Cześć po całym ciężkim dniu... ja też dziękuję opatrzności za męża...
Ola - masakra, strasznie Ci współczuję i boję się razem z Tobą, trzymam kciuki, aby wszystko było dobrze.
Dziewczyny kończące karmienie piersią - to na pewno przykre, ale ma swoje zalety. Moja szwagierka ma bobaska młodszego o 2 tygodnie i karmi go butelką od 2 tygodnia życia, widzę jak jej codzienność jest prostsza od mojej...A jej mały też miał kolkę - przeszła po 2 dniach z sab simplexem.
Bluetooth - my też przytulamy i całujemy i wszystko inne, a zasypia tylko na rękach jak się mu szumi i chodzi po pokoju, także bliskości mu też nie brakuje.
Zaliczyliśmy dziś wizytę u tego lekarza, taki dziwny trochę dziadek, ale zobaczymy czy skuteczny. Zdecydowanie rządzi tu stara szkoła. Kazał odstawić wszystkie medykamenty, zostawić tylko wit. D i podawać do tego 2razy dziennie biogaję. Kazał dokarmiać wieczorem Pawełka butlą, bo mówi, że jedzenie co 2 godziny to za często i jego brzuszek nie ma czasu odpocząć, a przecież powinien. Nadal mam nie jeść mleka itp. mamy zrobić znów badanie moczu i badanie krwi, żeby skontrolować morfologię - jak znów mu wbiją igłę w główkę każą płakać to ja nie wiem. A teraz piszecie, ze będzie znów ten skok więc nie bedę pewna na co mam zrzucać winę. Dobra wiadomość - Pawełek raz zrobił dziś sam kupkę. Acha i jeszcze jedno, to co my nazywamy zielonymi kupkami, to nie są zielone kupki tylko seledynowe - niedość że drto jeszcze znawca kolorów hehe.
Próba dokarmienia butla kończy się fiaskiem - Pawciu wypił 10ml i stanowczo zażadał cyca... ale będziemy próbować.
Dobrej nocy życzę wszystkim duzym i malutkim.