reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

wędrujące jąderka czy wszystko w porządku?

Wróciłam właśnie z synkiem od chirurga i na 12 marca ma wyznaczony zabieg przed tym muszę zrobić mu badania. To w sumie nie operacja ,lecz zabieg. A le samo mu nie zejdzie do kanału. Jak myślicie dobrze robie zgadzając się na ten zabieg

Ja się nie zdecydowałam. Może zasięgnij porady u innego lekarza.... co dwie konsultacje, to nie jedna :sorry2: U nas zabieg, to już będzie ostateczność :sorry2:
 
reklama
Wole zrobić to teraz nisz potem mój synek ma mieć wieksze problem. Miał kilka konsultacji i karzdy mówił to samo kilka badań USG i w piątek ma operacje. moźę to tak groźnie brzmi operacja ale tak naprawde niema się czym martwić . Jesli lekarze mówią źe czeka twojego synka operacja to wcześniej czy puźniej będzie ją miał. a czytałaś jakie moźe mieć potem problemy.Pozdrawiam Wiolab
 
Wole zrobić to teraz nisz potem mój synek ma mieć wieksze problem. Miał kilka konsultacji i karzdy mówił to samo kilka badań USG i w piątek ma operacje. moźę to tak groźnie brzmi operacja ale tak naprawde niema się czym martwić . Jesli lekarze mówią źe czeka twojego synka operacja to wcześniej czy puźniej będzie ją miał. a czytałaś jakie moźe mieć potem problemy.Pozdrawiam Wiolab

No i tu się mylisz :sorry2: Właśnie byłam na kolejnej konsultacji i jąderka u mojego syna są coraz niżej, tak więc operacji na pewno nie będzie :-) Bo powoli same schodzą :tak:
A czy nie ma się czym martwić..... no dla mnie każda operacja byłaby powodem do zmarwienia :baffled:

Ale każda mama wie co dla jej dziecka najlepsze. Tak więc życzę powodzenia i podczas operacji i po niej :tak:
 
Mój starszy synek miał operację wodniaczka jąderka jak miał 1,5 roczku, niestety wodniak sie tylko powiększał, a powinien sie wchłaniać, na dzień dzisiejszy nie pamięta operacji, wszystko jest ok.;-)
No i niestety u młodszego jest to samo, byliśmy na konsultacji u chirurga dziecięcego i dosyć ze ma wodniaczka, to jeszcze wędrujące jąderko:-( na dodatek jest tak wysoko, że marne szanse żeby samo zeszło, wokół tego jąderka robi sie przepuklinka:-( Na pytanie jakie są szanse że samo zejdzie odpowiedział mi, że daje 1%....:-(
Trzeba zatem przygotować się psychicznie na ta operację a raczej zabieg, bo to jest prawie bezinwazyjne, ranka zostaje naprawdę niewielka, tyle nacinają, żeby tylko rurkę włożyć.... najgorsze z tego wszystkiego jest narkoza bo małym dzieciom podają narkozę, dlatego ja to operacją nazywam:-(

Trzymam kciuki za wszystkie dzieciaczki!
 
Witam. Mam 2 chłopców. Jeden jest od początku pod opieką chirurga. Lekarze zawsze mówili, że do dwóch lat czekać, a jak jąderka nie zejdą to wtedy operacja. Na bilansie dwulatka lekarz dał skierowanie do chirurga, albo będą zastrzyki albo operacja. Jednego synka chirurg już wyznaczył do operacji na maja, a drugiemu synkowi dał do kontroli za miesiąc. Nie wiem co robić, bo słyszałam, że dużo wcześniaków ma takie problemy i że niektórzy czekają nawet do 6 lat żeby jąderka zeszły, tylko czy to nie zapóźno. Lekarz powiedział, że jak nie będzie przeprowadzona ta operacja to wtedy mogą dzieci mieć problemy.
 
Właśnie dzisiaj dostaliśmy z moim 2 letnim synkiem skierowanie do chirurga. Okazuje się że ma lewe wędrujące jąderko . Pediatra stwierdziła że samo nie zejdzie i potrzebny będzie zabieg, no ale zobacze co powie chirurg. Dziewczyny jak tam u Was po tych zabiegach? mnie martwi narkoza :no:
 
Ostatnia edycja:
ja mam super pediatre, opiekowala sie mna od malego, ateraz zajmuje sie moimi dziecmi. na bilansie od przychodniowej lekarki uslyszalam: nie ma jader, prosze zbadac w domu i jak nie bedzie to prosze przyjsc po skierowanie do chirurga. bylam przerazona. z adzwonila po moja lekarke, przyjechala zbadala i powiedziala wszystko ok, wszytsko jest, pokazala mezowi jak sprawdzac i powiedziala:
1. jaderka moga wedrowac do 3 roku zycia
2. najwazniejsze, zeby na noc jaderka byly na miejscu. w tym celu dziecko powinno przykucnac i zakaszlec, krzyknac (jakis wysilek) i jaderka wstapią
 
mój synek przeszedł w lutym zabieg sprowadzania jadra, aczkolwiek u nas nie było jądra wędrującego ale niezstąpione i nie było szans żeby samo zeszło na właściwe miejsce, bałam się niesamowicie a jak dostałam skierowanie to płakałam ale sam zabieg był krótki i bez komplikacji, narkozę mały też zniósł ok, trochę potem płakał ale przy okazji mu ściągnęli napletek i to go bolało przy sikaniu, ale poza tym to wszystko było dobrze i nie ma się czym martwić(ale wiadomo że kazda mama się boi)
jeśli to jest naprawdę wędrujące jądro to warto się konsultować z innym lekarzem i czekać nawet do 3 lat
 
reklama
mój najstarszy miał jąderko w j.brzusznej już prawie przyrośnięte i w wieku niecałych 2 lat zrobiono mu operacje,
dziś ma wszystko jak należy, a blizny nie widać
 
Do góry