Dzień dobry z rana:-)
Martela oja ja soie teraz nie wyobrażam mieć jednego brzdąca tzn pod względem, że zawsze jakaś pomoc jest. U nas 4 lata różnicy świetnie współgra, Ewa jest zakochana w Karoli, może psioczyć na mnie i tatusi, ze nas nie lubie ale zawsze podkreśla " Karolinke lubie i kocham" co by się nie działo:-)jest fajnie o zawsze mogę ją poprosić by przypilnowała, zagadała czy nawet coś mi przyniosłą gdy odejśc nie mam jak, kłade małą na kocu na dywanie, Ewa kołoniej leży, kupe książeczek znosi i czyta jej bajki, oczywiście opowiada obrazki;-)daje jej grzechotki, gryzaki, rozbiera do kąpieli, myje z tatą, potem ze mną ubiera, nawet się rwie do karmienia jej hihihi. Karola uwielbia gdy Ewa pajacuje przy niej, piszczy wtedy, woła ją i też się przekrzykują na wzajem. Wczoraj sobie zabawe znalazły, Karola nie lubi mieć zamkniętej tacki w huśtawce więc jej owtieram a Ewa zamykała to Karola nóżka do góry:-)co jej zamknęła ta zdrowe kopnęła i sobie otworzyła, ile śmiechu było przy tym i hałasu:-) Rok po roku świetnie mieć dzieci choć mi cierpliwości by zabrakło, sąsiadka urodziła 3 dziecko gdy jej blizniaki miały rok z kawałkiem i widze co się ma, no ale to 3 dzieci więc też inna sprawa.:-) A jak mama sama to nie ma zlituj jak napisałaś, dzieciazek chce całej uwagi dla siebie:-)
Z tym antybiotykiem dziewczyny to można chyba rozpuszczać w mleczku na lyżeczce

nie wyobrażam sobie tabletki maluchowi do buzki dać nawet pokruszonej. Lekarz teżnie myślacy tyle jest na rynku antybiotyków i w tabletkach dać

a jak chcecie,zeby maluch nie wypkuwał leków to podaje się w polizcek zawsze,nie zadławi się i mało wypluje albo wcale. U mnie na szczescie strzykawka działa cuda, syropy, witaminy zawsze tak dawałam i daje i przechodzi.
Miłęgo dzionka