reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrażliwe dziecko

maart jak pytam się córki czego się boi w bajkach to mi odpowiada że "bajki". jak pytam co chciałaby obejrzeć, np. bajkę o misiu (bo uwielbia misie) to odpowiada że "żadnej bajki".
Co do przebierania, to była doskonała okazja ku temu, teraz mieli bal karnawałowy w przedszkolu, więc Jej tłumaczyliśmy, że teatrzyki to taki a'la bal. Poza tym urządzamy jej nieraz teatrzyki w domu, ale ona wtedy widzi ze to my. Przekonała się jedynie do Lippy and Messy i Domisiów.
Owszem próbujemy włączać Jej inne bajki - spokojne, dostosowane do wieku. Niektóre ogląda, chociaż parę minut ale na początku jest wielka negacja. Dopiero jak to przebrniemy to spokojnie do ogląda do końca. Jeśli coś komuś się stanie w bajce, to od razu mina w podkówkę i pyta "czemu się tak i tak stało"... wtedy tłumaczymy że go to nie boli, bo to bajka... Ach ciężki przypadek. Przekopałam internet w tej sprawie, znalazłam tematy że dzieci nie chcą oglądać "strasznych" bajek ale nikt nie napisał że dziecko w ogólne nie chce ich oglądać.

Wiesz czasem się łudzę, ze to "ten wiek", ze to przejściowe. Ale najbardziej jest to uciążliwe w przedszkolu, chociaż tam tez wiedzą o jej "strachu".

Dziękuję też za propozycję książki, spróbuję ja kupić zobaczę co będzie. A powiedz mi, czy w tej książce (bo czytałam że opisanych jest tam dużo problemów) jest opisany problem niechęci do bajek"?


Z dwojga złego to chyba nadużywanie telewizora/ komputera jest gorsze niż banie się bajek. Spróbujcie oglądać je razem i na bieżąco wtrącać uwagi, komentarze. Wspólne oglądanie jest znacznie przyjemniejsze dla dziecka. Mój syn uwielbia Muminki ogląda je głównie w internecie, TV się pozbyliśmy. Jednym z jego ulubionych odcinków był ten ze statkiem widmo. Oglądał go wielokrotnie i na początku zawsze mnie wołał przed pojawieniem się zjawy statku, chciał żebym wtedy była przy nim.
 
reklama
Ostkapa - Postaraj się być czujną na bajki, jakie Twoja córeczka ogląda. Może brat cioteczny coś jej opowiedział przy oglądaniu takiej bajki i obie rzeczy (bajka niedostosowana do wieku) tak na nią wpłynęły. Dzieci mają na siebie bardzo duży wpływ. A młodsze dzieci często wierzą w to, co mówią im inne dzieci.
 
Witaj Dżulietta
A co mówił psycholog, że się zawiodłaś i zrezygnowałaś z jego porad? Jego rady nie były pomocne?

Najprawdopodobniej masz racje i właśnie stąd bierze się ten zły nastrój, złe zachowanie dziecka. Czy ona kiedyś była świadkiem jakiś kłótni? Mogła skąd wziąć taki przykład?


"bo ja byłam taka sama i nie przysparzało mi to przyjaciół chce jej pomoc chce zeby miała lepiej ode mnie ale nie potrafie ;("


A jak obecnie wyglądają jej relacje z rówieśnikami? Czy z nimi też potrafi się pokłócić, powiedzieć coś nieprzyjemnego?


Czy czytałaś kiedyś książkę Thomasa Gordona "Wychowanie bez porażek" lub "Wychowanie bez porażek w praktyce"? Myślę, że mogłaby Ci pomóc w kwestii komunikacji z córką:)

Thomas Gordon kładzie nacisk na właściwą komunikację między dzieckiem a rodzicem. Dziecko musi być traktowane na równi, nie może czuć się gorsze. W książce opisanych jest wiele przykładów, przedstawiono wiele sytuacji, na które często nie zwracamy uwagi, a mają one wpływ na zachowanie dziecka.

Jeśli nie masz czasu, aby przeczytać całą książkę to polecam trzy rozdziały:
Przeczytaj rozdział III „Jak słuchać by dzieci chciały rozmawiać?”. Zwróć uwagę na język akceptacji (chodzi w nim o to, że rodzic aktywnie słucha dziecka, nie naciskając na dziecko, nie krytykując go, nie karząc, nie doradzając, tylko słucha i często stosuje zwroty, które są jakby powtórzeniem tego, co dziecko nam powiedziało. Służy to zachęceniu dziecka do dalszej rozmowy, a także do nazwania emocji dziecka i do lepszego zrozumienia).
W starym wydaniu książki "Wychowanie bez porażek", z 1991r. ten rozdział zaczyna się od 34 strony.
(Ale książka ma dużo nowych wydań, więc nie będziesz miała problemu z jej znalezieniem:))
Przeczytaj także rozdział XI "Rozwiązywanie konfliktów metodą bez porażek", od 184 strony. (W tej metodzie chodzi o dojście do współpracy między dzieckiem a rodzicem, o osiągnięcie akceptacji i porozumienia).
Oraz rozdział XIII „Praktyczne zastosowanie metody bez porażek”, od 224 strony. (Tutaj jest opisanych sześć kroków metody bez porażek, które należy stosować).
 
