sylwiczka21
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 30 Sierpień 2011
- Postów
- 146
Wrześniowa przerabiałam kwestie nie lubienia wózka przy Edycie i nie było mowy o spokojnym spacerowaniu. Tylko zobaczyła wózek to był krzyk dopiero w spacerówce dłużej posiedziała tj jak miała już 6 miesięcy.
ale w gondolce podziałało troche to że nie kładłam jej całkiem płasko tylko troche uniesiona była bo miałam wóżek z taką funcja coś pomiędzy pozycją płaska a półleżacą. żeby nóżki miała nizej niż głowa. i dzieki temu jak była malutka wychodziłysmy na spacer ale tylko w godzinach w których wiedziałam że zaśnie. toszke popłakała dawałam smoka i zasinała bo nie wyobrażałam sobie usypiac jej na rękach w zimie przed włożeniem do wózka. ale jak tylko otworzyła oczy na spacerze to był wielki krzyk i biegusiem do domu. To samo było z fotelikiem i jazdą autem.
Asiu wspólczuje i wiem cos o tym bo ja też sie wczoraj ekscesy bo moja mama zwróciła uwage mojemu mężowi że coś robi nie tak i on sie na nią wkurzył i stwierdził ze sie wyprowadzimy. i teraz musze znów wszystko pogodzic moja mamę i mojego męża ale umnie to standard 2 razy do roku muszą sie pokłucic bo by nie było.
Takze faceci nie rozumieją nas a powinni wiedziec ze macierzyństwo to ciezka praca powinni choc na dzień zostac sami z dziecmi i zrobic wszystko sprzątnąc ugotowac itd jestem pewna że po godzinie beda mieli dośc
ale w gondolce podziałało troche to że nie kładłam jej całkiem płasko tylko troche uniesiona była bo miałam wóżek z taką funcja coś pomiędzy pozycją płaska a półleżacą. żeby nóżki miała nizej niż głowa. i dzieki temu jak była malutka wychodziłysmy na spacer ale tylko w godzinach w których wiedziałam że zaśnie. toszke popłakała dawałam smoka i zasinała bo nie wyobrażałam sobie usypiac jej na rękach w zimie przed włożeniem do wózka. ale jak tylko otworzyła oczy na spacerze to był wielki krzyk i biegusiem do domu. To samo było z fotelikiem i jazdą autem.
Asiu wspólczuje i wiem cos o tym bo ja też sie wczoraj ekscesy bo moja mama zwróciła uwage mojemu mężowi że coś robi nie tak i on sie na nią wkurzył i stwierdził ze sie wyprowadzimy. i teraz musze znów wszystko pogodzic moja mamę i mojego męża ale umnie to standard 2 razy do roku muszą sie pokłucic bo by nie było.
Takze faceci nie rozumieją nas a powinni wiedziec ze macierzyństwo to ciezka praca powinni choc na dzień zostac sami z dziecmi i zrobic wszystko sprzątnąc ugotowac itd jestem pewna że po godzinie beda mieli dośc
Ostatnia edycja:

nawet jak już mam pozałatwiane wszystko to się nie spieszę do domu...gdyby coś się działo poważnego to by dzwonił a tak to zajmuje się Adkiem i Alutkiem i radzi sobie bo musi ;-) i przynajmniej wie ile o zajmuje czasu
tak mnie wczoraj zaskoczył 
Powiem Wam, że już chyba wszystkiego próbowałam...i to od początku tak jest- sam tak wybrał i nie ma mocnych na niego.