reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

wrzesień 2011

przede wszystkim dziuba 127 - niesamowita jest ta opowieść, ja nigdy nie widziałam tego zdjęcia... nie mieści mi się to wszystko w głowie...

drogie nauczycielki - moja mama tez jest nauczycielką i moja bratowa, i ja też długo o tym myślałam... z jednej strony szkoda dzieciaków, żeby im te pały stawiać, ale z drugiej strony niech się to chociaż trochę postara, bo widzę u siebie w pracy jak takie młodziaczki przychodzą i myślą ze świat jest dla nich a w głowie pustka...

jeśli mogę coś jeszcze dodać a propo wątków, to na pewno watek dotyczący wózków może być osobny, a z ciuszkami i innymi rzeczami osobny

moi teście i moi rodzice - wszycy mieszkamy w sąsiednich miejscowościach więc całkiem blisko, także długoterminowe wizyty mam z głowy, ale niezapowiedziane wizyty teściowej - to i owszem często, do tego każda niedziela na 13 obiadek u "mamusi mojego K." obowiązkowy, chyba, ze wyjedziemy. Tuż obok nas mieszka jeszcze ciocia mojego K. z którą drzemy koty na bieżąco - normalnie jak ją poznałam to myślałam, że fajna babka, a tu jakaś masakra... szkoda gadać. A teść mój - to w ogóle dziwny gość jest, najbardziej się boję, że jak stracimy maleństwo, a już będą wiedzieli, to mi coś powie i wtedy to już będzie w ogóle burza... także czy całkiem blisko, czy daleko daleko - z teściami nigdy nic nie wiadomo

Podziwiam Was, że tak szybko decydujecie się na następne pociechy, my jeszcze się nie doczekaliśmy. Póki co mamy dwa koty, są rasowe więc siedzą w domu (na dwór wychodzą z nami) i powiem Wam, ze one juz robią niezzłą jazdę w domu, a co dopiero dzieci... mam nadzieję, że nikogo nie uraziło takie porównanie :)

Też nie mogę się już doczekać drugiej wizyty u gina - może powie, ze wszystko jest ok i będzie już widać dzidzię - wtedy powiemy wszystkim o ciąży...
A propo czy można na taką wczesną wizytę zabrać męża, zeby zobaczył na usg to maleństwo? czy takie wizyty z obecnością tatusiów są jakoś wcześniej planowane i ustalane z lekarzem? kompletnie się na tym nie znam...
 
reklama
a ja zazdroszczę dziewczynom które nie mają objawów ciążowych
ja przy pierwszej ciąży żygałam jak dziki osioł, schudłam 10 kg do końca 4 miesiąca, potem było już lepiej ale to był koszmar, po kilku łykach herbaty siedziałam nad kibelkiem, nie jadłam prawie nic, no i martwiłam się czy z dzidzią wszystko ok, czy jak ja nic nie mogę jeść to co dzidzia jje, na szczeście dzidzi nic nie było, a lekrz już mi leki wypisał na te wymioty i wtedy ustało, powoli nie do końca ale ustało
więc dziewczyny cieszcie się ze nie macie objawów ;-)
nikomu nie życzę takich objawów jak ja miałam
no tylko sikać nie latałam wogóle do końca ciąży nie miałam z tym problemu, nie wstawałam w nocy ale to o niebo lepsze niż mdłości i wymioty nie tylko rano ale cały dzień
 
Witajcie,

Gdy kiedyś zapytano mnie o moje największe marzenie odpowiedziałam "dziecko". Kilka dni temu dowiedziałam się, że to marzenie się we mnie rozwija. Jednak w tej chwili mam ambiwalentne uczucia. Z jednej strony radość, ale z drugiej strach... że nie podołam. Mam 26lat, myślę, że to odpowiedni wiek na pierwsze dziecko. Tylko boję się... Tysiące pytań dotyczących przyszłości bombarduje mój umysł. Może przesadzam. A może to normalne? W każdym razie z obliczeń wynika, że termin porodu to 8 września. Dlatego jeśli można chciałabym do Was dołączyć. :)
Pozdrawiam i słodkich snów życzę!
 
kuźwa!!!!!!!!! napisałam takiego długiego posta i się wszystko skasowało!!!!!!!! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Dora - na każde usg możesz zabrać męża, chyba że będzie robić dopochwowo, to taki lekki dyskomfort... to chyba też zależy od lekarza...

