Zaczynam....i juz mi niedobrze.Opowiem Ci o statnim weekendzie kiedy byly u nas przydzialowo..........
Za tysiacami kilometrow autostrady zyje sobie piekna i madra Kindzia. Co drugi weekend i co drugi tydzien nawiedzaja ja dwa potwory....
Ale zacznijmy od poczatku.W karzdy tydzien poprzedajacy nasz przydzialowy weekend potwory przychodza po szkole do nas na wyzere.O osmej wracaja do swojej jaskini.Potem przychodza 3 dni horroru(piatek popoludniu,sobota i niedziela)
W tygodniu poprzedzajacym weekend prosilam ze sto razy zeby nie gonila po schodach(ta mlodsza)Powiedzialam setny raz ona OK nie bede i........30 sek pozniej dup dup dup po schodach na dol.

Dostala za to kare no kompuer no tv przez weekend. Powiedzialam Jerremu ze musimy wprowadzic na pismie zasady domu bo dalej tak nie moze byc.........I wtedy przyszedl piatek.Od rana heblowalam schody przygotowywujac je do malowania.Bylo juz po 17 a o 18 mam ulubiony program w TV wiec poprosilam starsza(siedziala za kompem,wlasciwe tylko siedzi za kompem)zeby mi pomogla z obiadem.Odpowiedz dlaaaaczeeegoo???????????
Powiedzialam ze nie musi,lachy nie chce i 1000razy prosic sie nie bede.Ugotowalam obiad spozeirajac z kuchni przez bar do salonu na TV.Podalam obiad starsza sie pyta gdzie jest dla niej.Pokazalam jej talerz z nie obranymi ziemniakami i kawalkiem nie usmazonego miesa.Rwoniez pokazalam jej ze przed drzwiami wejsciowymi nie ma tabliczki "hotel"
(powiedzialam jej jak usmazyc mieso,ziemniaki ugotowane mialam dla niej)
Po obiedzie zawolaismy je na pogadanke.Powiedzielismy im ze od dzis beda miec obowiazki u nas,skonczyly sie dobre czasy obsugiwania ksiezniczek.W kazdy weekend beda mialy co innego do zrobienia,w zaleznosci od potrzeb.Rowniez skonczylo sie upominanie po tysiac razy zeby czegos nie robily(gonienie po schodach,wylaczania kompuera,telewizora i zero stania w otwarych drzwiach wejsciowych,i przeprowadzania dyskusji ze znajomymi(tyle co wleca do domu,zaraz dzwonek,przewania to ta sama kolezanka z ktora rozstaly sie min temu i stoja w drzwiach przeprowadzajac konferencje.Mowilismy setki tysiace razy,albo wyjdz do kolezanki albo zaprs do srodka,ale nieee,bo poco.A rachunek za prad i gaz ponad 200€) )od tej chwili za cos takiego bez ostzrezenia i tlumaczenia kara.Co do rzeczy pozostawionych w salonie lub innym miejscu gdzie nie powinny byc,odrazu laduja w koszu.Nie ma znaczenia ze to sa ksiazki,zeszyty,czy rzeczy pozyczone od kolezanek.Jeszcze w ten sam wieczor zapytalam Jerrego jak dlugo wytrzymaja.........do nastepnego popoludnia im sie udalo,ale tylko dlatego tak dlugo,poniewaz bylismy z Jerrym u kolezanki,sami.Starsza miala pomoc w przygotowaniu obiadu.Zzapytalismy o ktorej bedzie w domu(wlasnie wychodzila gdy my wracalismy)odpowiedz:nie wiem.??? Jerry kazal jej byc kolo 17:30........przyszla o 18.=zero kompa do niedzieli wieczora.Przyszla mlodsza,Jerry mowi:wez ta opaske do wlosow z regalu,kredensu,czy jak to tam sobie nazwiesz.....polozyla na schodach zamiast zaniesc do pokoju.Przspacerowalam sie po niej kilka razy wychodzac na pietro.Pozniej ta opaske znalazlam w kuchni.Wywalilam do kosza.Pocztm przychodzi mlodsza i mowi ze musi opaske oddac kolezace.Zgodnie z prawda powiedzialam gdzie jest.Wtedy ten gowniarz zrzucil rzeczy z szawki w kuchni,uwierzysz!!!!!Myslalam ze ja rozwale.Jerry zlecial z gory slyszac awanture,a ta jedza wmawia mu i MNIE ze ona TEGO nie zrobila!!!!!Uwierzysz????? Dostala zakaz wychodzenia z domu plus wczesniejsze no komp no tv...................
........niedziela rano,dzwoni babka(matka matki,kobita ok,nie wtraca sie)Pyta czy moze zabrqac zwierzyne na camping.A my w tym momencie orientujemy sie ze maly gowniarz jest juz z kolezankami na podworku! J zawolal ja do domu i zadzwonil do babki ze jedzie tylko starsza bo mlodsza ma kare.Ta w ryk,placz,zgrzytanie zebow.Nie ugielam sie.J juz byl sklonny do wyslania ja na camping bo moglibysmy byc w domu sami.Nie dalam sie przekonac.Zapytala czy moze zrobic swieczki OK why not.Poczym widze ze zniszczyla mi wszystkie swieczki ozdobne jakie mialam w pokoju

Do tego poobrywala liscie z kwiatkow "bo miala biedronke w pudelku"

Widzisz jaki mialam spokojny weekend.
Teraz przyszedl ZNOW tydzien gdy przychodza na koryto do nas.Jest dopiero poniedzialek.......a ja sie modle zeby nie dostac zawalu do przyszlego tygodnia.Dzis(poniedzialek)usnelismy sobie po obiadku na kanapie.Udalo mi sie pospac CALE 20 min.Najpierw przyszla starsza do domu........je...b drzwiami wejsciowymi.Przemilczalam.Znow usnelo mi sie.Pare minut pozniej wpada mlodsza je..b drzwiami wejsciowymi wpada do pokoju i pyta czy moze usiasc z kolezanka za kompem(u nas atrakcja bo mamy podlaczone 2 ) mowie nie.Po ostatnim razie przykleilam sie do myszki a na ekranie nic nie bylo wiadac taki ubabrany.Co one robily??? nie mam pojecia.Wtedy zaczela budzic Jerego liczac na to ze on sie zgodzi,nic takiego........znow mi sie przysnelo ale tylko na pare minut,obudzilo mnie.....dup dup po schodach!!! Moze godzine wczesniej sie zarzekala ze w tym tygodniu bedzie grzeczna.........i dostala kare za te schody.W wekend bedzie miala wystarczajaco duzo czasu na nauke normalego chodzenia po schodach,bo na podworko nie wyjdzie.
Tak ze widzisz kochana,wiosna przyszla ale niewiele sie zmienilo.Starsza zalapala klimat i zrozumiala ze moze byc lux jak sie do nas nie podskakuje z duza geba albo z klamstwami.Aaaaaaaaaa co do klamst.
Powiedzialam mlodszej ze wyrzucilam jej zegarek do smieci bo lezal na mojej toaletce w sypialni 2 tygodnie.(schowalam go do szafy) Ta sie poskarzyla babce ze go jej ukradlam i wywalilam do kosza,babka pyta sie jej dlaczego tak sie stalo.Co powidziala??? Ze na JEDEN dzien zostawila w sypialni a ja go wywalilam!Pokazlam jej wtedy zegarek i powiedzialam ze dostanie spowrotem wtedy kiedy powie babci ze ja oklamala.Zegarek mam do tej pory
uffffffffff ale sie rozpisalam.
Ciekawe czy zglosi sie tata art ;D hi hi hi