reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wcześniejszy powrót do pracy z urlopu rodzicielskiego

Witajcie, czy któraś z mam miala sytuacje w ktorej musiala wrocic do pracy wczesniej, tj. okolo 10 miesiaca dziecka? Opieke wowczas przejalby tata. Czy z perpektywy czasu bylo to dobre rozwiazanie? Mam prace biurowa wiec moglabym czesciowo pracowac zdalnie.
Ja wróciłam do pracy jak syn miał 5 miesięcy (nie miałam innego wyjścia). Opiekę przejął tata do skończenia przez syna 8 miesiąca. Ja pracuje zdalnie, w ciągu dnia na kilka godzin przychodzi teściowa teraz pomagać przy małym. Wszystko zależy od pracy, jeśli praca pozwala to da się to zorganizować chociaż są dni lepsze i gorsze 🤷🏻‍♀️ chyba najgorzej jak przypałęta się choroba albo upierdliwe ząbkowanie 🤡
 
reklama
Ja mam dość lekką pracę, więc nie ma co podziwiać. Mój syn ma dość długi, choć przerywany sen nocny bo zwykle śpi koło 11 godzin, więc spokojnie te 3-4 godziny na prace zwykle wykrawam, a do tego jeszcze jak doliczę te z sobót i niedziel to spokojnie swoją normę wyrabiam. Prawde mowiac gdy pracowałam stacjonarnie to też nigdy nie potrzebowałam bitych 8 godzin, żeby zrobić swoje. Z tym że mam pracodawcę z budżetówki, więc nie jest i nigdy nie był to zachrzan jak w korpo, pewnie też dlatego się to udaje.
Jeśli masz możliwość, żeby sprawdzić jak to działa np przez miesiąc i potem np jednak wybrać resztę urlopu to chyba warto zobaczyć. Zwłaszcza jeśli masz wsparcie męża, który będzie doglądał dziecka. U mnie to, że mąż też jest zdalnie i oboje jesteśmy w domu bardzo pomaga to pogodzić, więc zdaje sobie sprawę, że mam specyficzny układ
U mnie niestety to 8 godzin bylo malo, aby wypelnic swoje obowiazki. Dlatego mam obawy.
 
Ja wróciłam do pracy jak syn miał 5 miesięcy (nie miałam innego wyjścia). Opiekę przejął tata do skończenia przez syna 8 miesiąca. Ja pracuje zdalnie, w ciągu dnia na kilka godzin przychodzi teściowa teraz pomagać przy małym. Wszystko zależy od pracy, jeśli praca pozwala to da się to zorganizować chociaż są dni lepsze i gorsze 🤷🏻‍♀️ chyba najgorzej jak przypałęta się choroba albo upierdliwe ząbkowanie 🤡
A czy synek jakos to odczul? Czy zachowywal sie inaczej z tata?
 
Witajcie, czy któraś z mam miala sytuacje w ktorej musiala wrocic do pracy wczesniej, tj. okolo 10 miesiaca dziecka? Opieke wowczas przejalby tata. Czy z perpektywy czasu bylo to dobre rozwiazanie? Mam prace biurowa wiec moglabym czesciowo pracowac zdalnie.
Wróciłam do pracy jak dzieci (bliźniaki) miały 7 miesięcy. Wróciłam, bo chciałam. Brakowało mi pracy, siedząc z dziećmi czułam, że się uwsteczniam. Mąż wziął resztę urlopu rodzicielskiego, czyli w naszym przypadku kolejne 7miesiecy. Jak dzieci miały prawie 11 miesiecy zaczęły chodzić do zlobka na 4-5h, mąż w tym czasie nadal był na rodzicielskim. Ogarniał wszystkie choroby, jedzenie, porządki itd. To był super czas. Proponowałam, żeby mąż poszedł na wychowawczy, ale też już chciał wracać do pracy. Obecnie maluchy mają już prawie 1.5roku, oboje pracujemy, dzieci chodzą do żłobka na 7-8h dziennie. W nocy głównie mąż wstaje do dzieci, bo ma lżejsza pracę niż ja.
Mąż jest mi równy w rodzicielstwie. Tak samo dobrze ogarnia posiłki dla dzieci, podawaniem im leków, inhalacje, zmiany pieluch, kąpiele, chodzenie do lekarzy, na fizjoterapię itp.
Czyli jednym zdaniem- gorąco polecam podzielenie się opieką i urlopem rodzicielskim z mężem.
Dajmy naszym fantastycznym mężom być fantastycznymi ojcami :)
 
