Kinguś ja mam


:-)
pisałam już, ale chętnie Ci napiszę, żebyś nie musiała szukać, a też robię to już troszkę inaczej ;-) (bo my raz w tygodniu musimy)
Pierwsze karmienie mamy tak średnio 6:00-7:00 więc budzę ją przed karmieniem, rozbieram do golaska sam dół (bodziaka jej zapinam nad ramieniem żeby się nie majtał), myję pupkę nad umywalką, wycieram i moczę stópki lekko - wtedy zazwyczaj poleci siku, nawet czasem wcześniej i M nie zawsze jest jeszcze gotowy by łapać a ja krzyczę 'leci, leci!'

Więc warto mieć pojemniczek już gotowy i otwarty w pobliżu


Można oczywiście złapać siuśki do woreczka, tylko trzeba umyć dobrze pipkę i osuszyć przed przyklejeniem go. My już odeszliśmy od woreczków, bo mimo że łatwiej to wyniki są często zafałszowane, poza tym najlepiej jest łapać środkowy strumień, a do woreczka leci wszystko - razem z bakteriami skórnymi (a potem bakterie w moczu wychodzą)
Jeśli badanie na posiew to trzeba specjalny kubeczek kupić, ale to pewnie wiesz ;-) i łapiesz właśnie tak nad umywalką.
Nam w sanepidzie babka przyjęła siuśki w woreczku na posiew


badanie robiliśmy prywatnie i nawet nie powiadomiła nas jak próbka powinna być pobrana i dostarczona, tylko skasowała 14 zł za badanie i potem za antybiogram 50zł. Kokosy to nie są ale nefrolog wyników nie wzięła pod uwagę bo siuśki z woreczka się nie nadają do takiego badania


