiłam.
Mam upatrzonego, nie wiem na ile on zajmuję się trudnymi przypadkami ale w razie czego narazie pójdę do niego. Dwa razy trafiłam na niego w szpitalu i wydawał się bardzo spoko i był konkretny. Opinie w Internecie ma bardzo dobre.
Co do owulacji to u mnie czarna magia. Ja miewam cykle bezowulacyjne. W tym cyklu co zaszłam to kłuł mnie jajnik i to na pewno było później niż w okolicach 14 DC. Dziś tak jakby ten jajnik mnie kłuł. Zobaczymy.
Czekam na razie. Nic takiego się nie dzieje, to czekam.

Wizyta u gina już umówiona czy czekasz najpierw na @ ? Czujesz, żeby się zbliżała czy na razie jeszcze cisza?

Dzięki za zainteresowanie 😊
U mnie jakoś leci jestem już po @ zobaczymy co będzie dalej . Siedzę w domu jak narazie ta depresja mnie wykończy na niczym nie idzie się skupić nie mam ochoty na nic chyba wyolbrzymiam sprawy których nie powinnam nie wiem jak mąż że mną wytrzymuje
Ehh muszę wybrać się do gina A nie mogę się zebrać nawet na telefon masakra jakaś

Dobrze, że zaliczyłaś już pierwszą @ Z mężem spółkujesz? 🤪 Działacie coś w temacie? Niedobrze, że ciągle masz stany depresyjne, myślałaś może aby zacząć wychodzić z domu? Umów się może z jakąś koleżanką albo ze znajomymi? Albo wyjedź z mężem na weekend, żeby choć na chwilę zmienić otoczenie?


Cześć. Ja poroniłam 12.02 w 9tc, to była moja druga ciąża, pierwsza ciąża była bez problemów i mam 3 letnia córeczkę. A tym razem od początku miałam biegunkę, potem wirus odwodnienie i szpital. Długo nie mogłam dojść do siebie, w 7tc na USG zobaczyłam zarodek i serduszko ale też był i krwiak. W 8 tygodniu zaczęły zanikać objawy, mdłości powoli przechodziły nawet mi do głowy nie przyszło że moje dzieciątko nie zyje. W 9 tc zaczęłam plamić i na wizycie uslyszalam że tym razem się nie udało, czułam się jakby mnie ktoś w łeb strzelił. Na drugi dzień zaczęłam silnie krwawić, pojechałam do szpitala zrobili zabieg, dostałam antybiotyk, myślałam że będzie już tylko lepiej. We wtorek poszłam na kontrolę i okazało się że w macicy nadal są resztki, wczoraj miałam kolejny zabieg. Jestem zalamana, czy to się nie skonczy, mam już dość szpitala, krwi i bólu , a tak chcialam mieć jeszcze jedno dzieciątko

Witaj, przykro mi, że jesteś kolejną dziewczyną, która musiała przeżyć tę stratę :( Wyszłaś już ze szpitala? Lepiej się czujesz? Na pewno Twoja córeczka sprawi, że szybciej wrócisz do 'normalności' i otrząśniesz się z tej straty. I kolejnego bobaska przecież jeszcze będziesz mieć, tylko cierpliwości i wiary. Trzymam kciuki!

Brałam do 12 tygodnia ciąży, a w 13 odstawiałam zmniejszając dawkę. Obecnie 19 Tc i jakoś daje radę bez metforminy, ale pilnuje godzin jedzenia żeby nie było spadków tak wysokich. Nie biorę insuliny [emoji6]

Już półmetek??? 🥰 Ale czas leci???? Napisz jak się czujesz? Imię dla lokatora już wybrane? Zaczynasz myśleć o wyprawce czy to za wcześnie? ;)
 
Wizyta u gina już umówiona czy czekasz najpierw na @ ? Czujesz, żeby się zbliżała czy na razie jeszcze cisza?



Dobrze, że zaliczyłaś już pierwszą @ Z mężem spółkujesz? 🤪 Działacie coś w temacie? Niedobrze, że ciągle masz stany depresyjne, myślałaś może aby zacząć wychodzić z domu? Umów się może z jakąś koleżanką albo ze znajomymi? Albo wyjedź z mężem na weekend, żeby choć na chwilę zmienić otoczenie?




Witaj, przykro mi, że jesteś kolejną dziewczyną, która musiała przeżyć tę stratę :( Wyszłaś już ze szpitala? Lepiej się czujesz? Na pewno Twoja córeczka sprawi, że szybciej wrócisz do 'normalności' i otrząśniesz się z tej straty. I kolejnego bobaska przecież jeszcze będziesz mieć, tylko cierpliwości i wiary. Trzymam kciuki!



Już półmetek??? 🥰 Ale czas leci???? Napisz jak się czujesz? Imię dla lokatora już wybrane? Zaczynasz myśleć o wyprawce czy to za wcześnie? ;)
Mam wizytę 9.03. Na razie nic nie czuję 😒
 
reklama
Pewnie.
Anomalia u mojego Starego tez nie jest zła, wiec jesteśmy bardziej spokojni.

Super wiadomość 😃 rozumiem, że byliście konsultować wyniki u specjalisty? Co Wam dokładnie powiedział?

Kiedy planujecie ponowne starania? Po pierwszej @?
My mieliśmy zacząć właśnie po pierwszej, ale zdecydowaliśmy wspólnie, ze będzie lepiej odczekać jeszcze jeden cykl i ze po drugiej @. Ale... ja chyba odczekałabym jeszcze trochę. Może druga połowa tego roku... już sama jakoś nie wiem

A co się stało, że postanowiłaś tak trochę przystopować i odczekać dłużej niż pierwotnie planowałaś?

Wiesz co też nie wiem. Wcześniej też myślałam, że po pierwszej, ale nie co z tym płynem w zatoce Douglasa. Zobaczę co mi teraz powie na usg. Wizytę mam dopiero 9.03. a kiedy USG to się okaże. Ja jeszcze nie miałam pierwszej miesiączki, także lipa. Dziś 45dc. Po poprzednim poronieniu miałam po 48, także czekam cierpliwie. Moje starania też będę uzależnione od tego czy ta gin będzie w stanie mi pomóc i przepisze heparynę czy nie. Bo jak nie to będę musiała szukać dalej, ale jestem dobrej myśli. Ale chyba jednak powinno się odczekać, żeby organizm doszedł do siebie. U mnie też jest problem z zachodzeniem i tego się boję.
Zobaczymy, czas pokaże.

Jeszcze tydzień musisz wytrzymać a potem mam nadzieję usłyszysz tylko dobre wiadomości. Będę trzymać kciuki, żeby zatoka Douglasa była czysta i żebyś została porządnie pokierowana co dalej robić, żeby szybko zajść i pięknie donosić :) Póki co dobrze by było gdyby się @ pojawiła ;)
 
Do góry