reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wodzisław Śląski

reklama
hej ja obiecuję że wieczorem się pojawię!! :-)
wiolcia widzę że my podobnie z dzieciaczkami stoimy ;) w sumie z sytuacją życiowo-towarzyską też hehe
jak daleko jesteś z drugim szkrabkiem ?
 
cytrusik jesteś szybsza ode mnie, bo mój ma 2 latka i 3 miesiące a termin mam na maja.:)
Ślicznego masz synka, mam nadzieję że się faktycznie odezwiesz, bo na wszelakich forach z Wodzisławia to cisza i pustki...:/ A naprawdę chciała bym kogoś stąd poznać z kim mogłabym się spotkać i pogadać.
I widzę że jesteś ciut starsza ode mnie, bo ja zaledwie skończyłam 25l.
Pozdrawiam i Czekam na odzew. :)
 
Ostatnia edycja:
Mnie się ciągle wydaje, że mam 25 lat:) Wszyscy moi rówieśnicy z roku na rok mają więcej lat, a ja nadal taka młoda:)
Ja przymierzałam się kilka razy w ciągu dnia coś napisać na forum, ale zawsze coś był do zrobienia. A zresztą jak Zuza widzi włączony komputer to wpada w amok:) i koniecznie domaga się włączenia bajki. Staram się więc unikać uruchamiania laptopa, gdy dziecko jest w pobliżu.
Ale teraz dziecko jest już wykąpane i nakarmione i mam nadzieję, że śpi:) Ja, o dziwo też już mam wolne - dom ogarnięty, kolacja zjedzona, zdążyłam się już nawet wykąpać i teraz miło relaksuję się na kanapie. Ostatnio zapadłam na uzależnienie od seriali na iitv i pochłaniam drugi sezon "2 spłukanych dziewczyn":)
wioolcia4- podziwiam! Ja przeprowadziłam się tylko z Rybnika do Rydułtów, a było to dla mnie jak przeprowadzka na Grenladię! Póki nie miałam prawa jazdy czułam się jakbym mieszkała na końcu świata. Teraz jest trochę lepiej, ubieram Zuzola, pakujemy się do auta i już nas nie ma:) A Ty przeprowadziłaś się sama czy z rodziną?
Trochę nas tu przybywa, może warto by był zastanowić się nad jakimś spotkaniem?:D
 
Rilla1312 dziękuję, każdy mnie za to podziwia, o dziwo dla chłopa bez rodziny.
Ale teraz mam już swoją, i mam gdzie wyjechać na wakacje, czy odpocząć sama od swojego mena, ha ha :D
 
W grudniu skończę 30, więc póki co jeszcze młoda ze mnie 29latka:)
Kuzynka mojego męża wyszła za Włocha i przeprowadziła się do Mediolanu; z niej to dopiero odważna dziewczyna:)
 
no to jestem :)
to od początku ;)


no tak, o butach pogadamy tylko z sobą, to fakt :) a swoją drogą to makabra, ostatnio znowu wsiąknęłam na allegro i z tego całego siedzenia w domu co chwilę coś z głupoty licytuję... muszę sobie zrobić samozakaz zaglądania tam bo nie wiem z czego to popłacę, zwłaszcza jak własne aukcje mi nie schodzą wcale :p




no ale co do butów to właśnie przedwczoraj licytnęłam z głupoty prawie nowe muszkieterki i już w sumie mam coś dobrego na początek wiosny ;) fajna rzecz w sumie, bo teraz mało kto już myśli o ciuchach na cieplejsze dni, więc mniej osób licytuje i można połapać fajne okazje


z resztą muszę się pochwalić że w związku z zakazem sprzątania i męczenia się przyświątecznego, przyszło mi większość czasu np. leżeć i jak większość populacji była na etapie kupowania jak już to prezentów, to ja z kolei łapłam takie cuda jak nosidełko za 1zł nowe, czy sterylizator z aventu za 5zł itp. więc czasem warto, polecam :D


