reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

wizyty u lekarza i zdrowie maluszków

reklama
my po wizycie u kardiologa, po 2 latach i 8 miesiącach, mamy w końcu dziecko bez wad wrodzonych ! Laura nie ma dziurki w sercu !! :-D:-D:-D mamy jeszcze w listopadzie kontrolę, bo dr mówił, że one choć bardzo rzadko lubią się otwierać, stąd raz na jakiś czas będziemy się z nim widywać, ale ogólnie zero nerwów, uff
a z Niną w końcu się wyjaśniło, to co w styczniu było podejrzeniem zapalenia mięśnia sercowego okazało się że jest rozwojowe, Nina ma jedną komorę mniejszą, ona raz ze wzrostem dziecka sama dojrzeje i się wyrówna, ale w badaniach ekg, usg daje właśnie błędny obraz, dr zdiagnozował, że nie jest to jako wada wrodzona, ale jako uroda Młodej, serce działa prawidłowo, a z czasem samo dojrzeje i nie będzie fałszować wyników, kolejna wizyta razem z Lulką w listopadzie :tak: wizyta chociaż z 2 dzieci sprawnie poszła, a po takie wieści to ja mogę jeździć codziennie :-)
 
Irisson super wieści!!!
My dzisiaj byliśmy u pediatry inneg niż zazwyczaj chodzimy żeby inne oko zobaczyło, babeczka szalenie dokładna i wyszliśmy ze skierowaniem do okulisty (Światło inaczej w źrenicy się odbija i lepiej sprawdzi czy to nie zez) echo serca i kardiolog i młody i laura bo oboje szmery mają, no i młody za mało waży do wagi urodzeniowej a waży 9800 :-D tak więc owocna wizyta była yyyyyyy
 
Malinka, nie znalazłam Was w liście rozpakowanych sierpniówek :p więc nie wiem ile ważył, ale 9800 to w jego przypadku niedowaga? To chyba słonik musiał być - za przeproszeniem. Bez przesady... niedowaga... Mój Tymek miał 3040g, na 10 miesięcy było 9700 - więc według wieku korygowanego ma taką samą wagę jak Twoje dziecię. A ja jeszcze zahaczę o to, co ostatnio pisałam o stopie Tymka, o zdaniu pani doktor z poradni rehabilitacji - że dziecko ma robić rzeczy, które potrafi, w swoim tempie, a nie "poganiać" i pomagać. Wiecie co, to chyba działa :D. Minęło kilka dni od wizyty, nikt nie chodzi z nim trzymając go za ręce, nie pomagamy mu się przemieszczać w co trudniejszych dla nie go sytuacjach no i... zaczął sam siadać na pupie ze stojaka :). A właśnie na to między innymi pani doktor zwracała uwagę - że patrząc na to jak się zachowuje stojąc te nasze wędrówki są za wczesne. Tymek stawał przy czymś, chwilę stał a potem się złościł, marszczył nos, jęczał i machał ręką, bo nie umiał nic zrobić :). No to teraz pięknie siada. Oczywiście kosztowało nas to wieeeele jęków, płaczów, lamentów, złości, ale zadziałało :p. Tak więc czekamy na dalsze SAMODZIELNE postępy :).
 
Dzag kawał chłopa był (po kruszynce pierwszej 3400) ważył 4100 ale jak matka leżała, słodycze jadła to co się dziwić ;-) i trochę centylowo spadł od urodzenia ale mamy nie panikować bo to zapewne przez częste infekcję. I ta pediatra też stwierdziła, że nie wolno przyspieszać niczego, wszystko w swoim czasie. Dzag gratulacje dla Tymka spryciarz mały!
 
malinka ja bym przy takiej wadze na pewno nie panikowała :-D:-D

Dzag na dobre Wam ta wizyta wyszła ;-) za rączkę chodzimy na dwa tygodnie przed samodzielny chodzeniem jak już praktycznie pierwsze kroki ma za sobą tylko odległości jeszcze nie za duże ;-)
 
A o co chodzi z ta waga w odniesieniu do urodzeniowej? Ja musze isc wreszcie zwazyc mala, ale ponad 11kg juz bedzie miala. Mi tu nigdy nic nie mowil o jej nadwadze, no bo niedowagi to ona nawet w brzuchu nie miala:p
Moja ma gila po kolana, oprocz tego nic. Wczoraj wieczorem lekko podwyzszona temp i meeeega marud, dzis od rana tez. Obstawiam zeby w polaczeniu ze skokiem, teraz spi, ale potem jej zaserwuje chyba paracetamol.
 
reklama
Hej dziewczyny, pisałam tu kiedyś przez dosłownie moment, ale jak się okazuje nie mogę jakoś się tu do Was wstrzelić, a poza tym czasu tez nie wiele na pisanie:-)
Zaglądam do Was czasem i podczytuje i chciałam napisać odnośnie butów.Nie wiem kto i na ile wierzy Zawitkowskiemu ale według jego opinii dziecko w butach powinno chodzić jak najmniej i tu zacytuje fragment "Mamo, tato co Ty na to?":
"Ideą przewodnią, która powinna nam przyświecać jak najjaśniejsza gwiazda na niebie, jest hasło, by dziecku, a w tym przypadku stopom w szczególności, nie przeszkadzać i jak najdłużej się da i na jak najbardziej różnorodnym podłożu oraz w bezpiecznych, ale wymagających warunkach, pozwalać mu biegać, skakać, potykać się - na bosaka.
Aparat ruchu kształtuje się najlepiej... w ruchu i w obciążeniu. Pytanie więc, po co go ograniczać? Najlepszym obciążeniem i "trenerem" sprzyjającym kształtowaniu umiejętności stópek jest ciężar jego własnego ciała i bezpośredni kontakt z podłożem. [...]

