reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wirus hpv

zuzazach

Początkująca w BB
Dołączył(a)
2 Wrzesień 2021
Postów
25
Witajcie,
w listopadzie udałam się na wizytę kontrolną do ginekologa, bo odczuwałam objawy infekcji. Ku mojemu zdziwieniu lekarka powiedziała, że infekcja jest wywołana wirusem hpv i mam widoczne zmiany (domyślam się, że chodziło jej o klykciny). Wystraszona pobiegłam wykonać test na określenie typu wirusa, jednak położna wykonująca badanie nie zgodziła pobrać się ich ze zmian (powiedziała zresztą że takowych nie widzi) i pobrała wymaz z szyjki macicy - wynik ujemny. Nie dawało mi to spokoju i udałam się do lekarza specjalizującego się w wykonywaniu kolposkopii. Dowiedziałam się, że szyjka macicy jest czysta i że doktor nie jest w stanie odpowiedzieć, czym są spowodowane zmiany, które zobaczyła pierwsza lekarka. Dodał jeszcze, że wcale nie muszą być one wirusowe, a mogą być następstwem długiej infekcji bakteryjnej czy grzybiczej, a w ogóle to u połowy kobiet widuję takie krostki (to zdanie całkowicie mnie rozwaliło). Ponieważ nie dawało mi to spokoju udałam się do trzeciego lekarza, który od razu wykluczył klykciny i stwierdził, że jest to po prostu tekstura mojej śluzówki plus strzępki błony dziewiczej. Dla uspokojenia zgodził się on pobrać wymaz z tych zmian i wysłał do badania na obecność hpv.
Aktualnie jestem w momencie oczekiwania na wynik, ale muszę się przyznać, że jestem całkowicie rozdarta. Nie wiem któremu lekarzowi mam ufać, na ile miarodajne są te testy (w końcu badają one tylko koło 30 typów wirusa, a jest ich pełno). Ciągle czytam różne fora i historie dziewczyn, opisują one że klykciny mogą mieć różne postacie i dlatego moje wątpliwości są ogromne. Od trzech miesięcy żyję w permanentnym stresie, a bark ostatecznej diagnozy mnie dobija. Czy któraś z Was miała może podobne doświadczenia?
 
reklama

Podobne tematy

Do góry