rilla jasne, doskonale rozumiem jakie szlachetne dobro niesie ze sobą reguła 'szczęśliwa mama - szczęśliwe dziecko' :) ja zanim zaszłam w ciążę robiłam dokładnie to samo, plus w tyg co chwilę wypadałam to na zakupy to na aerobic czy zumbę etc albo na piwko z kumpelami /które notabene zniknęły jak się okazało że już nie mogę się bawić i hulać jak dotychczas... no ale tu właśnie poznaje się przyjaciół i już wiem przynajmniej na czym stoję :/ /


a co do egoistycznych matek, ja zakładam że jestem zajebistą mamą, bo poza tym że mam tylko swoje życie /które starałam się organizować najczęściej jak Młody już spał ale nie tylko - tatusiowi też zostawiałam, a co/ to całą resztę czasu poświęcam dla Niego w końcu i jestem całą sobą z Nim. i myślę, że to jest fair. co innego jak matka sadza dziecko przed tv, niech siedzi i ogląda 5h a potem podrzuca babci bo chce sobie wyjść, no to dla mnie jest porażka.




ale nie zależnie od wszystkiego, drążąc nadal temat egoistycznych matek, ja i tak zostanę skreślona jako pipa jedna, bo już postanowiłam że Maleństwa karmić nie będę, od razu przejdę na modyfikowane, a to pewnie spotka się z oburzeniem wielkości conajmniej strusiego jaja :/ no ale nic nie poradzę, karmienie Fipa wspominam jako katorgę i dla siebie i dla niego, jako dni kiedy brałam prysznic po 10 razy bo ciągle czułam zapach mleka, pociłam się jak świnia i w ogóle. poza tym nie ukrywam jestem straszna, bo chcę wrócić do fajek które stanowią dla mnie swoiste wyciszające 5 minut tylko dla siebie /i oczywiście tylko z sobą, nigdy przy dziecku, po prostu to wyjście na te parę minut jest dla mnie czymś co mi się po nocach śni/ i do łyka wina od czasu do czasu. albo nawet całej lampki. wiem, strasznie jestem zdemoralizowana ale przyznaję się do tego :D




rilla piszesz o ciągłych pytaniach, u nas dokładnie ta sama faza, tylko pewnie trochę skąpsza, ale cały czas, nawet jak się przebudzi w nocy potrafi spytać 'a czo to jest' :D ja odpowiadam, a za parę sekund znowu 'ale.... czo to jest?' :D
piszesz że miło pogadać z kimś powyżej 100cm, a to nie masz tu zupełnie nikogo, rodziny etc? ja mam mamę na miejscu i 2 siostry to se klachamy na kawce codziennie, mamy taki swój rytuał, nie wyobrażam sobie tak zupełnie tylko ze szkrabem, musi być ciężko, tym bardziej że z facetami to różnie bywa i raczej nie zastąpi nikogo więcej niż pracującego zmęczonego faceta który pokiwa głową, czasem coś pogada, ale nie poklacha


wiolcia no to Ci powiem że naprawdę mamy podobnie :) jak Ci ciąża przebiega, rośniesz też? powiedz że też już wyglądasz jak hipopotam, no powiedz :D do jakiego gin chodzisz?
a wiek to Ci powiem, dokładnie jak rilla, mnie się też ciągle wydaje że mam 25 ;) i to do tego stopnia mi się utrwaliło że jak gin pytał mnie w sierpniu ile mam w związku z ty czy obejmują mnie badania cyto, to ja mu bez zająknięcia że 25, a zaraz przychodzi położna że przecież 27 kończę w październiku, to i tak wyjdzie na jaw, tak jakbym specjalnie chciała ich zrobić w bambuko :p
w każdym razie młodo się czuję bardzo :) a wyglądam tak na 20 może :D


spłukane dziewczyny.. muszę zajrzeć, bo czasem też mam fazę na seriale, a już mi się skończyły pomysły ... gotowe na wszystko, to było coś ^^


ja jestem jak najbardziej za spotkaniem :) ale nie ukrywam że wolałabym póki co sobie tu pogawędzić a zlukać się np. w fikolandii czy w parku żeby dzieciaczki się poznały, no i my, jak już będzie coś cieplej i wiosenniej ;) ale jeśli się uprzecie to nie odmówię ;)
w ogóle to fajnie bo już jest nas 3 z podobnymi wiekowo szkrabami :) to już prawie grupka przedszkolna :p jak się rozpakujemy wiola i potem jeszcze syla dołączy, to już będzie można żłobkową zorganizować ;D


ok widzicie, tak to ze mną jest... nie piszę, nie piszę, a pote jak walnę poste to na całą stronę :p
 
