reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wątek dla macoch: Jak Wam się układa z Waszymi pasierbami?

Hej:)
chociaż jestem chyba najmłodsza stażem spośród Was to zaglądam:) gorzej z pisaniem, bo jak już jest naprawdę źle, to nawet pisać się nie chce... Nie będę wywoływać wilka z lasu, bo na razie jest spokój.
Mangie - serdeczne gratulacje:)
 
reklama
Uff, i kolejny dzień z małą jakoś upłynął. Na szczęście dużo roboty biurowej zabranej do domu + studia:) więc przynajmniej była prawdziwa wymówka od zajmowania się niedopieszczoną 7 latką. W związku z tym, naszła mnie refleksja - a jak to będzie jeśli nasz związek spoważnieje, i nie daj Boże tak by się stało, że mała mieszkałaby z nami? Czy któraś z koleżanek o większym stażu:p i doświadczeniu podzieli się swoim punktem widzenia na tą kwestię? Bo czasami sama nie wiem, lepiej żeby mieszkało z wydrą, czy u nasz?
 
ja powiem tak... z mojego punktu widzenia wolałabym nie mieszkać na stałe z pasierbem a na weekendy i to nie na wszystkie :-D ja niestety nie miałam wyboru i mój pasierb mieszka z nami na stałe :eek: a u mamuśki jest czasami na weekendy och szkoda bo mogłaby go brać częściej:tak:
 
W nas jest w niedziele. Ale te mądrości, która Wspaniała Mama wtłacza jej przez cały tydzień do głowy, poza tym cały dzień pod to ustawiony. Tu wstać, obiad o takiej a takiej, a teraz już trzeba wstać i zawieźć... jak w wojsku.
Wspaniała Mama jeszcze zadzwoni czasem, wypyta o wszystko (co robisz, z kim się bawisz, a co na obiad - kotelty - "nie to nie jedz jak nie chcesz", albo "wiesz mamo, nie posprzątała dzisiaj w łazience, i znowu siedzi przy komputerze. a buty są znowu nie ułożone w przedpokoju") albo życzy sobie przywiezienia małej w inne miejsce, ale to ona "jeszcze dokładnie określi gdzie i o której". Jak mnie to w******
Ostatnio się urywam z tego wspaniałego czasu spędzanego razem - a to praca, a to studia. A nawet jakiś wypad z kumpelkami:)
 
cóż będziesz miała małego szpiega w domu heheh jak sie jej nie podoba to niech ułoży buty :-D ona jest u was a nie wy u niej :-D nie stresuj sie a wypady to bardzo dobry pomysł :tak:
 
blue u nas tez tak bylo.Wiec wprowadzialm zakaz uzywania komputerow,i nie godzilam sie na dzwonienie do starej podczas wizyt u nas.Po co przychodzily skoro za 5 min dzwonily do starej z wywiadem.Maz przestal im uzyczac telefonu.Jak chcialy dzwonic to ze swojego.Teraz jest spokoj,nikt juz nie przychodzi :-)i tak juz zostanie:tak:
Lepiej zeby pasierbica nie mieszkala z wami.Dopiero bedzie sajgon.Poczytaj na innych forach to odrazu ci sie odechce.Uwazam ze jak dziecko odbieracie z domu to i do domu powinniscie przywozic a nie tam gdzie matka chce.Ale to Twoj slubny powinien zaprotestowac

MANGIE swietnie ! gratuluje ogromnie!
 
Kindzia, póki co to nie mój ślubny...
Ja protestuję - noworoczne postanowienie być bardziej asertywną:) Ostatnio to w zasadzie ciągle protestuję:) np. mała wymusza wszystko płaczem. Wczoraj przy obiedzie M i powiedzieliśmy, że od dzis komedie typu "płaczę, bo nie chce zjeść" może odgrywać w lazience, bo nie zamierzamy słuchać smarkania nosa i chlipania przy jedzeniu - bo naprawdę nie ma powodu. Jakieś postępy więc widzę.
Natomiast z wydrą to wojna na noże, o wszystko:( a ta mała będzie dokładnie taka sama jak mamusia, więc lepiej niech sobie razem mieszkają. (to wygłosiłam dzisiaj przy śniadaniu).
 
Blue girl- ja jestem z większym stażem, jestem jakby tobą za parę lat jak się zdecydujesz na legalizacje związku i weźmiesz małą do siebie, hehe. zamieszkałam z tatusiem i obecnie jego 8 letnią córeczką. Szczerze to odradzam a doradzam znależć sobie kogoś bez zoobowiązań na poważny związek. U mnie i tak jest uproszczona sytuacja bo mała nie ma kontaktu z biologiczną matką, a mój P mnie popiera i nie daje sobą manipulować. Ale mimo tego można oszaleć, czasami mam dość- np ostatnio jak teściowa próbowała nabuntować mojego męża na mnie- że ja dla wiki jestem zła itp, a to dlatego że nie zachowuje się jak babcie- nie daje sobie wejść na łep, nie robie mikołaja co 2 tygodnie i śmie od jaśnie wysokości egzekwować obowiązki. Szlak mnie mało nie trafił. A u ciebie będzie jeszcze gorzej bo buntować dziecko będzie wielki jego autorytet- matka. Krew by mnie zalała jakby mi dzieciak przyszedł w odwiedziny i przez telefon zdawał relacje matce jaki to w domu bałagan- jak się nie podoba to posprzątaj albo wio do mamusi jak tam czyściej.
 
Izyda, nie jesteś pierwszą osobą która mi odradza partnera z dzieckiem. W sumie, ja sama sobie odradzałam, ale życie napisało inny scenariusz, a swojego M. kocham i chcę z nim być. Nie umiem go skreślić z tego powodu, że ma dziecko i staram się wszystko jakoś logicznie układać. I właśnie dlatego znalazłam się tutaj:) żeby pytać i słuchać opinii dziewczyn, które mają większe doświadczenie niż ja - zielona i nieopierzona. Ale, wiem już na pewno, że nigdy się nie zgodzę żeby mała mieszkała u nas. Po dzisiejszej rozmowie z M. uzgodniliśmy stanowisko w tej sprawie:)
 
reklama
Blue wazna sprawa zebys jasno wyrazala swoje uczucia.Nie kryla sie z nimi po katach i nie ubierala w piekne slowka.Jak cie mloda wkurwia to powiedz wprost ze cie wkurwia a nie ze zachowuje sie niestosownie.I zero litosci dla "slubnego" tzn mam na mysli zebys nie stawiala sie na ostatniej pozycji.Jestes ty Twoj partner i dzieciak.Nie twoj gowniarz nie twoje problemy.Nie musisz wstawac rano zeby jej robic sniadanie,planuj sobie tak czas jak tobie pasuje a nie pod dziecko.Najwazniejsze zeby aaa niech bedzie slubny byl za toba.Razem mieszkacie razem ustalacie zasady gry.A nie on i dziecko ustalaja tobie warunki.Na exsie jest sposob bardzo prosty.Wynajmij nie.;)
Powaznie mowiac,niech twoj slubny przestanie odbierac telefony od niej.Niech ustala ze bierze mloda w takie i takie dni o takiej godzinie i dowidzenia.Jak bedzie cos waznego to sms.Wiem to z doswiadczenia.U nas najlepiej stara k...wa dzwonila by non stop.Maz przestal odbierac telefony to nawet nie smsuje bo nie ma po co_Odcielismy jej kontakt calkowicie rowniez tym ze baki nie przychodza :cool2:
 
Do góry