klara25
psycholog jakos tak prowadziła rozmowe,niepodobało mi sie to,nie bede tego opisywac,bo i po co.Dziekuje Ci za te artykuły i podane ksiazki,duzo tam mnie tzn.nas dotyczy.
sonia3
widze ze masz podobny problem,moja corka tez jest dosc placzliwa,staram sie jak najczesciej ja przytulac,mowie codziennie ze ja kocham,a problemem moze byc u nas tez to iz wrociłam po 2latach do pracy i nagle mamy w domu nie ma .to tez na nia wplywa,wiem to.
 
klara25
psycholog jakos tak prowadziła rozmowe,niepodobało mi sie to,nie bede tego opisywac,bo i po co.Dziekuje Ci za te artykuły i podane ksiazki,duzo tam mnie tzn.nas dotyczy.
sonia3
widze ze masz podobny problem,moja corka tez jest dosc placzliwa,staram sie jak najczesciej ja przytulac,mowie codziennie ze ja kocham,a problemem moze byc u nas tez to iz wrociłam po 2latach do pracy i nagle mamy w domu nie ma .to tez na nia wplywa,wiem to.


Powrót do pracy, no faktycznie - to mogło spowodować płaczliwość dziecka.
 
Hej
Dżulietta Twoja córka jest wrażliwa i bojaźliwa czy nerwowa? Na pierwsze dwie cechy są zupełnie inne metody niż na ta druga cechę.
 
Hej
Dżulietta Twoja córka jest wrażliwa i bojaźliwa czy nerwowa? Na pierwsze dwie cechy są zupełnie inne metody niż na ta druga cechę.
Witam Cię Maciejkaa
moja córka wszystko i wrażliwa,boi się prawie wszystkiego,a co za tym idzie nerwowa jest.W skrócie np.ma zrobić jakąś nową czynność jest płacz i nerwy,ma wziąć nowe lekarstwo płacz,tłumaczenie nic nie daje.Po kilku dziennie takich bądź podobnych akcjach wieczorem moje nerwy są na skraju przepaści :( nie wiem czemu taka jest ?? Gdzie ja popełniłam błąd??
 
Witam Cię Maciejkaa
moja córka wszystko i wrażliwa,boi się prawie wszystkiego,a co za tym idzie nerwowa jest.W skrócie np.ma zrobić jakąś nową czynność jest płacz i nerwy,ma wziąć nowe lekarstwo płacz,tłumaczenie nic nie daje.Po kilku dziennie takich bądź podobnych akcjach wieczorem moje nerwy są na skraju przepaści :( nie wiem czemu taka jest ?? Gdzie ja popełniłam błąd??

Miałam podobny problem ... nie wiem jak to ując, ale nam pomógł szpital :hmm: Po prostu trafiliśmy z synem na 6 dni badań do szpitala z przewlekłym kaszlem ... moje dziecko to też był nerwus niesłychany ... płacz z byle powodu, strach przed nowym, rezygnacja ... ''nie ubiorę się bo nie umiem'', ''nie bo nie'', itp. W szpitalu trafiłam na bardzo kontaktową acz stanowczą lekarkę, która miała do syna cierpliwość, nie uznawała sprzeciwów, chwaliła, nie ganiła ..zaznaczała jednak że jest już duży i musi to zrobić ... i powiem Wam, że podziałało. Wczoraj nawet sam windą wjechał bez Nas co byłoby nie do pomyślenia bo on się bał nawet na korytarz wyjść sam. Po szpitalu się wyciszył ...oduczyliśmy się również pewnych nawyków, które spędzały mi sen z powiek ... Nie polecam szpitala jako środka zaradczego, na problemy, po prostu przedstawiam co Nam pomogło. I sama nie wiem gdzie leżała przyczyna, ot po prostu zaskoczył ?:rolleyes2: Nie wiem ... może po prostu moje i męża tłumaczenia nie docierały i potrzebny był ktoś z zewnątrz, nowa sytuacja ... nowe doznania ... wszak badania do przyjemnych nie należały.
 
NeSSi, ciekawa historia. Zewnętrzny autorytet czasami ma dużą moc. Myślę, ze taki długi pobyt w obcym środowisku też zrobił swoje, dziecko czuło że korzystniej będzie się dostosować i posłuchać lekarki, którą popierają też rodzice.
 
reklama
Dzulietta - "psycholog jakos tak prowadziła rozmowe,niepodobało mi sie to,nie bede tego opisywac,bo i po co.Dziekuje Ci za te artykuły i podane ksiazki,duzo tam mnie tzn.nas dotyczy." To chyba nie był dobry psycholog ;/ Mam nadzieje, że to coś pomoże. Mała pewnie myśli, że stała się mniej ważna niż była, bo musisz chodzić do pracy, ale nie martw się na pewno w końcu to zaakcpetuje.

NeSSi - jestem pod wrażeniem, że takie coś aż tak zmieniło Twojego synka :) Rzeczywiście może potrzebował usłyszeć to wszystko od kogoś innego :)
 
Do góry