reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wpadanie pochwy/macicy

Dołączył(a)
17 Lipiec 2025
Postów
5
Witam,
Poszukuję kobiet które zmagają sie z wypadajaca pochwa/ macica. Prośba o opisanie waszych doświadczeń, jak sie leczycie jak sobie pomagacie....czy ktos jest po operacji? Jak to zadziałało? Może to pozwoli innym odnaleźć sie w tej dramatycznej życiowej sytuacji..oby takich mam bylo jak najmniej bo nikomu nie zycze;(

Opiszę krótko swoją historię. Jestem 5m po 3cim porodzie sn. Pomimo wieku 40lat gin oplacony moja ciezka kasa zadecydował porod sn ( a ja idiotka myślałam ze pewnie wie co mówi, i choć juz po poprzednich zostały mi nieładne pamiątk bo mialam znaczna utrate doznan i obnizona juz przednia sciane, i wydawało mi się ze to takie kosmetyczne ubytki, i wszystko juz mam rozciągnięte i nic mi nie grozi..) tragiczna pomylka! I wybór giną tez kiepski:/

O wypadaniu w sumie nigdy nie słyszałam!

Po tym porodzie zdawało sie ze jakos sie goję, ale widać jakieś uszkodzenia tsm byly w mięśniach dna miednicy i około 4tyg poczułam przy lulaniu dziecka ciagnacy i piekący bol w podbrzuszu i klapnelo cos w pochwie. A moze to juz byla tylko kropla .. Od tamtej pory wróciły na nowo zaparcia, a sciany pochwy wysuwają sie tak ze nie mam tam wcale swojej dziurki tylko dwa płaskie babelki:/ byłam potem i u giną ( wszystko super) i urofizjoterapeutki (zdziwiła ze te sciany pochwy tak wypadaja). Ja nie mogę chodzić za długo, stać, schylac sie. To daje nieprzyjemne odczucia ucisku i wypadania. Cwicze te miesnie ale szybko popadam w nadmierne napiecie i to do bólu. Wiec fizjoterapia średnio pomaga. Wiec głównie wyrzucam sobie ze sie nie upominalam o te cesarke i czytam o operacjach z nadzieją ze to nie jest na zawsze..

Chce w tym wątku zrelacjonować co bedzie dalej.. moze moje doświadczenia pomogą komus kto wpadł w to bagno.

Proszę tez o wasze historię.
 
reklama
U mnie w rodzinie dalszej był przypadek kobieta lat 50+, po 2 porodach SN + praca fizyczna no i zaczęła wypadać pochwa oraz macica - miała wykonywany na to zabieg.
 
Witam,
Poszukuję kobiet które zmagają sie z wypadajaca pochwa/ macica. Prośba o opisanie waszych doświadczeń, jak sie leczycie jak sobie pomagacie....czy ktos jest po operacji? Jak to zadziałało? Może to pozwoli innym odnaleźć sie w tej dramatycznej życiowej sytuacji..oby takich mam bylo jak najmniej bo nikomu nie zycze;(

Opiszę krótko swoją historię. Jestem 5m po 3cim porodzie sn. Pomimo wieku 40lat gin oplacony moja ciezka kasa zadecydował porod sn ( a ja idiotka myślałam ze pewnie wie co mówi, i choć juz po poprzednich zostały mi nieładne pamiątk bo mialam znaczna utrate doznan i obnizona juz przednia sciane, i wydawało mi się ze to takie kosmetyczne ubytki, i wszystko juz mam rozciągnięte i nic mi nie grozi..) tragiczna pomylka! I wybór giną tez kiepski:/

O wypadaniu w sumie nigdy nie słyszałam!

Po tym porodzie zdawało sie ze jakos sie goję, ale widać jakieś uszkodzenia tsm byly w mięśniach dna miednicy i około 4tyg poczułam przy lulaniu dziecka ciagnacy i piekący bol w podbrzuszu i klapnelo cos w pochwie. A moze to juz byla tylko kropla .. Od tamtej pory wróciły na nowo zaparcia, a sciany pochwy wysuwają sie tak ze nie mam tam wcale swojej dziurki tylko dwa płaskie babelki:/ byłam potem i u giną ( wszystko super) i urofizjoterapeutki (zdziwiła ze te sciany pochwy tak wypadaja). Ja nie mogę chodzić za długo, stać, schylac sie. To daje nieprzyjemne odczucia ucisku i wypadania. Cwicze te miesnie ale szybko popadam w nadmierne napiecie i to do bólu. Wiec fizjoterapia średnio pomaga. Wiec głównie wyrzucam sobie ze sie nie upominalam o te cesarke i czytam o operacjach z nadzieją ze to nie jest na zawsze..

Chce w tym wątku zrelacjonować co bedzie dalej.. moze moje doświadczenia pomogą komus kto wpadł w to bagno.

Proszę tez o wasze historię.
Naprawdę uważasz, że cesarka byłaby lepsza? Blizna do końca życia, ciągnięcie przy schylaniu i wiele innych problemów. To wcale nie jest lepsze wyjście. Poza tym nie istnieje w PL cesarka na życzenie bez żadnych wskazań.
A co do operacji mam znajomą która miała zabieg z powodu wypadającej pochwy i z tego co pamiętam to robiła to na ubezpieczenie (chyba w PZU ale mogę się mylić). Nie wyszło jej to jakoś bardzo drogo bo odzyskała z zabiegu jakąś część.
 