Allegro to zło:) też kiedyś namiętnie kupowałam i licytowałam, na szczęście teraz trochę mi już minęło, choć jak się trafi okazja to nie można jej przepuścić;)ostatnio jednak najczęściej kupuję ubrania dla Zuzy, bo ceny tych sklepowych są czasem porażające! A ciuchowe promocje w tym roku to były żadne promocje:/

To ja też wychodzę na niezłą zołzę - karmienie piersią to był dla mnie koszmar. Ja płakałam, Zuza się darła, a biedny Mąż nie wiedział jak nam pomóc. Męczyłyśmy się dwa miesiące i spasowałam. I obie odetchnęłyśmy z ulgą:) Zuzia na sztucznym mleku rosła aż miło, nie chorowała (aż do czasu gdy poszła do klubiku:) i była o wiele spokojniejsza. Jedyny minus to pieniądze uciekające z portfela:)

Po ślubie przeprowadziłam się do domu Męża, gdzie mieszkają jego rodzice i babcia. Mamy osobne mieszkanie, więc prawie w ogóle się nie widujemy, a zresztą jak to często bywa, nie przepadamy za sobą:) Przynajmniej raz w tygodniu staram się odwiedzić Rodziców i kilka razy w tygodniu rozmawiam z koleżankami, ale to nie to samo, co mieszkać w pobliżu kogoś z dzieckiem i móc razem wychodzić razem na spacery czy wpadać do siebie na przedpołudniową kawkę:) Zresztą ktoś kto nie ma dziecka nie zrozumie, że nie zawsze można wyjść wieczorem, że czasem trzeba zabrać dziecko ze sobą i że mamy to głównie rozmawiają o porodach, karmieniu i pieluszkach;)

Cytrusik, nie wiesz, że papierosy to tak jak allegro - samo zło;)?


 
reklama
cytrusik ale żeś się rozpisała, to ja z was wszystkich jestem najgorszą mamą bo popalam teraz w ciąży i z młodym też popalałam. To jest dopiero samo zło i przyznaję się do tego bez bicia, nie potrafię tego świństwa rzucić w cholerę...:((
Właśnie o to chodzi że tylko brzuszek mi rośnie, nic więcej i nawet niewiele przytyłam, może dlatego że ogólnie jestem drobną osóbką.:/ A chodzę do Niewiema, bardzo fajny lekarz, a Ty w ogóle z Wodzia jesteś...? Ciąża ogólnie przebiega dobrze.
I ja też jestem jak najbardziej za spotkaniem i to nawet teraz, tylko trzeba pomyśleć gdzie , no i oczywiście jak się reszta zgodzi :)
Rilla 1213 powiem Ci że ja mam tak z teściową, że za sobą nie przepadamy. Ale jej teraz praktycznie nie ma bo siedzi u chorej matki, to jak zagląda w niedzielę to nawet zamienimy ze sobą kilka słów i jest nawet miła. My ze sobą całkiem mieszkamy razem w jednym domy.
I nie mam od niej żadnej pomocy ani wsparcia, no może od czasu do czasu jak ,muszę jechać do lekarza czy gdzieś to mnie zawiezie jak mój jest wtedy w pracy.
Rodzinę to mam na drugim końcu Polski więc jeżdżę do nich ze 2 razy w roku.
Więc nie jest też u mnie za ciekawie, bo nie mam na kogo liczyć, a koleżanki które tu znam to jakoś nie utrzymujemy kontaktu ja próbowałam się jakoś zmówić, ale zbywała mnie jedna która ma córę w wieku mojego bombla.
A ja tam nie lubię się narzucać.

 
Ostatnia edycja:
Do góry