Mononoke - dlaczego chcesz czekać aż do czwartego miesiąca?? ja bym chyba umarła z niecierpliwości!!

Ollutek - to normalne że masz wątpliwości i milion pytań, ale zapewniam Cię że w chwili porodu kiedy Ci lekarz położy Twoje maleństwo na piersiach, nagle staniesz się najmądrzejsza i wszystko będziesz wiedziała jak się zająć swoim dzieckiem. Przecież nie jesteś sama, masz też rodzinę i nas :laugh2: żeby sie przygotować jak najlepiej... witaj wśród nas!!

my dziś jedziemy na działkę na wieś, S chce dach z domku odśnieżyć, to my z Tyśką się chyba poopalamy :cool2: bo cóż innego tam robić??

miłego dnia Kochane!
 
Dziuba chce poczekac do 4 miesiaca bo poprzednim razem poronilam zaraz na poczatku ciazy (4tydz 5 dz) i wole nie mowic nic ... moja rodzina jest specyficzna ;) Zreszta im pozniej sie dowiedza tym lepiej, narazie wie tylko moj K, moja mama i tesciowa,moze wczesniej powiem jeszcze bratu i bratowej bo oni wprawe maja (w grudniu urodzil i m sie drugi synek) i na porady moge do nich chodzic :D

a z objawow zauwazylam dzisiaj ze mi piersi urosly.... tzn moj zauwazyl :D Ciezsze sa i bola ... ale lepsze to niz glowa w ubikacji. Rano jak sie dziwnie czuje jem Aktivie albo pije Actimel i mi lepiej, wiec moze warto wyprobowac :) Jesli chodzi o siusianie to chodze faktycznie czesciej, w nocy nie musze wstawac ale z kolei rano zaraz jak otworze oczy to czuje ze trzeba biegiem siusiu :D
 
aaa to teraz ok, to u mnie w rodzinie też wiedzą tylko rodzice, teść i moja kuzynka co jest chrzestną Martyny, bo jest jak siostra dla mnie :-D bratu S powiemy po wizycie u gina, reszta rodziny dowie się pewnie od innych :-D
 
Jaka cisza tu nastała :szok: Wszystkie pewnie zaliczacie popołudniowe drzemki, albo zniknęłyście na zamkniętych wątkach. A mnie boli ząb:sad: U mnie wiedzą wszyscy najbliżsi i w pracy też - szefowa nawet zaszalała i dała mi 3 dni wolnego. Wreszcie się wyśpię bo ostatnio mam z tym problem.
 
Hej Dziewczyny!

Ollutek witaj! Nie łam się, na pewno dasz sobie radę :) Ja też się martwiła, przy pierwszym dziecku, zwłaszcza że mieszkamy za granicą i tak naprawdę nie możemy liczyć na pomoc na każde zawołanie, bo nasze mamy są nadal aktywne zawodowo. Ale potem okazało się być tak, jak pisała Dziuba - wszystko jakoś tak samo się poukładało. I koniec końców cieszyłam się, że jesteśmy sami i nikt nie wtrącał mi się w opiekę nad moim Maleństwem. Dodam jeszcze, że jak Niutek się urodził, to oboje z Mężem mieliśmy po 26 lat:-)

A ja dziś pół nocy nie przespałam:wściekła/y: Obudziłam się nie wiem sama o której i kręciłam się w tę i we w tę po łóżku. Aż w końcu zaczęło mnie morzyć o 7.00, to się Niutek obudził. Na szczęście M. przed wyjściem do pracy podrzucił Młodego teściowej i pokimałam do 11.00:-D A teraz oni pojechali na zakupy, a ja zostałam w domku z Niutkiem i się lenię;-)

Czarnulka ja miałam podobnie w pierwszej ciąży. Jedyne, co jako tako mi wchodziło to chleb z dżemem brzoskwiniowo-bananowym, kilka kęsów na raz, a reszta od razu lądowała w kibelku... I jak już wcześniej pisałam do 4 miesiąca schudłam 8kg. Też zamartwiałam się, czy Maleństwo się przez to czasem jakoś źle nie rozwija. Na szczęście obyło się bez leków przeciwwymiotnych i z początkiem drugiego trymestru wszystko minęło, jak ręką odjął. A po dziewięciu miesiącach wydałam na świat baaardzo dorodnego klocuszka;-):-D

