Ja też uważam że kobieta powinna mieć wybór jak chce rodzić. Ja nastawiłam się psychicznie na sn, ale jak będzie to się okaże w praniu bo przecież różne przypadki się zdarzają. Rozumiem kobiety które decydują się na cc , pewnie jeden czy drugi pród ma swoje plusy i minusy. Ja cc bym nie chciała ale tylko ze względu na kolejną bliznę na brzuchu, była by to 3 do kolekcji 
Zachcianek typowych dla kobiet w ciąży chyba nie miałam, raczej badziej ciągnęło mnie do słodkiego niż kwaśnego, co by wskazywało na dziewczynkę, choć wszyscy w koło prognozują synka bo według nich ciąża mi służy i ładnie wyglądam. Ale myślę że to nie ma reguły. Owoce też mogę wcinać kilogramami, na początku na tapecie były pomarańcze, potem truskawki, czereśnie, arbuzy teraz mam mega ochotę na śliwki , dziś kupiłam ale to nie to samo co pyszne węgierki. I mam mega ochotę na mizerię , mogłabym ją wcinać codziennie do obiadu :-)
Ja do pracy też planuję wrócić po macierzyńskim i wykorzystaniu zaległego urlopu. Plus mój zakład pracy daje od siebie miesiąc płatnego dodatkowego urlopu z tytułu urodzenia dziecka :-) O tych dodatkowych 4 tyg. też czytałam i myślę że nam się będą należeć, podpytam się jeszcze w parcy. Żal mi takiego maluszka dać do żłobka, ale jak nie będę miała wyboru to będę musiała, teściowie jeszcze pracują -teść już może iść na emeryturę ale jakoś bałabym mu się powierzyć pod opiekę malucha , moi rodzice daleko, choć mama zapowiedziła że przyśle tatę i będzie pilnował

Zachcianek typowych dla kobiet w ciąży chyba nie miałam, raczej badziej ciągnęło mnie do słodkiego niż kwaśnego, co by wskazywało na dziewczynkę, choć wszyscy w koło prognozują synka bo według nich ciąża mi służy i ładnie wyglądam. Ale myślę że to nie ma reguły. Owoce też mogę wcinać kilogramami, na początku na tapecie były pomarańcze, potem truskawki, czereśnie, arbuzy teraz mam mega ochotę na śliwki , dziś kupiłam ale to nie to samo co pyszne węgierki. I mam mega ochotę na mizerię , mogłabym ją wcinać codziennie do obiadu :-)
Ja do pracy też planuję wrócić po macierzyńskim i wykorzystaniu zaległego urlopu. Plus mój zakład pracy daje od siebie miesiąc płatnego dodatkowego urlopu z tytułu urodzenia dziecka :-) O tych dodatkowych 4 tyg. też czytałam i myślę że nam się będą należeć, podpytam się jeszcze w parcy. Żal mi takiego maluszka dać do żłobka, ale jak nie będę miała wyboru to będę musiała, teściowie jeszcze pracują -teść już może iść na emeryturę ale jakoś bałabym mu się powierzyć pod opiekę malucha , moi rodzice daleko, choć mama zapowiedziła że przyśle tatę i będzie pilnował