Wróciłam do pracy jak dzieci (bliźniaki) miały 7 miesięcy. Wróciłam, bo chciałam. Brakowało mi pracy, siedząc z dziećmi czułam, że się uwsteczniam. Mąż wziął resztę urlopu rodzicielskiego, czyli w naszym przypadku kolejne 7miesiecy. Jak dzieci miały prawie 11 miesiecy zaczęły chodzić do zlobka na 4-5h, mąż w tym czasie nadal był na rodzicielskim. Ogarniał wszystkie choroby, jedzenie, porządki itd. To był super czas. Proponowałam, żeby mąż poszedł na wychowawczy, ale też już chciał wracać do pracy. Obecnie maluchy mają już prawie 1.5roku, oboje pracujemy, dzieci chodzą do żłobka na 7-8h dziennie. W nocy głównie mąż wstaje do dzieci, bo ma lżejsza pracę niż ja.
Mąż jest mi równy w rodzicielstwie. Tak samo dobrze ogarnia posiłki dla dzieci, podawaniem im leków, inhalacje, zmiany pieluch, kąpiele, chodzenie do lekarzy, na fizjoterapię itp.
Czyli jednym zdaniem- gorąco polecam podzielenie się opieką i urlopem rodzicielskim z mężem.
Dajmy naszym fantastycznym mężom być fantastycznymi ojcami :)
W moim przypadku moj partner rowniez swietnie sobie radzi z corka. A jak u Ciebie wygladal powrot do pracy? Bylas w stanie w pelni skupic sie na pracy? Dodatkowo, wiem, ze to temat na inna dyskusje, ale jak odnalazly sie Twoje dzieci w zlobku?
 
Wróciłam do pracy jak dzieci (bliźniaki) miały 7 miesięcy. Wróciłam, bo chciałam. Brakowało mi pracy, siedząc z dziećmi czułam, że się uwsteczniam.
Mąż jest mi równy w rodzicielstwie. Tak samo dobrze ogarnia posiłki dla dzieci, podawaniem im leków, inhalacje, zmiany pieluch, kąpiele, chodzenie do lekarzy, na fizjoterapię itp.
Już jakiś czas miałam do Ciebie sentyment, ale po tych fragmentach muszę publicznie powiedzieć, że bardzo mi się podobają Twoje wpisy :)
 
W moim przypadku moj partner rowniez swietnie sobie radzi z corka. A jak u Ciebie wygladal powrot do pracy? Bylas w stanie w pelni skupic sie na pracy? Dodatkowo, wiem, ze to temat na inna dyskusje, ale jak odnalazly sie Twoje dzieci w zlobku?
Moja praca mocno mnie pochłania, więc nie miałam problemu żeby się skupić. Przez pierwsze dwa tygodnie jak zaczęły żłobek to prosiłam żeby mąż zdawał raport smsem jak było jak je zostawiał i odbierał. Dodatkowo żłobek czesto wstawia zdjęcia na aplikacji livekid więc mam okazję je podejrzeć w ciągu dnia ;)
Dzieci mają zupełnie różne charaktery. Syn uwielbia żłobek, cieszy się na sam widok drzwi wejściowych. Zwykle nie mam szansy dać mu buziaka na do widzenia, bo wbiega się bawić. Czasem jak mąż je odbiera to syn próbuje wracać do żłobka, wali w drzwi żeby natychmiast otwierali 😂 Z córką jest trudniej, zwykle oddaje ja do Pani na ręce. Czasem chwilę płacze za mną , ale zawsze bardzo krótko. Po chwili zwykle dostaje fotkę, że już się czyta jakaś książeczkę lub uczestniczy w zabawach. Myślę, że wybór dobrego żłobka to podstawa. Ja ufam naszym Paniom i widzę, że dzieciom jest tam dobrze.
 
reklama
Do góry