A co do informowania rodziny, to my od razu po zrobieniu testu powiedzieliśmy mojej Mamie i Siostrze, teściowej, teściowi i siostrze M. Potem powiedziałam jeszcze swojej Chrzestnej, a dalej rozeszło się pocztą pantoflową, więc już cała bliższa i dalsza rodzinka poinformowana:-) Oprócz tego pewnie wie jeszcze kilka osób, które czytają mojego bloga. Ogólnie po pozytywnych doświadczeniach z poprzednią ciążą (najbliższym też powiedzieliśmy od razu po zrobieniu testu), nie mam oporów, żeby się pochwalić:-)

Życzę miłej niedzieli i do zobaczenia później:-)
 
Hej dziewczyny, a my zaplanowaliśmy sobie, że zaczekamy z poinformowaniem rodziców do dnia babci - to będzie 3 dni po wizycie u gin :) więc moi teściowie się zdziwią trochę, jak usłyszą w tym dniu ze za rok to będzie też ich święto hihi jak powiemy rodzicom i rodzeństwu, to potem pocztą pantoflową pójdzie dalej po całej rodzinie :)
 
reklama
Dzień dobry!! :)

Ollutek powtórzę za Tusienką i Dziubą :) dasz sobie radę!! :) my - kobiety postępujemy instynktownie... Wszystkie damy sobie radę :)
Może zapisz się do szkoły rodzenia... Tam tłumaczą jak postępować z maleństwami... :) jak zobaczysz, że inne przyszłe mamy tez się boją nabierzesz wiary w siebie... :)

Dora święto dziadków jest już w tym roku!! Dzidziuś już jest!! Więc jakiś prezencik się już należy :) np dla bab druty, a dziadkom laski ;) (niezależnie od wieku i upodobań fajny prezent ;) )

Mononoke :) mój Mąż mówi, że w ciązy najlepsze piersi miałam i teraz też się cieszy i przy każdej okazji 'leci' na nie ;) jakoś nie rozumie, że mnie boli... :(
Rozumiem, że nie chcesz mówić, bo boisz się... Przechodziłam przez to samo :( straciłam dzidzię, a wszyscy wiedzieli, że w ciąży jestem... :( ciężkie to bylo :( najgorsze pytania znajomych typu 'jak się czujesz, kiedy rodzisz?' Więc rozumiem doskonale!!
Ale.... Nie wolno Ci myśleć, że będzie źle!! :) Będzie dobrze!! I wszyscy razem z Tobą będą się cieszyć Maleństwem!!:)

Ja póki co nie poinformowałam nikogo z rodziny, że w ciąży jestem, poczekam do jutrzejszych wyników bety i powiem mamie :) mieszkamy z moją mamą... Mój S. dziś w pracy jest, ja chodzę poddenerwowana i być może jak wybuchnę płaczem to powiem dziś... Chciałam powiedzieć w piątek już jej (jednak nikt nie zrozumie tak jak matka, chciałam się wypłakać...), ale przyszła z pracy i mówiła, że nie ma sił, że serduszko ją boli jak pomyśli o tym, że cała 3ka wnuków chora :( to przecież nie dołożę jej informacji, że podejrzewa lekarz ciąże pozamaciczną (może nie tyle podejrzewa, co chce ją wykluczyć...) jeszcze bardziej by się zdołowała... :(
Tak wiec mama na pewno będzie wiedziała jutro :)
A jak mama, to i cioteczki moje, mamy siostry :) ojcu (odszedł od mamy rok temu :() powiem jak się z nim spotkam, nie wiem kiedy... Teściowie nie dowiedzą się ode mnie, może ktoś ze wspólnych znajomych im powie (są po prostu okropni, może kiedyś opowiem...!) Bratu powiem jak dziewczynki Jego będą zdrowe i mój synek, przyjadą do nas...S. rodzeństwo się nie dowie od nas...
Moje dwie bliskie koleżanki wiedzą :) i dziewczyny, z którymi bardzo się zżyłam ze styczniówek 2010 i z Zielonej Góry (wybrane) :)

Mieliśmy dziś Księdza po kolędzie :) byliśmy pierwsi do których przyszedł!! Szok!! Zawsze przychodził na końcu :)
Dobrze, że stół przygotowałam :) niestety nie ubrałam się odpowiednio (w wyciągniętych dresach byłam ;p) :) mama była w sklepie, bo .. o kopercie zapomniałyśmy ;p :) jednym słowem jaja były :) no, ale był, poszedł i już jest luz :)
Dzidziol śpi, ja zjem coś i też się położe... :)

Udanej niedzieli Wam życzę!!:)
 
Do góry