Uczę się cierpliwości. Do tej pory to mały wojował a ja się wkurzałam. Teraz ja mówię spokojnie po tysiąc razy jedno i to samo a on się wkurza, ale robi.
Myślał, że zawsze będzie miał pod nos wszystko podtykane i robił z siebie idiotę. Bo on nie wie co ma teraz robić szykując się do szkoły, bo on nie wie gdzie sa łyżeczki.
Dzisiaj sa jakieś zawody międzyszkolne. Zależy mu, żeby iść. Zrobił oczywiście szoł, że on nie wie jaką podkoszulkę ma wziąć Spokojnie mu powiedziałam, że jak sam sobie nie poradzi to nie pójdzie. Od razu w lot wszystko załapał
Myślał, że zawsze będzie miał pod nos wszystko podtykane i robił z siebie idiotę. Bo on nie wie co ma teraz robić szykując się do szkoły, bo on nie wie gdzie sa łyżeczki.
Dzisiaj sa jakieś zawody międzyszkolne. Zależy mu, żeby iść. Zrobił oczywiście szoł, że on nie wie jaką podkoszulkę ma wziąć Spokojnie mu powiedziałam, że jak sam sobie nie poradzi to nie pójdzie. Od razu w lot wszystko załapał

(oczywiście nie zapytał, dlaczego pytała)... Żenada....
. Zostałam z 2-miesiecznym maluchem i rozbrykanymi nastolatkami. Syneczek M nie raz trzasnął mi w moim domu drzwiami bo miał focha, we wszystko sie wtraca. Jak Michu nauczy sie czegoś nowego, to słyszę że jest tresowany