Przepraszam, całkiem nowa na forum. ;)
Odpisałam przypadkiem. Dzięki za odpowiedź. Najbardziej mi zależy na relacjach z pierwszej ręki, szczególnie z perspektywy czasu jak to sie sprawdza. Może znajdzie sie ktoras z mam która to przeszła lub z czasem sie poprawiło samo?
 
Przepraszam, całkiem nowa na forum. ;)
Odpisałam przypadkiem. Dzięki za odpowiedź. Najbardziej mi zależy na relacjach z pierwszej ręki, szczególnie z perspektywy czasu jak to sie sprawdza. Może znajdzie sie ktoras z mam która to przeszła lub z czasem sie poprawiło samo?
Mi na razie śluzówka wypada. Tak lekarz mi mówił. Rodziłam 4 razy SN. Byłam u urofizjo mam obniżenie szyjki macicy. Mam genetyczne też obciążenia. Wszystkie moje ciotki i mama już są po zabiegu. Wiem, że mnie też czeka. Na chwil3 obecna mam robić ćwiczenia i nosić na co dzień pessar czy jak to się nazywa. Taka kosteczkę silikonową. Ni3 mogę też biegać lub wykonywać niektórych ćwiczeń.
 
No i na to sama cesarka nie pomaga. Są nawet kobiety, które mają obniżone narządy, a w ciąży nie były. Mi fizjo mówiła, żeby dziewczynki i kobiety tez zbyt dużo nie skakały na trampolinach.
 
reklama
Witam,
Poszukuję kobiet które zmagają sie z wypadajaca pochwa/ macica. Prośba o opisanie waszych doświadczeń, jak sie leczycie jak sobie pomagacie....czy ktos jest po operacji? Jak to zadziałało? Może to pozwoli innym odnaleźć sie w tej dramatycznej życiowej sytuacji..oby takich mam bylo jak najmniej bo nikomu nie zycze;(

Opiszę krótko swoją historię. Jestem 5m po 3cim porodzie sn. Pomimo wieku 40lat gin oplacony moja ciezka kasa zadecydował porod sn ( a ja idiotka myślałam ze pewnie wie co mówi, i choć juz po poprzednich zostały mi nieładne pamiątk bo mialam znaczna utrate doznan i obnizona juz przednia sciane, i wydawało mi się ze to takie kosmetyczne ubytki, i wszystko juz mam rozciągnięte i nic mi nie grozi..) tragiczna pomylka! I wybór giną tez kiepski:/

O wypadaniu w sumie nigdy nie słyszałam!

Po tym porodzie zdawało sie ze jakos sie goję, ale widać jakieś uszkodzenia tsm byly w mięśniach dna miednicy i około 4tyg poczułam przy lulaniu dziecka ciagnacy i piekący bol w podbrzuszu i klapnelo cos w pochwie. A moze to juz byla tylko kropla .. Od tamtej pory wróciły na nowo zaparcia, a sciany pochwy wysuwają sie tak ze nie mam tam wcale swojej dziurki tylko dwa płaskie babelki:/ byłam potem i u giną ( wszystko super) i urofizjoterapeutki (zdziwiła ze te sciany pochwy tak wypadaja). Ja nie mogę chodzić za długo, stać, schylac sie. To daje nieprzyjemne odczucia ucisku i wypadania. Cwicze te miesnie ale szybko popadam w nadmierne napiecie i to do bólu. Wiec fizjoterapia średnio pomaga. Wiec głównie wyrzucam sobie ze sie nie upominalam o te cesarke i czytam o operacjach z nadzieją ze to nie jest na zawsze..

Chce w tym wątku zrelacjonować co bedzie dalej.. moze moje doświadczenia pomogą komus kto wpadł w to bagno.

Proszę tez o wasze historię.
Wypada mi przednia ściana pochwy po porodzie SN w lutym tego roku. W szpitalu nikt mnie o tym nie poinformował, nawet kiedy mówiłam że jestem tak opuchnięta że nie mogę włożyć gazika do środka żeby pobrać mocz bez krwi. Wtedy myślałam że to opuchlizna po porodzie, dopiero jak 1,5 tygodnia później nadal nie było lepiej to pojechałam do szpitala i tam lekarka to zdiagnozowała. Teraz jestem znowu w ciąży i byłam pewna, że to wypadanie będzie wykluczać poród SN - a tu niespodzianka, spokojnie mogę rodzić tylko no niestety to może pogorszyć sytuację i później już na 99% będę musiała mieć operację. Są dwie opcje - na NFZ za darmo tradycyjną metodą, albo prywatnie laparoskopowo, ale to już droga impreza.

Szczerze mówiąc ja nawet teraz nie zdecydowałabym się na cesarkę 😅 Lekarz mówił mi również, że takie rzeczy zdarzają się bardzo często, a przy porodach to tylko w kilkunastu procentach 😉 Już sama ciąża może spowodować wypadanie pochwy/macicy, tak samo praca fizyczna, czy nawet otyłość. Naprawdę nie ma reguły. Nawet kobietom które nigdy nie rodziły się to przydarza, więc ja bym tutaj nie oskarżała lekarza że to przez jego decyzję. Równie dobrze po CC mogłoby się tak zdarzyć 🤷‍♀️

Chętnie poczytam dalszą część wątku, bo po porodzie też będę stała przed wyborem co z tym dalej zrobić.
 
Do góry