Jeśli maluch ma okazję biegania po różnych podłożach, nie ma się czego obawiać. Twarde lub różnorodne podłoże mobilizuje mięśnie stopy i całego ciała do pracy, co tworzy idealne warunki do ich rozwoju. Oczywiście nikt nie każe od razu skakać maluchom na twarde podłoże. Ważne, by się go nie bać i nie "oszczędzać" zbytnio stópek dziecka, rozkładając wszędzie miękkie dywany i zaopatrując go w "korekcyjne" i "zdrowe" obuwie.
Najlepszym i najzdrowszym obuwiem małego dziecka jest jego własna STOPA.
Nie bójmy się twardego podłoża. Podłoga, podłożę twarde być może, ale nie powinno być śliskie. Na śliskim podłożu dziecko traci kontrolę ruchu i poczucia równowagi. Zaczyna uruchamiać mechanizmy obronne zarówno w stopach, jak i na całym ciele, co zakłóca harmonijny trening umiejętności stopy.
Reasumując: najlepiej, jeżeli stopy będą musiały się mierzyć z każdym, bezpiecznym rodzajem podłoża. i to od samego początku, kiedy dzieci nie mają okazji stawać, kiedy "tylko" odpychają się od podłoża i walczą o przesunięcie się, pełzając, turlając się, czworakując. Wtedy możemy być spokojniejsi o ich sprawność i zabezpieczenie przed rozwojem lub utrzymaniem się ich wad.
Uwolnijmy stopy od strachu, naszych pomysłów i nadmiernego stopnia stężenia buta na stopie! A nasze dzieci będą zdrowsze i sprawniejsze.[...]
Dobry but? A może trochę inaczej... Najlepszym butem dla dziecka jest jego goła stopa. Dlatego ile się da i gdzie się da, pozwalajmy dzieciom chodzić na bosaka, a już na pewno w domu. Naturalnie, wiele zależy od otoczenia i temperatury, więc jeśli już mamy zakładać dzieciakowi buty, to te najlepsze, które jak najmniej przeszkadzają stopom w kontakcie z podłożem, tak by mogły wyczuwać nierówności terenu i charakter materiału, po którym maluch chodzi.
Są tacy, wierni filozofii unikania, zabezpieczania, ograniczania, "wzmacniania", którzy radzą rodzicom zakładać buciki zaraz, jak tylko te zaczynają obciążać stópki. I oczywiście buciki takie mają mieć sztywne zapiętki, wysoką cholewkę, szerokie noski, twardą, grubą podeszwę, i oczywiście koniecznie powinny być o dwa numery za duże, żeby nóżka w bucie "oddychała", a paluszki mogły swobodnie się poruszać... Nic bardziej mylnego. Buty są dodatkiem do stopy. i mamy je zakładać tylko wtedy, kiedy musimy, i na pewno nie od samego początku życia dziecka.
Po domu - na bosaka, w skarpetach antypoślizgowych, dopasowanych do stopy tenisówkach(sroga zima...) lub kapciach "na skórce", dopóki się da. Na dwór- buty, ale też nie każde. But nie musi, często nie powinien być wysoki. Wystarczy poniżej kostki albo- jeżeli cholewka jest wysoka - z tak miękką cholewką, by umożliwić zginanie stopy do góry i w dół. Podeszwa powinna być cieniutka, wyginająca się na wszelkie możliwe sposoby, sprężysta, zginająca się w 1/3 od przedniego brzegu buta. Ponadto wąska wewnątrz buta, tak by stopa miała jak najmniej możliwości przemieszczania się na boki. But oczywiście, powinien dobrze trzymać stópkę, lecz w śródstopiu, nie w kostce! Im sztywniejszy i wyższy but, tym bardziej ograniczamy sprawność chodzenia i pracę stopy..[...]
Podeszwa, powinna się skręcać, powinna też móc zginać w poprzek mniej więcej w okolicy 1/3 długości, licząc od przodu buta. Biorąc poprawkę na to, że w środku stópka dziecka nie dochodzi idealnie do przodu buta, miejsce zginania podewszwy odpowiada dokładnie miejscu, gdzie zginają się stópki dziecka, a mówiąc bardziej precyzyjnie- palce.


Ufff.. trochę tego jest, ale prawie wszystko wydawało mi się ważne:) Widziałam, wiele sprzecznych informacji na ten temat i pomyślałam, ze może się przydać:)
 
Do góry