bejbi
Fanka BB :)
jezu kochany w wielki piątek nasza Zosia zjechała chodakiem ze schodów, to był jakiś cud, że nic jej się nie stało
boże jaka ja jestem głupia, że Was nie posłuchałam i kupiłam ten chodak, a przecież pisałyście czarno na białym, że to \\samo zło||
dobiegłam do niej jak była w połowie schodów, gotowałam obiad na dole ona na górze w chodaku chodziła była ze starszym, ależ ja głupia, nagle Agatka znalała się na dole i zapomniała zamknąć bramk9i na schodach, a ja tak pochłonięta tym obiadem, że nawet nie pomyslałam, żeby zerknąć czy ...nie zdążyłam nawet pomyśleć, a juz bylo słychać kółka na schodach, nikt nie widział jak to się stało, M był w pracy, jak mu powiedziałam to zanim wszedł do domu ataraks łyknął bo ciśnienia dostał
jak do niej podleciałam to była główką do schodów, ale tak jakoś się obruciła, że wyglądała jakby się wspinała po schodach, jak ją wyjęłam z tego chodaka to tak łapkami i paluszkami chwytała jakby chciała się czegoś złapać, zaczęłam histeryzować i ją tym wystraszyłam, wtedy ze mną płakała, dałam jej cyca i zasypiała przy nim, ale dzieci jej nie bardzo dały, połozyłam ja na stół, sprawdziłam czy nie przesunięta, machała nóżkami rączkami, nad skronia miała taki ślad leciutki odbitego, no i wydaje mi się, że nad prawym uchem wyszedł jej góz, ale po drugiej stronie tez taka jakby kosteczka
nie moge sobie darować, cały czas o tym myśle, boję się, że teraz jest dobrze, a za 20 lat coś wyjdzie
te święta będą najpiękniejsze w moim życiu, jak pomysle, co mogło być, to serce mi pęka, przepraszam dziewczyny za moją nieodpowiedzialność, zlejcie mnie, żebym odczuła kare na sobie, może wtedy zapomnę i nie będę sobie robiła wyrzutów,ale też miejcie po mnie nauczykę, wystarczy chwila nieuwagi
boże jaka ja jestem głupia, że Was nie posłuchałam i kupiłam ten chodak, a przecież pisałyście czarno na białym, że to \\samo zło||
dobiegłam do niej jak była w połowie schodów, gotowałam obiad na dole ona na górze w chodaku chodziła była ze starszym, ależ ja głupia, nagle Agatka znalała się na dole i zapomniała zamknąć bramk9i na schodach, a ja tak pochłonięta tym obiadem, że nawet nie pomyslałam, żeby zerknąć czy ...nie zdążyłam nawet pomyśleć, a juz bylo słychać kółka na schodach, nikt nie widział jak to się stało, M był w pracy, jak mu powiedziałam to zanim wszedł do domu ataraks łyknął bo ciśnienia dostał
jak do niej podleciałam to była główką do schodów, ale tak jakoś się obruciła, że wyglądała jakby się wspinała po schodach, jak ją wyjęłam z tego chodaka to tak łapkami i paluszkami chwytała jakby chciała się czegoś złapać, zaczęłam histeryzować i ją tym wystraszyłam, wtedy ze mną płakała, dałam jej cyca i zasypiała przy nim, ale dzieci jej nie bardzo dały, połozyłam ja na stół, sprawdziłam czy nie przesunięta, machała nóżkami rączkami, nad skronia miała taki ślad leciutki odbitego, no i wydaje mi się, że nad prawym uchem wyszedł jej góz, ale po drugiej stronie tez taka jakby kosteczka
nie moge sobie darować, cały czas o tym myśle, boję się, że teraz jest dobrze, a za 20 lat coś wyjdzie
te święta będą najpiękniejsze w moim życiu, jak pomysle, co mogło być, to serce mi pęka, przepraszam dziewczyny za moją nieodpowiedzialność, zlejcie mnie, żebym odczuła kare na sobie, może wtedy zapomnę i nie będę sobie robiła wyrzutów,ale też miejcie po mnie nauczykę, wystarczy chwila nieuwagi